W wymiarze sprawiedliwości jest chaos i on ma bezpośrednie przełożenie na sprawy poszczególnych obywateli. Przez to, że Sąd Najwyższy uznał, że w sądzie pierwszej i drugiej instancji orzekali sędziowie powołani przez Krajową Radę Sądownictwa, areszt opuściła osoba, której zarzucono morderstwo. Ten człowiek chodzi na wolności. Sędziowie nie znaleźli podstaw, żeby zakwestionować cokolwiek merytorycznego w postępowaniu wobec skazanego, tylko zauważyli, iż sędziowie zostali powołani przez prezydenta Andrzeja Dudę, a nie np. przez prezydenta Bronisława Komorowskiego – powiedział prok. Michał Ostrowski, legalny zastępca Prokuratora Generalnego, na antenie Radia Maryja we wtorkowej audycji „Aktualności dnia”.
W poniedziałek minister sprawiedliwości, Adam Bodnar, powołał sędziego Cezariusza Baćkowskiego na Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości. Ma on „ad hoc” poprowadzić sprawy dyscyplinarne dot. członków Krajowej Rady Sądownictwa, wobec których aktualne Ministerstwo Sprawiedliwości ma zastrzeżenia.
– Funkcja ta bezpośrednio nie odnosi się do prokuratury, natomiast do sędziów. Ona jest związana z tym, że Prokurator Generalny zamierza przyjrzeć się działalności KRS (…). Sędzia Baćkowski ma wyjaśnić sytuację sędziów z KRS, bliżej nie określając, jakie ma w tym zakresie wątpliwości. Chodzi o to, żeby deprecjonować i dyskredytować legalnych sędziów KRS, konstytucyjnego organu państwa. Krajowa Rada Sądownictwa – odkąd doszło do zmian w jej składzie w 2017 roku – prowadzi swoje postępowania rekrutacyjne, przedstawia prezydentowi Andrzejowi Dudzie kandydatury na sędziów sądów powszechnych, a także Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Robi to w sposób transparentny. Konkursy są jawne – wyjaśnił prok. Michał Ostrowski.
Motywem decyzji jest zawiadomienie skierowane do Ministerstwa Sprawiedliwości przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. W oskarżeniu napisano o podejrzeniu członków KRS o popełnienia przewinień dyscyplinarnych oraz popełnienie przestępstw.
– Jeżeli członkowie Stowarzyszenia Iustitia mają podejrzenia popełnienia przestępstwa, niech kierują zawiadomienia do prokuratury. Stowarzyszenie to jest upolitycznione. Oni nie wahali się zapraszać polityków, bić brawa politykom Platformy Obywatelskiej na swoich walnych zgromadzeniach (…). Podobnie jest w prokuraturze. Jest Stowarzyszenie Prokuratorów „Lex super omnia”, które również gościło polityków PO na swoich spotkaniach i nie wahali się użyć tego politycznego narzędzia. Gdy chodzi o zakres działań sędziego Baćkowskiego, jest on niejasny, ale ma wywołać efekt zastraszenia środowiska sędziowskiego, w szczególności członków KRS. Ma to też wywołać przekonanie w opinii publicznej, że coś jest nie tak z Krajową Radą Sądownictwa – zauważył gość Radia Maryja.
W kierunku prok. Michała Ostrowskiego także pojawiły się oskarżenia. Wśród nich znalazły się zarzuty, że – zgodnie z podziałem czynności – zastąpił on prokuratora Dariusza Barskiego, kiedy był on odsunięty od pełnienia swojej funkcji.
– Zastępowałem go i wydałem rozporządzenia, które próbowały ratować sytuację w prokuraturze (…). Mam również zarzut, że chciałem wprowadzić porządki kadrowe w Prokuraturze Krajowej. To był mój obowiązek. Działałem w interesie prawa i obywateli (…). Nie chodzi o to, że są spory w centrali prokuratury. Mamy do czynienia z czymś zupełnie innym. W wymiarze sprawiedliwości jest chaos i on ma bezpośrednie przełożenie na sprawy poszczególnych obywateli (…). Każdy – prędzej czy później – spotka się z sądem, prokuraturą. Nie dotyczy to tylko nielicznych, bo mówię o roli pokrzywdzonych albo osób, które dochodzą swoich praw przed sądami. Spotkacie się Państwo z sytuacją, kiedy będą kwestionowane nominacje sędziów, prokuratorów, asesorów sądowych. Najłatwiej dla sądu będzie w tej sytuacji sprawę odroczyć – wyjaśnił legalny zastępca Prokuratora Generalnego.
Gość „Aktualności dnia” przypomniał sytuację sprzed tygodnia, kiedy to „osoba, której zarzucono morderstwo, (…) opuściła areszt, bo Sąd Najwyższy uznał, że w sądzie pierwszej i drugiej instancji orzekali sędziowie powołani przez KRS”.
– Ten człowiek chodzi na wolności. Ma się świetnie, a sędziowie nie znaleźli podstaw do tego, żeby zakwestionować cokolwiek merytorycznego w postępowaniu wobec skazanego, tylko zauważyli, że sędziowie zostali powołani przez prezydenta Andrzeja Dudę, a nie np. przez prezydenta Bronisława Komorowskiego czy prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego – zaznaczył.
radiomaryja.pl