O artykule gazety „Süddeutsche Zeitung” na ten temat poinformował w mediach społecznościowych prezydencki doradca, Stanisław Żaryn. Jak wskazał, niemiecka prasa stymuluje rząd Donalda Tuska do dalszych działań w tej sprawie.
Widać jak niebezpieczne tendencje ożywił rząd Donalda Tuska – dodał Stanisław Żaryn. Uznanie śląskiego za „język” to tylko pierwszy etap – przestrzegł prezydencki doradca.
Z kolei politolog, prof. Tadeusz Marczak, zwrócił uwagę, że od lat istotą polityki europejskiej Niemiec jest tzw. parcelacja etniczna Europy.
– Chodzi o rozbicie państw narodowych, które są istotą historii europejskiej, od średniowiecza poczynając. W jaki sposób można to zrobić? Należy eksponować różnice gwarowe, różnice kulturalne w poszczególnych państwach europejskich. Sens tej polityki i jej cel ilustrowała mapa wydana w 2002 r. pod auspicjami Parlamentu Europejskiego. Przedstawia ona Zachodnią Europę. Każde państwo europejskie zostanie podzielone na szereg autonomicznych państewek – powiedział prof. Tadeusz Marczak.
Niemcom nie podoba się decyzja, jaką prezydent Andrzej Duda ogłosił pod koniec maja 2024 roku. Mowa o wecie dla noweli ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, która uznaje „język śląski” za język regionalny.
Prezydent RP nie tylko oparł się na opiniach ekspertów z wielu dziedzin, ale także uwzględnił kwestie bezpieczeństwa, w tym możliwe działania hybrydowe wobec Polski.
Jak uzasadnił Andrzej Duda, te zagrożenia nakazują szczególną dbałość o zachowanie tożsamości narodowej, czemu służy w szczególności pielęgnowanie języka ojczystego.
RIRM