W zimowy poranek po wyjściu z domu szybko pędzimy do samochodu, a na miejscu okazuje się, że nie dość, że wewnątrz niego okropnie zimno, jak na dworze, to dodatkowo jeszcze szyby zamarznięte i ośnieżone. I co wtedy robić? Większość kierowców oczywiście zajmie się od razu odśnieżeniem szyb, po uprzednim włączeniu silnika, w celu rozgrzania wnętrza auta. Wydaje się to całkiem dobrym rozwiązaniem, ale czy na pewno? Ponadto wiele osób uważa, że gdy jest zimno, należy umożliwić silnikowi rozgrzanie się, ponieważ jazda na zimnym silniku zaszkodzi żywotności samochodu. Zdecydowanie unikajmy pozostawiania samochodu na długie minuty w oczekiwaniu na rozgrzanie się silnika. Nie powinniśmy tak robić głównie ze względu na nasze środowisko. Jeśli chodzi o „zdrowie” naszego samochodu, eksperci również odradzają nagrzewania samochodu na postoju.
Należy zastanowić się, co się dzieje podczas dłuższego postoju przy włączonym silniku. Wtedy emitowane są toksyczne substancje z rury wydechowej. Jednak, gdy silnik jest nagrzany, emisja nie jest bardzo duża, ale zważywszy na to jak dużo samochodów jeździ po naszej planecie i każdy, nawet po trochu dołoży się do innych zanieczyszczeń zatruwających atmosferę, to sprawa przestaje być błaha i mało ważna. W spalinach silników zasilanych benzyną lub gazem jest wówczas więcej tlenku węgla i węglowodorów, a w dieslach problem stanowi emisja tlenków azotu. Znacznie gorzej jest, jeśli uruchamiamy zimny silnik i zostawiamy go na jałowym biegu. Wtedy emisja zanieczyszczeń jest wielokrotnie większa. Paliwo, dzięki któremu możemy uruchomić samochód, w swym składzie zawiera szereg dodatków i zanieczyszczeń. Zatem, mieszanka paliwowo-powietrzna nigdy nie jest idealna, a sam proces spalania nie jest zupełny i w związku z tym powstają spaliny. Skład spalin silnika różni się od jednostki benzynowej, ale zawsze jest on niebezpieczny zarówno dla środowiska, jak i człowieka. Według danych WHO rocznie na całym świecie umiera około 2 mln osób z powodu zanieczyszczonego powietrza.
Prawo o ruchu drogowym zakazuje postoju z włączonym dłużej niż minutę silnikiem. Za nieprzestrzeganie tego zakazu grozi mandat w wysokości od 100 do nawet 300 zł. Jednak okazuje się, przepisy te w żaden sposób nie są egzekwowane. Powodem tego jest w zasadzie niemożliwość udowodnienia kierowcy, że postępuje w niewłaściwy sposób i złapaniu go na gorącym uczynku. Stróże prawa uważają, że to walka z wiatrakami.
Zatem, w jaki sposób robić to prawidłowo, by „wilk był syty i owca cała”? eksperci na jednym z portali motoryzacyjnych radzą:
Rozgrzewanie pojazdu. Bez względu na to, czy uruchomiłeś samochód z silnikiem benzynowym, czy wysokoprężnym po kilkunastu sekundach od uruchomienia silnika powinieneś ruszyć z miejsca. Przede wszystkim dlatego, że tak nakazują przepisy ruchu drogowego. Ponadto próby rozgrzewania silnika podczas postoju na wiele się nie zdadzą. Jednostka napędowa lepiej rozgrzewa się podczas jazdy, poza tym w warunkach jazdy jej eksploatacja przebiega właściwie.
źródło: mojafirma.infor.pl
Materiał powstał dzięki wsparciu WFOSiGW
Poglądy autorów i treści zawarte w artykule nie zawsze odzwierciedlają stanowisko WFOŚiGW we Wrocławiu.