Obóz rządzący radykalnie skręcił w lewo. Mówimy o projekcie aborcyjnym, o in vitro, o ideologii gender. To wszystko – jeszcze podszyte Zielonym Ładem, rewolucją ekologistyczną – powoduje, że rządzący mają strategiczny konflikt z Kościołem, z jego nauczaniem. Jeśli ideologia opanuje elity państwowe, to zwykle taka ideologia chce być religią – mówił w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja prof. Mieczysław Ryba, historyk i komentator polityczny, analizując powody antykościelnej polityki Koalicji 15 października.
Koalicja 15 października posługuje się wyraźną retoryką antykościelną. Zdaniem prof. Mieczysława Ryby to oznaka szukania wroga przez środowisko liberalno-lewicowe.
– Krótko mówiąc: uznają, że osiem lat rządów prawicy to były rządy ludzi, którzy do tego nie mieli prawa moralnego, a ci, którzy jakkolwiek funkcjonowali i korzystali z jakichś programów państwowych, kolaborowali i w związku z tym też powinni zostać odsunięci – zwrócił uwagę rozmówca Radia Maryja.
Gość „Aktualności dnia” wskazał również, że w polskiej polityce mamy do czynienia z konfliktem strategicznym.
– Przypomnijmy, że obóz rządzący (…) radykalnie skręcił w lewo. Mówimy o projekcie aborcyjnym, mówimy o in vitro i jego finansowaniu, mówimy o ideologii gender, która jest promowana na tysiąc sposobów w różnych instytucjach państwowych. To wszystko – jeszcze podszyte Zielonym Ładem, rewolucją ekologistyczną – powoduje, że (rządzący – radiomaryja.pl) mają strategiczny konflikt z Kościołem, z jego nauczaniem – mówił komentator polityczny.
Stąd też wynikają ataki na Radio Maryja i dzieła przy nim powstałe jako największe media katolickie w Polsce.
Na tym jednak nie kończą się antykościelne działania rządzących. Poseł Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej zaatakował paulinów z Jasnej Góry, ponieważ w częstochowskim sanktuarium gościli oni polityków Prawa i Sprawiedliwości. Warto przy tym zaznaczyć, że wcześniej bywał tam chociażby Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej i nikt nie miał z tym problemu.
– Teraz Platforma się tam nie pojawia, ponieważ ma nową wytyczną: rozdział Kościoła od państwa, a raczej ateizację państwa, w związku z czym na imprezach kościelnych mają się oni nie pojawiać. To jest nowy temat – oczywiście temat mający przykryć to, że CPK nie będzie realizowane, że w Odrze ryby dalej giną, ale nie będzie ona udrożniona, że zasadniczo trudno znaleźć jakikolwiek pozytywny projekt, który jest realizowany – zauważył prof. Mieczysław Ryba.
Walka z Kościołem przez Koalicję 15 października jest częścią jej polityki „rozliczania”, stanowiącej w istocie igrzyska dla elektoratu. Emocje związane z komisjami śledczymi opadły, więc – zdaniem gościa „Aktualności dnia” – rządzący starają się je „podkręcić” poprzez swoją antykatolicką retorykę. Politycy obozu Donalda Tuska zarzucają m.in. ludziom Kościoła, że wypowiadanie się przez nich na tematy polityczne jest sprzeczne z konkordatem.
– Ktokolwiek wie, jaka jest misja Kościoła, wie, że w sprawach moralnych Kościół nie tylko ma prawo, ale i obowiązek recenzowania życia publicznego. Jeśli pojawia się kwestia ochrony życia, fundamentalna sprawa na niwie prawnej, to – czy na antenie Radia Maryja, czy w kościele – wielkim grzechem zaniedbania byłoby nieskrytykowanie tego – podkreślił komentator polityczny.
Historyk przypomniał, że na argument walki z „klerem wtrącającym się do polityki” powoływali się już komuniści, usprawiedliwiając w ten sposób swoje antykościelne działania. Teraz te działania nazywane są „rozdziałem Kościoła od państwa”.
– Co to znaczy „rozdział Kościoła od państwa” w konstytucji? Tu chodzi o to, że duchowni nie zajmują stanowisk politycznych: nie kandydują w wyborach, nie są premierami, ministrami, posłami itd. (…), a państwo nie ingeruje w nominacje np. proboszczów, biskupów, dziekanów i tak dalej. Natomiast w sensie realnego oddziaływania społecznego jest nie tylko możliwa, ale wręcz konieczna współpraca państwa i Kościoła, które mają służyć człowiekowi – Kościół w dziedzinie duchowej, państwo w dziedzinie doczesnej. Ta współpraca jest oczywista, naturalna i powinna zawsze mieć miejsce. Każdy, kto racjonalnie myśli, tego chce, chyba że państwo nie chce być państwem, które zajmuje się dobrem wspólnym, ale chce być budowane na jakiejś ideologii. Jeśli ideologia opanuje elity państwowe, to zwykle taka ideologia chce być religią – analizował rozmówca Radia Maryja.
W takim układzie Kościół jest wrogiem dla państwa, ponieważ gra toczy się o „rząd dusz”.
radiomaryja.pl