To, co stało się zwłaszcza z obejściem postanowienia sądu apelacyjnego i awansem pani sędzi Magdaleny Wójcik, która została potem dziwnym zbiegiem okoliczności przewodniczącą wydziału i jej żenującym uzasadnieniem (trzeba rzeczy nazywać po imieniu) pokazuje, że prawda, merytoryka, prawo nie ma znaczenia. Znaczenie ma wyłącznie dobrostan jaśnie panującego nam cesarza Donalda oraz Bodnara. Żadne prawo, żadne zasady nie są respektowane. Jeżeli ksiądz Michał nie był torturowany, to pokażcie nagrania i skompromitujcie mnie i mecenasa Wąsowskiego, że my mówimy nieprawdę. Jeżeli te zarzuty są zgodne z prawem Unii Europejskiej, pokażcie analizy, że są – mówił w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja mec. Michał Skwarzyński, prawnik z Katedry Praw Człowieka i Prawa Humanitarnego KUL, obrońca ks. Michała Olszewskiego.
Ponad 100 posłów z Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji złożyło w Prokuraturze Krajowej i Sądzie Rejonowym w Warszawie poręczenie w sprawie ks. Michała Olszewskiego.
– W tej sprawie poręczenia osobiste były już składane przez szereg osób i niestety były one bagatelizowane zarówno przez prokuraturę, jak i przez sądy. 24 października mamy rozpoznawane przez sąd apelacyjny zażalenie na tymczasowe aresztowanie ks. Michała i urzędniczek. Niestety, nie ma takiej sytuacji, żeby wyznaczono termin mimo mojego pisma o natychmiastowe zwolnienie przez prezesów sądów czy przez wydział penitencjarny. Obawiam się, że to poręczenie zostanie tak samo potraktowane jak do tej pory, jako coś, co nie ma znaczenia. Proszę pamiętać, że w tej sprawie w ogóle nie chodzi o prawdę, nie chodzi o to, by zabezpieczyć postępowanie przygotowawcze, tylko chodzi o tzw. igrzyska i o temat zastępczy – wskazał mec. Michał Skwarzyński.
Fundacja Grupa Proelio przekazała do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich apel „Stop łamaniu praw ks. Michała” z prośbą o podjęcie interwencji przez RPO. Pod pismem podpisało się 25 tys. osób.
Obrońca ks. Michała Olszewskiego podkreślił, że w sprawie przebywającego w areszcie kapłana podjęte zostały działania ze strony RPO i jego zastępcy.
– Prof. Brzozowski, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, w tej sprawie podejmował różne czynności. U ks. Michała byli urzędnicy ze strony RPO. On również wysyłał szereg pism i stanowisk do prokuratury. Trzeba jednak pamiętać, że Bodnar złożył projekt „wrzutkowy” (on jest ukryty w innym projekcie) o ograniczeniu praw RPO w postępowaniach przygotowawczych. Okazuje się, że były Rzecznik Praw Obywatelskich nie chce, żeby obecny Rzecznik patrzył mu na ręce. To rzecz skandaliczna. Ale rzeczywiście RPO się tą sprawą zajmuje. Proszę pamiętać, że każdy rodzaj aktywizmu, jaki w tej sprawie jest podejmowany ze strony jakichś organizacji pozarządowych, to jest zawsze jakiś sygnał, który jest pozytywny i on oczywiście efekt pozytywny w postępowaniu będzie wywierał. Będzie wywierał zwłaszcza na sędziów – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.
W sferze opinii publicznej istnieje przyzwolenie na kampanię nienawiści wobec ks. Michała Olszewskiego. To świadczy o tym, że prokuratura ma świadomość, iż zarzuty zawarte w aktach kapłana są bezsensowne – zaznaczył prawnik.
– Jeżeli w tych aktach by coś było, to szliby z ostrym przekazem sądowym, czyli pokazywaliby dokumenty, chcieliby wnieść akt oskarżenia nawet o część tych rzekomych przestępstw, poszliby twardo ścieżką sądową. A dlaczego oni idą ścieżką hejtu, ścieżką nienawiści i propagandy? Właśnie dlatego, że wiedzą, że w tych aktach, poza „Panem Kleksem” i jego zeznaniami, nie ma nic. Wszystkie zarzuty są zarzutami bezsensownymi. Pierwsza grupa jest – powtarzam to cały czas – sprzeczna z prawem UE i efekt tego jest taki, że te zarzuty – jeśli będzie postępowanie sądowe – po akcie oskarżenia absolutnie się nie ostaną, podobnie jak zarzuty o pranie pieniędzy i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Oni mają świadomość, że nie mają dowodów na nic, w związku z czym robią kampanię nienawiści – ocenił mec. Michał Skwarzyński.
Działania podejmowane wobec ks. Olszewskiego przez prokuraturę podlegającą ministrowi Adamowi Bodnarowi pokazują, że w tej sprawie prawda i zasady nie mają żadnego znaczenia – wskazał obrońca kapłana.
– To, co stało się zwłaszcza z obejściem postanowienia sądu apelacyjnego i awansem pani sędzi Magdaleny Wójcik, która została potem dziwnym zbiegiem okoliczności przewodniczącą wydziału, i jej żenującym uzasadnieniem (trzeba rzeczy nazywać po imieniu) pokazuje, że prawda, merytoryka, prawo nie ma znaczenia. Znaczenie ma wyłącznie dobrostan jaśnie panującego nam cesarza Donalda oraz Bodnara. Żadne prawo, żadne zasady nie są respektowane. Jeżeli ksiądz Michał nie był torturowany, to pokażcie nagrania i skompromitujcie mnie i mecenasa Wąsowskiego, że my mówimy nieprawdę. Jeżeli te zarzuty są zgodne z prawem Unii Europejskiej, pokażcie analizy, że są. Dlaczego żaden sędzia w Polsce (…) nie chce odpowiedzieć na mój prosty zarzut, że zarzuty z pierwszej grupy są sprzeczne z prawem UE? Nie ma zdania na ten temat w żadnym z tych postanowień o tymczasowym aresztowaniu, które do tej pory zapadły. Dlaczego? Bo oni wiedzą, że są sprzeczne – powiedział gość Radia Maryja.
radiomaryja.pl