Problem spalania odpadów w przydomowych kotłowniach

Wybór produktów stosowanych do ogrzewania domów jest obecnie bardzo duży. Głównie klasyfikuje się je na podstawie ich wartości energetyczne. Trzeba także zwrócić uwagę na rodzaj pieca oraz powierzchnię, jaka ma być ogrzana. Możemy wybierać pomiędzy węglem kamiennym, ekogroszkiem, peletem czy drewnem. Każdy z tych materiałów ma inną kaloryczność i przeznaczony jest do innego kotła, w którym powinien być używany.

W naszym kraju nadal najbardziej popularny jest węgiel kamienny – rocznie wykorzystujemy około 13-18 mln ton tego surowca. Niestety dla środowiska jest bardzo niekorzystny – poddawany spalaniu uwalnia do atmosfery więcej szkodliwych substancji niż węgiel brunatny, dlatego w większości krajów Europy jest zamieniany na drewno lub chemicznie przetworzone postacie węgla – koks lub brykiety.

Na jednym z portali budowlanych można znaleźć następujące informacje: „W Polsce kotły na paliwa stałe cieszą się dużą popularnością również dlatego, że daje się w nich spalać odpady, które gromadzą się w domu. W opinii wielu użytkowników pozwala to podwójnie oszczędzać: z jednej strony – na kosztach zakupu opału, z drugiej – na kosztach wywozu śmieci”. W takiej sytuacji można mówić o procederze zanieczyszczania środowiska, który jest uskuteczniany w skali całego kraju.

W Polsce rocznie produkuje się średnio 58 mln m3 odpadów komunalnych. Niektóre gospodarstwa domowe jako główny materiał opałowy wskazują właśnie śmieci gromadzone w domach. Można to dostrzec, gdy rozpoczyna się zima i niemal nad każdym miastem czy wsią pojawiają się czarne chmury dymu i zatykający, okropny smród. Dodatkowo wartość energetyczna spalanych śmieci, w porównaniu z innymi paliwami, jest bardzo mała, zatem, żeby ogrzać dom, trzeba ich spalić naprawdę dużo.

Według informacji przekazywanych przez ekologów, pozbawione filtrów domowe kominy produkują więcej zanieczyszczeń niż zakłady czy spalarnie śmieci. Mowa tutaj głównie o osiedlach domów jednorodzinnych oraz kamienic ogrzewanych piecami kaflowymi. Spalanie śmieci powoduje emisję ogromnej ilości substancji niebezpiecznych dla człowieka, m.in. tlenków i dwutlenków węgla, siarki, metali ciężkich, kadmu, chlorowodoru i cyjanowodoru. Ponadto szczególnie niebezpieczne dla zdrowia jest spalanie odpadów z tworzyw sztucznych, np. butelek typu PET, worków foliowych, odpadów z gumy czy lakierowanych materiałów.

Obecnie nie ma powodu spalania śmieci w przydomowych kotłowniach – wszyscy mieszkańcy płacą za gospodarowanie odpadami. W zamian za to „truciciele” uwalniają do atmosfery toksyczne i rakotwórcze substancje i szkodliwe pyły z wysoką zawartością metali ciężkich. Karą za ten proceder są wysokie kary finansowe, ale sąsiedzi rzadko informują o tym fakcie odpowiednie służby. Wielu „palaczy” tłumaczy się tym, że od zawsze ludzie palą w domowych kominkach, a dorzucenie kilku śmieci do rozpalonego już węglem czy drewnem paleniska nie jest żadnym problemem i było praktykowane już przez ich dziadków. Nie zdają sobie przy tym sprawy, że skład chemiczny naszych odpadów znacząco się zmienił – w niekorzystny dla nas sposób.

źródło: muratordom.pl/

Materiał powstał dzięki wsparciu WFOSiGW

 

 

Poglądy autorów i treści zawarte w artykule nie zawsze odzwierciedlają stanowisko WFOŚiGW we Wrocławiu.