Instrumentem zniechęcającym Rosję do prowadzenia konfliktu jest zagwarantowanie stałego finansowania – ze strony państw NATO i Stanów Zjednoczonych – wysiłku ukraińskiego. Chodzi o fundusz 40 mld euro (20 mld euro Stany Zjednoczone, 20 mld euro państwa europejskie NATO). Funduszem dysponowałby Sojusz. Z tych pieniędzy finansowane byłyby stałe procedury zasilania sprzętem i amunicją Ukrainy – powiedział prof. Piotr Grochmalski, ekspert ds. bezpieczeństwa, w audycji „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.
We wtorek w Waszyngtonie rozpoczyna się trzydniowy szczyt NATO mający upamiętnić 75. rocznicę podpisania Traktatu Północnoatlantyckiego. Przed szczytem NATO prezydent Andrzej Duda zwołał spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W posiedzeniu wzięli udział premier Donald Tusk oraz przedstawiciele jego rządu, w tym minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Ludzie bez gwarancji wysokich kwalifikacji z marszu przejęli ogromnie złożony proces. Nawet gdyby próbowali i chcieli wykonać ogromną pracę – bo to jest tytaniczna praca, związana z opanowaniem obszaru tych działań, które są podejmowane – to jeszcze jest potrzebne nabycie kompetencji, których nie mieli. Paweł Zalewski, Cezary Tomczyk, Paweł Bejda, Stanisław Wziątek – to jest bardzo przypadkowa grupa, która nie jest w stanie wypracować poważnego myślenia w kategoriach strategicznego bezpieczeństwa – mówił prof. Piotr Grochmalski.
Osadzić z fb Polskie stanowisko na szczyt NATO
Na tej grupie ciąży odpowiedzialność za straty, jakie poniosła polska armia w wyniku zamachu smoleńskiego – zauważył ekspert ds. bezpieczeństwa.
– To jest pewien fakt, który nie ma precedensu w historii żadnego państwa natowskiego, żadnego państwa europejskiego, że w czasach pokoju państwo i naród tracą całe dowództwo swoich sił zbrojnych. To obciąża – w tym wymiarze politycznym – tę ekipę (…). Władysław Kosiniak-Kamysz tworzył ówczesna koalicję – zaznaczył.
Dziś Władysław Kosiniak-Kamysz jest politykiem, który nie ma kompetencji, a resort obrony jest najtrudniejszym resortem – podkreślił gość audycji „Aktualności dnia”.
– Jeżeli Donald Tusk zaakceptował tego typu osoby jako tworzących czy kierujących tym bardzo skomplikowanym resortem, to oznacza, że bardzo lekceważąco traktuje sprawy MON-u. Uważam, że Donald Tusk „utopi” Władysława Kosiniaka-Kamysza ze względu na skalę wyzwań, jakie stoją przed wicepremierem. Mamy całą serię potężnych wpadek, ale i absolutny chaos. Mamy ujawniony dziwny pomysł redukcji wydatków w ramach Centralnego Planu Rzeczowego, jednego z trzech głównych instrumentów dotyczących modernizacji polskiej armii – zwrócił uwagę prof. Piotr Grochmalski.
Dzieje się bardzo niebezpieczny proces degradacji potencjału obronnego państwa polskiego, zwijania wielkiego projektu modernizacyjnego – podkreślił ekspert ds. bezpieczeństwa. Odnosząc się do rozpoczynającego się szczytu NATO prof. Piotr Grochmalski zauważył, że przełomu nie będzie.
– Przełomu nie będzie. Natomiast to, na czym nam zależy i co prawdopodobnie będzie miało miejsce, to wzmocnienie hubu, bardzo ważnego z punktu widzenia toczącej się wojny ukraińskiej. Chodzi o hub w Rzeszowie, o obronę rakietową, ale także o powstanie i nadanie większego impetu tej instytucji, która działa w Bydgoszczy; przekształcenie jej oraz sformatowanie do Centrum Analiz Szkoleń i Edukacji w formacie NATO-Ukraina. Może to być jedno z kluczowych miejsc, gdzie cały czas skanuje się konflikt ukraiński, nabywa się pewnych zdolności analitycznych dotyczących aktywności wojsk rosyjskich, ale także szkoli się żołnierzy ukraińskich – powiedział.
O ile wiadomo, że nie zostanie wprowadzona procedura pozwalająca na skuteczne myślenie o włączeniu Ukrainy do NATO w trakcie trwającej wojny, o tyle bardzo ważne jest, żeby stworzyć instrument długotrwałego odstraszania – zaznaczył gość Radia Maryja.
– Instrumentem zniechęcającym Rosję do prowadzenia konfliktu jest zagwarantowanie stałego finansowania – ze strony państw NATO i Stanów Zjednoczonych – wysiłku ukraińskiego. Chodzi o fundusz 40 mld euro ( 20 mld euro Stany Zjednoczone, 20 mld euro państwa europejskie NATO). Funduszem dysponowałoby Sojusz. Z tych pieniędzy finansowane byłyby stałe procedury zasilania sprzętem i amunicją Ukrainy – mówił ekspert ds. bezpieczeństwa.
radiomaryja.pl