MEC. M. SKWARZYŃSKI: KLUCZOWE JEST OŚWIADCZENIE SZEFA AGENCJI BEZPIECZEŃSTWA, KTÓRY SAM PRZYZNAJE W SZEREGU PUNKTÓW, ŻE NARUSZONO PRAWA CZŁOWIEKA KS. M. OLSZEWSKIEGO

fot: youtube

Niech prof. Adam Bodnar, specjalista od praw człowieka, wypowie się, czy to jest standard, który respektuje art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, czy nie respektuje? (…) Bardzo proszę pana ministra, niech zamieści odpowiedź na te pytania w sposób publicznie dostępny – powiedział mec. Michał Skwarzyński, jeden z ks. Michała Olszewskiego, w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.

Mec. Michał Skwarzyński odniósł się do listu, jaki wystosował do ministra sprawiedliwości, Adama Bodnara.

W piśmie padają niewygodne pytania. Prawnik stoi na stanowisku, że w trakcie zatrzymania duchownego doszło do naruszeń Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

– Zarówno minister sprawiedliwości, jak i szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego postanowili przyjąć technikę nocnych oświadczeń wydawanych w sprawie ks. Michała Olszewskiego. To pozwala nam, jako obrońcom, zająć stanowisko w tej sprawie, dlatego że Prokuratura Krajowa zabraniania nam ujawniania materiału dowodowego, ale do oświadczeń tego rodzaju już wolno nam się odnieść. Kluczowe jest oświadczenie szefa Agencji Bezpieczeństwa, który sam przyznaje w szeregu punktów, że naruszono prawa człowieka ks. Michała Olszewskiego. Cel tego oświadczenia był zupełnie inny. Chodziło o to, żeby wykazać, że takich naruszeń nie było. W punktach piątym, dziewiątym i dziesiątym tego oświadczenia szef ABW przyznaje, że w dniu 26 marca 2024 r. ks. Michał był w ich dyspozycji od godziny 6.05 do godz. 21.00. Jednocześnie sam zaznacza, że nie ma tam informacji, że ABW zapewniło mu jakiekolwiek posiłki, ale jego zdaniem wszystko jest w porządku, dlatego że on jak był zatrzymywany, to miał przygotowaną kanapeczkę, miał suszone banany i dostał butelkę wody – mówił mecenas Michał Skwarzyński.

Potem mamy 27 marca. Szef ABW tłumaczył, jak przebiegały czynności z udziałem ks. Michała, natomiast żadnego zdania na temat tego, czy zapewniono mu wyżywienie w tym dniu, nie ma – kontynuował gość „Aktualności dnia”.

– Fakty są takie, co do wątku samego wyżywienia, że jest taki moment czasowy ok. 60 godzin, kiedy ks. Michał był tej żywności pozbawiony. Ani policja, ani ABW, ani prokuratura nie zapewniła mu żywności. Ksiądz Michał otrzymał dopiero żywność od swojego drugiego obrońcy, mec. Wąsowskiego, w dniu posiedzenia aresztowego, czyli 28 marca. Najbardziej kuriozalne w tej sytuacji jest to, że w pomieszczeniu dla osób zatrzymywanych mec. Wąsowski był wcześniej. Chciał księdzu zanieść jedzenie, tylko nie pozwolono mu go przekazać – zaznaczył pełnomocnik ks. Michała Olszewskiego.

Szef ABW nie zaprzecza, że w dniu 26 marca wszystkie czynności, jakie były wykonywane z ks. Michałem Olszewskim, były wykonywane z nim w kajdankach. Cały dzień spędził w kajdankach, do tego w kajdankach musiał korzystać z toalety – zauważył mec. Michał Skwarzyński.

– Niech prof. Adam Bodnar, specjalista od praw człowieka, wypowie się, czy to jest standard, który respektuje art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka czy nie respektuje? (…) Bardzo proszę pana ministra, niech zamieści odpowiedź na te pytania w sposób publicznie dostępny. Ponadto proszę o bardzo prozaiczną rzecz. Wszyscy doskonale wiemy, że na Orlenie był monitoring. Proszę go ujawnić i pokazać, także monitoring z pomieszczenia dla osób przetrzymywanych. Tam będzie widać, czy ks. Michałowi Olszewskiemu dawano jedzenie, picie, czy budzono go co godzinę. Będzie widać, czy korzystał z toalety, czy z niej nie korzystał – akcentował gość Radia Maryja.

3 lipca w Polsce skończyła się demokracja, a zaczęła się komuna – ocenił pełnomocnik ks. Michała Olszewskiego.

– Jeżeli prokurator Korneluk tego nie rozumie, to nie jest sytuacją normalną, że do akt sędziowskich i do szaf sędziowskich wysyła prokuratora i on „rozpruwa” te szafy. Normalną sytuacją w sytuacji takiej, kiedy sędziowie się kłócą, kto jest właściwy w sprawie, jest rozstrzygnięcie sądu, a nie prokuratora. To jest złamanie trójpodziału władzy (…) W sądach, w których będzie rozpoznawane zażalenie na zatrzymanie ks. Michała, w tej chwili siłowo przeprowadzana jest zmiana władzy. Prokurator Generalny, minister sprawiedliwości kolejny raz próbuje odwołać władzę warszawskich sądów okręgowych czy rejonowych w sposób bezprawny (…). Siłowo zmienia się prezesów w tych sądach, także w tym sądzie, w którym będą rozpatrywane tego typu sprawy jak zatrzymanie ks. Michała Olszewskiego. Sędzia, który był prezesem sądu ds. karnych, powiedział, że odchodzi z uwagi na presję polityczną – mówił.

Jaką mamy gwarancję, że sędzia, który będzie takie decyzje podejmował, nie będzie miał z tyłu głowy, że jeżeli wyda decyzję niekorzystną dla ministra Bodnara albo prokuratora Korneluka, to ktoś przyjdzie ze ślusarzem, wyłamie mu drzwi w jego szafie z aktami, zabierze mu akta i przekaże do innego sędziego, którego oni uznają za właściwego? – pytał mecenas Michał Skwarzyński.

 

radiomaryja.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj