Były premier Mateusz Morawiecki zaapelował do rządu Donalda Tuska o natychmiastowe uruchomienie „tarczy antypowodziowej”. Miałaby ona stanowić wsparcie dla przedsiębiorców, którzy ponieśli straty wskutek niszczycielskiego działania żywiołu.
Przedsiębiorcy z zalanych rejonów kraju stracili w wielu przypadkach wszystko. Przyszłość tych firm jest niepewna. Najgorsza sytuacja jest na Dolnym Śląsku.
W związku z tym były szef polskiego rządu podkreślił, że właścicielom firm potrzebna jest szybka pomoc. Polityk dodał, że państwo musi stanąć na wysokości zadania.
Mateusz Morawiecki przypomniał też działania jego rządu w czasie pandemii COVID-19.
– Należy natychmiast uruchomić tarczę antypowodziową (o wysokości – radiomaryja.pl) nie miliarda, ale kilku albo kilkunastu miliardów złotych. Pamiętacie, jak BGK i PFR działały w pandemii? Pieniądze na kontach były w 24 godziny. Dziś potrzebujemy tego samego. Ratujmy polski biznes! Każda upadła firma to ludzka tragedia. Państwo musi stanąć na wysokości zadania. Inaczej czeka nas zagłębie biedy i upadek lokalnej gospodarki, lokalnej przedsiębiorczości. Czas działać – teraz, natychmiast! – apelował były premier.
Warto przypomnieć, że polscy przedsiębiorcy mogli liczyć na rząd Zjednoczonej Prawicy także w innych kryzysowych sytuacjach.
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę rząd wprowadził m.in. tarczę energetyczną dla przedsiębiorstw. W przypadku ataku hybrydowego ze strony Białorusi firmy znajdujące się przy granicy otrzymały z kolei pomoc w związku z ograniczeniem działalności.
RIRM