To bardzo przykre, bo mamy wielką opowieść ze strony „koalicji 13 grudnia”, że trzeba przeprowadzić dialog, że strona społeczna musi uczestniczyć w tworzeniu różnego rodzaju aktów prawnych, a w momencie gdy się okazało, że strona społeczna się wypowiedziała (przede wszystkim mieszkańcy lokalni w przypadku wyłączeń z gospodarki leśnej), to te konsultacje nie są brane pod uwagę – mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości, Paweł Sałek, w środowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
W regionalnych dyrekcjach Lasów Państwowych odbywały się konsultacje społeczne, które zostały zrealizowane z inicjatywy Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W środę omówieniem wyników miała się zająć Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Jak wskazał Paweł Sałek, konsultacje dotyczyły – według polecenia minister klimatu i środowiska – wyłączenia ze zrównoważonej gospodarki leśnej 100 tys. hektarów.
– W konsultacjach (już tak zwanych drugich) wzięło udział blisko 77 tys. ludzi. Głos dwóch trzecich, który jest w zasadzie negatywny w stosunku do moratorium, nie został wzięty pod uwagę przy wydawaniu kolejnego polecenia przez panią minister. To jest złamanie ustawy o lasach i ustawy o ochronie przyrody. Resort nie chce się przyznać do tego, jakie są wyniki konsultacji, a ze względu na społeczność lokalną one są miażdżące, ponieważ ludzie chcą zachowania obecnego modelu funkcjonowania gospodarki leśnej w oparciu o ustawę o lasach i o plany urządzania lasu – podkreślił poseł PiS.
Dodał, iż w trakcie posiedzenia komisji okazało się, że konsultacje te rzekomo dotyczyły zakładu usług leśnych, a resort środowiska i klimatu jest oporny na wiedzę i wyniki konsultacji.
– To bardzo przykre, bo mamy wielką opowieść ze strony „koalicji 13 grudnia”, że trzeba przeprowadzić dialog, że strona społeczna musi uczestniczyć w tworzeniu różnego rodzaju aktów prawnych, a w momencie gdy się okazało, że strona społeczna się wypowiedziała (przede wszystkim mieszkańcy lokalni w przypadku wyłączeń z gospodarki leśnej), to te konsultacje nie są brane pod uwagę. W zasadzie dowiedzieliśmy się o tym, że dotyczyły czegoś innego. Już nawet na komisji ktoś powiedział, że nieważne kto jak głosuje, ale ważne, kto jak liczy głosy. To jest niestety bardzo przykra rzeczywistość w tym zakresie, ale nie możemy się poddawać – zwrócił uwagę polityk.
Rząd dąży również do ustanowienia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. Zmiana automatycznie wykluczy dalsze prace nad udrożnieniem koryta Odry i zakaże jakiejkolwiek żeglugi. Opozycja przekonuje, że utworzenie Parku Narodowego zablokuje wszystkie inwestycje związane z rozwojem żeglowności. [czytaj więcej]
– Tego typu działania mogą doprowadzić do tego, że transport rzeczny może być utrudniony do portów zagłębia przemysłowego śląskiego, czy dolnośląskiego. To jest poważny problem. Na razie z punktu widzenia sejmowego nie ma jakichś konkretnych działań w tej sprawie, chyba że resort potajemnie realizuje jakieś sprawy. Są zapowiedzi medialne, które pojawiają się w ostatnim czasie – zaznaczył gość Radia Maryja.
radiomaryja.pl