Polowania na zwierzęta

W Polsce wciąż trawa dyskusja pomiędzy myśliwymi a przedstawicielami organizacji wspierających zwierzęta. Ci drudzy są przeciwni polowaniom na zwierzęta, ponieważ uważają je za bezmyślne zabijanie dzikich ssaków i ptaków oraz domagają się najlepiej całkowitego zakazu.

Myśliwi natomiast mają swoje racje i argumenty przekonujące o słuszności polowań. Twierdzą, że są one niezbędne, ponieważ obecnie człowiek tak zmienił środowisko, że nie ma w nim równowagi, a przez to należy to regulować właśnie poprzez polowania. Bez ingerencji człowieka liczebność niektórych gatunków zwierząt będzie lawinowo rosła. Za przykład można podać Holandię, gdzie zakazano strzelania do dzikich gęsi. Jak się okazało, ptaki te pustoszą pola i stały się głównymi wrogami rolników. Zamiast je pozyskiwać i przeznaczać do konsumpcji, tam się je teraz gazuje.

Argument myśliwych dotyczący regulowania ilości zwierząt w lasach, został podważony przez ekologów, których badania wykazały, że jeśli w populacji jest za dużo osobników, obniża się liczba urodzeń. Tam, gdzie obowiązuje zupełny zakaz polowań, np. we włoskich czy szwajcarskich parkach narodowych, albo na greckiej wyspie Tilos, nie mamy do czynienia z nad populacją jakiegokolwiek gatunku zwierząt.

Co więcej przeciwnicy twierdzą jednak, że natura jest sama z siebie zmienna, dynamiczna. Reguluje się sama, a więc liczebność gatunków zmienia się w zależności od klimatu czy środowiska, w którym żyją.

Niestety dla wielu osób polujących, polowanie jest czystym sportem i rozrywką. Każdego roku sto tysięcy myśliwych zabija prawie milion zwierząt łownych. W imię rozrywki, hobby, tradycji, regulowania pogłowia lub eliminowania chorych sztuk. Dobry myśliwy, to taki, który wie, na czym polega łowiectwo i myślistwo, postępuje etycznie, zgodnie z obowiązującym prawem.

W wielu przypadkach nie ma mowy o szybkiej śmierci zwierząt. Zwierzę umiera w męczarniach, które trwają w nieskończoność, ponieważ bardzo często zdarza się, że ranne zwierzę po pierwszym trafieniu ucieka. W czasie polowań zdarza się też, że psy rozszarpują wciąż żywe zwierzęta.

Zapewne nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że myśliwi odpowiadają za większość toksycznego ołowiu, który trafia do naszego środowiska, szacuje się, że może to być nawet 600 ton ołowiu rocznie.

Kolejnym problemem dotyczącym polowań na zwierzęta jest udział nieletnich. Wprawdzie każdy rodzic odpowiada za rozwój i psychikę swojego dziecka, ale chyba nie każdy jest świadomy jaki wpływ takie wydarzenia mogą mieć na delikatną psychikę młodego człowieka. Najwięcej dzieci biorących udział w polowaniach, to dzieci mieszkające na wsi, które już od najmłodszych lat mają do czynienia z zabijaniem zwierząt gospodarskich, takich jak kury czy świnie. Takie dziecko jest już do tego przyzwyczajone i nie robi to na nim wrażenia. Ich udział w polowaniu naraża je na uczestnictwo w niezrozumiałym dla nich cierpieniu i zabijaniu zwierząt, a także na postrzelenie. U tych dzieci zabijana jest empatia i wrażliwość na krzywdę zwierząt. Uczy się podmiotowego traktowania zwierząt. Dzieci nie powinny być wystawiane na tak traumatyczne przeżycia.

Artykuł powstał dzięki wsparciu WFOSiGW

 

Poglądy autorów i treści zawarte w artykule nie zawsze odzwierciedlają stanowisko WFOŚiGW we Wrocławiu.