Zgodnie z propozycją Ministerstwa Klimatu i Środowiska, która pojawiła się na stronie Rządowego Centrum Legislacji, każda inwestycja w Odnawialne Źródła Energii (OZE) ma być uznawana za „nadrzędny interes publiczny”.
Jak powiedział polityk, taki zapis oznacza, że wiatraki będą mogły być budowane praktycznie wszędzie – m.in. w bezpośrednim sąsiedztwie domów i na obszarach cennych przyrodniczo.
Europoseł Daniel Obajtek ocenił, że taki projekt nie śnił się nawet lobbystom.
– Będą budować wiatraki, gdzie będą chcieli nawet na Naturze 2000, nawet na terenach bardzo mocno przyrodniczych. Będą budować wiatraki ludziom niedaleko domostw. Nie jestem przeciwko energetyce zeroemisyjnej, ale trzeba patrzeć na rozsądek. Uważam, że nadrzędnym interesem publicznym jest budowanie źródeł, które podtrzymują moc w systemie. Czy interesem wyższym publicznym jest, żeby komuś postawić jeden czy dwa wiatraki koło domu? Czyli niektórzy tak naprawdę będą tracić dobytki swoich lat, bo kto będzie zainteresowany nieruchomością, przy której stoi wiatrak? – pytał Daniel Obajtek.
Obawy co do propozycji wyrażają też inni politycy opozycji. Zwracają uwagę, że projekt jest wprowadzany po cichu, gdy Polska walczy z powodzią.
Minister Klimatu i Środowiska, Paulina Hennig-Kloska, przesyłając projekt do Rządowego Centrum Legislacji, poprosiła o potraktowanie sprawy jako niezwykle pilnej.
RIRM