K. SZCZUCKI O POLSKO-NIEMIECKICH KONSULTACJACH RZĄDOWYCH: D. TUSK, W SPOSÓB CAŁKOWICIE PODPORZĄDKOWANY I ULEGŁY, MÓWIŁ O KONIECZNOŚCI SILNEGO PRZYWÓDZTWA W EUROPIE – OCZYWIŚCIE PRZYWÓDZTWA NIEMIECKIEGO

Kanclerz Scholz ma teraz w Niemczech wyjątkowo słabą pozycję polityczną. (…) To oznacza, że można było skorzystać z okazji, wykorzystać (…) jego problemy wewnętrzne i wymóc na nim podjęcie próby rozwiązania kwestii reparacji w sposób korzystny dla Polski, czyli poprzez ich wypłacenie. W to miejsce Donald Tusk, w sposób całkowicie podporządkowany i uległy, mówił o konieczności silnego przywództwa w Europie – oczywiście przywództwa niemieckiego. Przyjął z pokorą słowa Scholza, który twierdził, że będzie myślał, rozważał zadośćuczynienie dla ludzi, którzy przeżyli II wojnę światową. To jest bardzo smutne, przykre – mówił w środowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja poseł Prawa i Sprawiedliwości, Krzysztof Szczucki.

W Warszawie odbyły się polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe. Spotkanie poświęcone było głównie tematyce bezpieczeństwa. Kanclerz Olaf Scholz odniósł się jednak również do kwestii zadośćuczynienia dla polskich ofiar II wojny światowej, co wywołało szeroką debatę w opinii publicznej, podobnie jak wypowiedź premiera Donalda Tuska, który stwierdził, że „w sensie formalnym i prawnym reparacje z punktu widzenia Niemiec są zamknięte i ma argumenty na rzecz tej tezy”.

Te konsultacje to kolejna odsłona porażek, które ponosi w relacjach z Niemcami rząd Donalda Tuska – ocenił Krzysztof Szczucki.

– Zapowiadano, że te relacje będą budowane na nowo, że będą przynosić dla Polski korzyści, a przynoszą korzyści jedynie państwu niemieckiemu. Trzeba dodać, że kanclerz Scholz ma teraz w Niemczech wyjątkowo słabą pozycję polityczną. To pokazały też wybory do PE i to oznacza, że można było skorzystać z okazji, wykorzystać – tak, jak to się czyni w relacjach międzynarodowych – jego problemy wewnętrzne i wymóc na nim podjęcie próby rozwiązania kwestii reparacji w sposób korzystny dla Polski, czyli poprzez ich wypłacenie. W to miejsce Donald Tusk, w sposób całkowicie podporządkowany i uległy, mówił o konieczności silnego przywództwa w Europie – oczywiście przywództwa niemieckiego. Przyjął z pokorą słowa Scholza, który twierdził, że będzie myślał, rozważał zadośćuczynienie dla ludzi, którzy przeżyli II wojnę światową. To jest bardzo smutne, przykre – podkreślił poseł PiS.

Polsko-niemieckie konsultacje nie przyniosły odpowiedzi na to, czy ze środków unijnych finansowane będą m.in. zapowiedziane przez rząd Donalda Tuska inicjatywy obronne.

– Tusk był wcześniej na szczycie unijnym, teraz tutaj, w Warszawie. Miał prowadzić rozmowy, które – zgodnie z jego deklaracjami – miały doprowadzić do uzyskania europejskiego finansowania tych tarcz obronnych, Tarczy Wschód, kopuły broniącej przestrzeń powietrzną. Tak zapowiadał – zresztą w Polsce ogłosił sukces, zdementowany szybko przez media niemieckie. Okazało się, że nie ma zgody kanclerza Niemiec, zresztą również prezydenta Francji, także rządu holenderskiego, nie ma zgody państw zachodnich na finansowanie tych projektów, które proponuje Donald Tusk. Tej zgody nie uzyskał także podczas rozmów międzyrządowych. (…) To oznacza, że nie jest poważnie traktowany – zaznaczył gość „Aktualności dnia”.

W ramach konsultacji międzyrządowych przyjęto polsko-niemiecki plan działania, który zakłada m.in., że „w przypadku zakłóceń w przepływach tranzytowych przez Rosję Polska i Niemcy będą ściśle współdziałać w celu utrzymania stabilnych dostaw ropy naftowej do PCK Schwedt i bezpieczeństwa dostaw w regionie”.

– To próba omijania sankcji przez dostarczanie ropy koncernowi niemieckiemu, w którym ma poważne udziały korporacja rosyjska. Gdy wczyta się w ustalenia tych konsultacji, okazuje się, że tam mówi się o wzmożonej roli służb niemieckich na terytorium Polski w kontekście migracyjnym. Wszystko zorganizowano po to, żeby ułatwić Niemcom funkcjonowanie w Europie, a w żaden sposób ten szczyt nie dotyczył polskich interesów i nie próbował ich zrealizować – wskazał Krzysztof Szczucki.

Podczas polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych próżno było doszukiwać się pytań ze strony Donalda Tuska do kanclerza Niemiec dot. paktu migracyjnego i zachowania niemieckich służb, przerzucających nielegalnych migrantów do Polski.

– Jako Prawo i Sprawiedliwość złożyliśmy w Sejmie projekt uchwały w sprawie sytuacji na granicy polsko-niemieckiej. Tam domagamy się jednoznacznych działań ze strony rządu polskiego, który powinien bronić polskiej granicy – także granicy zachodniej, granicy z Niemcami, bo tak naprawdę polski rząd nie domagał się wyjaśnienia tej sytuacji. Minister spraw zagranicznych nie wezwał ambasadora Niemiec. To, że rzekomo minister spraw wewnętrznych Niemiec przeprosiła za tę sytuację, wiemy od ministra Siemoniaka. On okazuje się rzecznikiem rządu niemieckiego, a nie polskiego – podsumował gość Radia Maryja.

radiomaryja.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj