Urząd pomija bardzo istotny fakt, o którym wspomnieliśmy w zawiadomieniu, że do 11 listopada do godziny 14.00 wydarzenie miałoby charakter zgromadzenia stacjonarnego, które w żadne sposób nie naruszałoby życia miasta. Działania mają związek z tym, iż wojewoda mazowiecki dwukrotnie odmówił przyznania cykliczności Marszowi Niepodległości w tym roku. Chcemy w sposób odpowiedni zadbać o to, by 11 listopada móc zorganizować zgromadzenie publiczne i odpowiednio wcześniej uzyskać na to zgodę, tak by nikt inny nie próbował nas ubiec – mówił Bartosz Malewski, prezes Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, dąży do zablokowania corocznego Marszu Niepodległości.
Warszawski ratusz nie wydał zgody na organizację wydarzenia. W tym roku wydarzenie miało potrwać aż 16 dni, a jego punktem kulminacyjnym miał być 11 listopada. Organizatorzy Marszu Niepodległości odpowiednio wcześnie zgłosili zawiadomienie o tym, że chcą zorganizować wydarzenie. Wszelkie prośby zostały odrzucone, dlatego sprawą zajmie się sąd.
– Zawiadomiliśmy o zgromadzeniu. Każdy obywatel ma prawo zorganizować, jeżeli tylko chce, zgromadzenie publiczne. Na podstawie odpowiednich przepisów powinien zawiadomić dany organ gminy o tym fakcie, my to uczyniliśmy. O fakcie można zawiadomić 30 dni przed planowanym terminem rozpoczęcia zgromadzenia. W tym roku podjęliśmy decyzję o tym, aby zawiadomić o zgromadzeniu nieco więcej dni niż tylko jeden dzień – 11 listopada. Planowaliśmy na rondzie im. Romana Dmowskiego zgromadzenie stacjonarne, które miało trwać kilka dni. Pierwsze zawiadomienie liczyło 16 dni, ale składaliśmy także kolejne w obliczu tego, że organ gminy pozostawał bezczynny w związku z naszymi zawiadomieniami – nie podejmował żadnych działań ani nie publikował zgromadzenia w biuletynie informacji publicznej, ani nie wydał decyzji o zakazie zgromadzenia. W tym momencie mamy wydany zakaz zgromadzeń. W naszej ocenie argumenty, które w uzasadnieniu decyzji zostały przedstawione, są niezgodne z przepisami prawa o zgromadzeniach. W związku z tym złożyliśmy odwołanie do sądu, który ma 24 godziny na jego rozpatrzenie – wyjaśnił Bartosz Malewski.
Organizator Marszu Niepodległości wyjaśnił, że wydarzenie od 28 października do 11 listopada miałoby mieć charakter stacjonarny. Kulminacyjnym punktem wydarzenia tradycyjnie stałby się pochód Polaków w Marszu Niepodległości.
– Urząd pomija bardzo istotny fakt, o którym wspomnieliśmy w zawiadomieniu, że do 11 listopada do godziny 14.00 wydarzenie miałoby charakter zgromadzenia stacjonarnego, które w żadne sposób nie naruszałoby życia miasta. Działania mają związek z tym, iż wojewoda mazowiecki dwukrotnie odmówił przyznania cykliczności Marszowi Niepodległości w tym roku. Chcemy w sposób odpowiedni zadbać o to, by 11 listopada móc zorganizować zgromadzenie publiczne i odpowiednio wcześniej uzyskać na to zgodę, tak by nikt inny nie próbował nas ubiec – oznajmił prezes Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”.
Warszawski ratusz stawia kłody pod nogi organizatorom Marszu Niepodległości. Trudno wyobrazić sobie, że wydarzenie się nie odbędzie. Co roku wielu Polaków przybywa do Warszawy, by uczcić odzyskanie przez Polskę niepodległości. Organizatorzy mają jednak nadzieję, że wydarzenie dojdzie do skutku.
– Trudno sobie wyobrazić, że Marsz Niepodległości się nie odbędzie, dlatego że wpisał się on na stałe w mozaikę społeczno-polityczną Polski. Co roku 11 listopada wielu Polaków przyjeżdża na rondo im. Romana Dmowskiego. Myślę, że niezależnie od decyzji Rafała Trzaskowskiego, postanowień sądu tak będzie również w tym roku. Działania prezydenta Warszawy przyczyniają się tylko i wyłącznie do wprowadzenia chaosu na ulicach tego dnia. My jako organizatorzy tego nie chcemy, ale przygotowujemy się na każdą ewentualność. Lepiej by było, gdyby ktoś mógł panować nad tym zgromadzeniem i mu przewodzić – akcentował gość „Aktualności dnia”.
radiomaryja.pl