JAKA BĘDZIE PRZYSZŁOŚĆ EKR?

fot. youtube

Prezes PiS, Jarosław Kaczyński, przedstawił we wtorek europosła Joachima Brudzińskiego jako kandydata na współprzewodniczącego Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Wszystko wskazuje na to, że PiS nie opuści frakcji, o czym wcześniej spekulowano w mediach.

Politycy PiS zdobyli w wyborach do Parlamentu Europejskiego 20 mandatów. Są częścią frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w której najwięcej swoich przedstawicieli ma teraz włoskie ugrupowanie Bracia Włosi, na czele którego stoi premier Giorgia Meloni. Portal „Politico” podał, że Prawo i Sprawiedliwość może opuścić grupę. O takiej opcji miał mówić były premier Mateusz Morawiecki, a z medialnych doniesień wyłania się obraz współpracy PiS z węgierskim Fideszem Victora Orbana, formacją ANO byłego premiera Czech, Andreja Babisza, oraz Słoweńską Partią Demokratyczną byłego szefa rządu, Janeza Janszy.

Wtorkowe słowa Jarosława Kaczyńskiego wskazują, że scenariusz porzucenia EKR nie jest jednak brany w tej chwili pod uwagę. Prezes PiS podjął ten temat, gdy na konferencji prasowej przedstawiał europosła Joachima Brudzińskiego.

– W tym momencie jeszcze kandydat, ale mam nadzieję, że za jakiś czas będzie to już zrealizowane i będzie kandydatem na współprzewodniczącego grupy EKR – powiedział Jarosław Kaczyński, prezes PiS.

W rozmowie z redakcją TV Trwam poseł do Parlamentu Europejskiego, Arkadiusz Mularczyk, mówił, że toczą się negocjacje i trudno przewidzieć przyszły kształt grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. PiS jest zainteresowany m.in. współpracą ze Zjednoczeniem Narodowym Marine Le Pen.

– Jesteśmy za tym, żeby powstała jedna duża grupa, ale mamy wiedzę i świadomość, że premier Meloni, która jest szefową EKR, nie chce wejść w koalicję z Marine Le Pen; nie chce wejść w koalicję z Orbanem i Fideszem. Victor Orban z Fideszu nie chce wejść w koalicję z partią rumuńską, konserwatywną. Mamy tu do czynienia z szeregiem napięć pomiędzy krajami i formacjami, które na tę chwilę utrudniają stworzenie dużej grupy – wyjaśnił polityk.

Duża grupa wiąże się m.in. z większą liczbą miejsc w prezydiach komisji. Pierwsze posiedzenie Parlamentu Europejskiego zaplanowane jest na 16 lipca. Większość nie uległa zmianie. Dalej będą ją tworzyć Europejska Partia Ludowa, socjaliści i liberałowie.

TV Trwam News

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj