Osiemdziesiąt jeden lat mija od zamordowania w Gibraltarze 4 lipca 1943 r., gen. Władysława Sikorskiego, ówczesnego premiera RP na uchodźctwie i Wodza Naczelnego. Choć zbrodnię tę usiłuje się na wiele sposobów zatuszować kolportując „wypadek lotniczy”, to bliższe analizy, badania i okoliczności tego wydarzenia wskazują na to, że był to wypadek dobrze wyreżyserowany.
Jednym z motywów zamachu na gen. Sikorskiego było wyciszenie dochodzeń w sprawie zbrodni katyńskiej. Przypominając to tragiczne wydarzenie, trzeba pamiętać, że druga wojna światowa niechętnie ujawnia swoje tajemnice. Czasem wydaje się, że im więcej wiemy o jej zawiłościach, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele jest jeszcze z tego czasu nierozwiązanych spraw, niewyjaśnionych problemów, zagadnień i pozornie tylko jednoznacznych ustaleń. Nie było by w tym nic ciekawego, gdyby nie to, że podjęte wtedy decyzje mają swoje przedłużenie w dzisiejszej polityce, propagandzie, nie mówiąc już o aktualnych granicach państwowych, które wtedy ustalono poddając poprzednio istniejące daleko idącym korektom i przesunięciom. Jako, że Polska najdłużej walczyła czynnie w tym ostatnim światowym konflikcie zbrojnym, toteż wynikające z tego wszystkie komplikacje w jakiś sposób stale dają o sobie znać w naszym życiu codziennym.
Panorama polityczna
Szerokie tło polityczne drugiej wojny światowej w całkowicie nowej szacie dowodowej przedstawia Tadeusz A. Kisielewski w książce pt. „Zabójcy – Widma wychodzą z cienia”¹/. Jest to kolejna książka tego autora o przyczynach, autorach i wykonawcach zamachu na gen. Władysława Sikorskiego w Gibraltarze. Jest to tym bardziej godne uwagi, że poprzednia pozycja na ten temat ukazała się tylko rok temu²/. Czy przez rok można na temat jednego wydarzenia zebrać nowe materiały, opracować je i wydrukować? Czy w tak błyskawicznym tempie pisana książka może być interesująca i nie pozbawiona błędów? Gdyby to dotyczyło tylko samego wypadku i osoby generała można odpowiedzieć na oba pytania negatywnie. Jednakże autor dokonał czegoś więcej niż tylko kolejną analizę wypadków w Gibraltarze. Dokonał niezwykle ciekawej, szczegółowej i udokumentowanej oraz w wielu wypadkach całkowicie nowej pod względem wyników analizę sytuacji politycznej państw biorących udział w tym światowym konflikcie. Tu wystarczy tylko wspomnieć, że wszyscy uczestnicy tej wojny, w której stawką było śmierć i życie całych narodów, jednocześnie w cieniu dyplomatycznych gabinetów stale i bez przerwy nawzajem ze sobą prowadzili rozmowy pokojowe! Stalin z Hitlerem, Roosevelt również z Hitlerem przy udziale Churchilla oraz Wielka Trójka nawzajem ze sobą pilnie strzegąc tajemnicy o swoich oddzielnych rozmowach ze wspólnym wrogiem. Całkowicie nowym udokumentowanym źródłowo ustaleniem jest udział w tym wszystkim polskiego wywiadu tzw. dwójki, czyli wywiadu wojskowego (Oddział II Sztabu Głównego), który z własnej inicjatywy i bez zgody rządu prowadził rozmowy, ustalenia i wspólne akcje z niemiecką Abwehrą!
Cień Katynia
O zbrodni katyńskiej gen. Władysław Sikorski dowiedział się tuż po jej dokonaniu. Pomógł w tym jak zwykle przypadek, gdyż zbrodni popełnionej na tak wielką skalę nie da się ukryć w sposób absolutnie pewny. Nie rozwijając tego wątku trzeba zauważyć, że samo NKWD przyczyniło się do przekazania Sikorskiemu tych wiadomości jako pewnych. Sowieci prowadzili odrębne dochodzenie przeciwko Edwardowi Koźlińskiemu o ukrywanie białogwardyjskich skarbów zakopanych na terenie jego majątku w Gniazdowie. Po wskazaniu na mapie, gdzie znajduje się skarb, oficerowie sowieckiego wywiadu udali się wraz z Koźlińskim do Gniazdowa. Tam, w lasku katyńskim zamiast skarbu zobaczyli otwarte doły wypełnione trupami polskich oficerów. Na ten widok uciekli oni, pozostawiając Koźlińskiego w miejscowym areszcie w celu jego rozstrzelania. Do rana zdołał on za cenę zdjętego z siebie swetra przekupić sprzątaczkę, która wypuściła go z więzienia, jako drobnego miejscowego spekulanta. Koźliński – były oficer polskiego wywiadu – wiedział, jak dalej przekazać wiadomość, która po natychmiastowym, pełnym przygód i niebezpieczeństw sprawdzeniu, została natychmiast przekazana do Londynu. Wiedziało o niej tylko kilka ściśle zaufanych osób. Wiadomość ta została przekazana również Anglikom, co jak się później okazało było poważnym błędem, gdyż sowieccy agenci umieszczeni w tym wywiadzie natychmiast przekazali wiadomość do Moskwy. Spowodowało to zamordowanie części świadków, którzy wiadomość tę przekazali do Londynu. Ci, którzy przeżyli, nawet długo po wojnie przyrzekli sobie nigdy o tym nie wspominać. Niemcy również od samego początku tej zbrodni byli doskonale zorientowani w jej rozmiarach i wszystko wiedzieli o jej wykonawcach, gdyż ich misja wojskowa uczestniczyła jako obserwatorzy w czasie dokonywania egzekucji. Było to oczywiście wtedy, gdy Hitler był najlepszym sojusznikiem Stalina. Później Niemcy to ogłosili tylko i wyłącznie w celu rozbicia koalicji antyniemieckej, lub przynajmniej osłabienia jej polskiego sojusznika. Stalin przez swoich angielskich szpiegów wiedział, że Sikorski ma w tej sprawie własne dowody i nie musi się zwracać o to do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Stalin najpierw oskarżył Sikorskiego o współpracę z Hitlerem, podczas gdy sam w tym samym czasie prowadził takie rozmowy! Wiedza i dowody zbrodni katyńskiej były jednym z elementów, dla których Stalin był zainteresowany usunięciem ze swojej drogi gen. Sikorskiego.
Profesor Jan Różycki
Pisząc swoją notatkę pt. „Zbrodnia w Gibraltarze” nie zdawałem sobie sprawy z uwagi, którą poświęciłem zamordowaniu przez UB syna profesora Politechniki Wrocławskiej Jana Różyckiego. Był to odwet za odmowę podpisania przez profesora oświadczenia o jego udziale w spisku na życie gen. Sikorskiego. Fragment ten znalazł się w omawianej książce (s.208), jako jeden z dowodów w sprawie podobnego działania sowieckich służb w stosunku do pilota Prchala, który jako jedyny uratował się z katastrofy „Liberatora 523” w Gibraltarze. Wiadomość o szantażowaniu przez UB prof. Jana Różyckiego słyszałem podczas jego publicznego wystąpienia na sesji Wojewódzkiego Komitetu Frontu Jedności Narodu (FJN), która odbyła się 19 maja 1981 roku w budynku Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu. Na sesji tej wygłosili swoje referaty dr Adolf Juzwenko ( obecny dyrektor „Ossolineum” we Wrocławiu), dr Adam Basak i prof. Jan Różycki. Na niewielkiej sali było tylko ok. 20 – 30 osób, wśród których zdecydowaną większość stanowili wyżsi oficerowie Śląskiego Okręgu Wojskowego, którego dowództwo mieściło się we Wrocławiu. Ten ostatni czytał swoje pamiętniki z Gibraltaru, które miał odręcznie zapisane w grubym zeszycie. Znający ówczesne realia profesor długo czytał litanię całkowicie nieistotnych szczegółów z inspekcji Naczelnego Wodza. O której zjadł śniadanie, kto mu w tym towarzyszył, komu podał rękę, a komu tylko zasalutował itp. Kiedy skończył, wszyscy odetchnęli. Nagle, profesor wygłosił od siebie kilka zdań, które nie były przewidziane w programie tej sesji. Powiedział on; „Moje życie na zawsze zostało związane ze śmiercią gen. Władysława Sikorskiego. Po wojnie pisarz Stanisław Strumph – Wojtkiewicz namawiał mnie do podpisania oświadczenia o moim udziale w spisku na życie gen. Władysława Sikorskiego. Kiedy stanowczo odmówiłem, aresztowano mojego syna i zagrożono mi, że zostanie zamordowany, jeżeli nie podpiszę tego oświadczenia. Oświadczenia tego nie podpisałem, a mój syn został zamordowany”. Na sali powiało śmiertelną ciszą. Sesję natychmiast zamknięto. W następnym dniu ukazały się w miejscowej prasie notatki z tej sesji („Słowo Polskie”, „Wieczór Wrocławia”), w których ani słowem nie wspomniano o wypowiedzi prof. Jana Różyckiego.
Ciąg dalszy nie nastąpi
Jak wynika z omawianej książki, wszystkie cztery wywiady (sowiecki, niemiecki, brytyjski i polski) kontrolujące lot gen. Władysława Sikorskiego były zainteresowane sprawnym przeprowadzeniem zamachu na jego życie. Wszystko też wskazuje, że współpracowały one zgodnie nad urzeczywistnieniem swojego zamiaru i po wykonaniu zadania sprawnie zacierały po sobie wszelkie ślady. O tym, że zapewne tak było, świadczy również podpisane przez rząd polski brytyjskie żądanie, że trumna gen. Sikorskiego spoczywająca na Wawelu nigdy nie zostanie otwarta. W konkluzji trzeba zauważyć, że wszyscy są zainteresowani w ukryciu prawdziwych przyczyn, wykonawców i inspiratorów tej zbrodni. Z tego powodu dalszego ciągu sprawy nie będzie, choć studia na ten temat są wielce pouczające. Adam Maksymowicz
¹/ Tadeusz A. Kisielewski – Zamach. Tropem zabójców generała Sikorskiego. Dom Wydawniczy REBIS. Poznań 2005.