Przyjemnie jest wyjść z domu, spotkać się ze znajomymi i w uroczym miejscu napić się kawy lub herbaty. Większość z nas z przyjemnością myśli o takich chwilach. Jednak czy kiedykolwiek wielbiciele „kawy na wynos” zastanawiali się, jakie konsekwencje dla środowiska ma to niewinne wyjście z domu? Dobrze czasem przystanąć i zastanowić się przez chwilę nad tym, jaki to ma wpływ na otoczenie. Jednorazowy kubek, który dostaniemy w restauracji, posłuży nam przez chwilę, po czym go wyrzucimy i przez kilkaset będzie rozkładał się gdzieś na wysypisku śmieci. Każdego roku na całym świecie zużywa się miliardy takich kubków!
Czy można temu przeciwdziałać? Może się wydawać, że w pojedynkę nic nie wskóramy, bo to kropla w morzu… Nic bardziej mylnego! Prostym rozwiązaniem gigantycznego problemu może być własny kubek, który nie zostanie wyrzucony do śmietnika po wypiciu napoju i będzie nam służył nie jeden raz, a przez kilka lat?
Powstała nawet specjalna akcja #zwłasnymkubkiem, zorganizowana przez Polskie Stowarzyszenie Zero Waste, zrzeszająca restauracje, w których można poprosić o przygotowanie napoju we własnym kubku. Ponadto, chcąc zachęcić klientów, restauracje biorące udział w akcji proponują wtedy tańszą kawę. Wiele osób chwali tę akcję jeszcze z innego powodu, mianowicie uważają, że smak kawy z kubków jednorazowych jest dużo gorszy, niemal „tekturowy”. To przedsięwzięcie trwa już od kilku lat, bo zaczęło się w 2017 roku i udało się zrzeszyć ponad 100 lokali w całym kraju. Potrzeba zmniejszenia używania plastikowych pojemników wydaje się dość spora, ponieważ Polska, w porównaniu z innymi krajami Europy, nie należy do liderów dbania o środowisko.
Promocja picia kawy z własnego kubka ma nie tylko wymiar ekologiczny, ale również finansowy. Taki napój jest zwykle tańszy – my zatrzymujemy więcej pieniędzy w portfelu, a kawiarnie zamawiają mniej kubków i mieszadełek z tworzywa sztucznego oraz wykorzystują mniej wody do zmywania naczyń. Stosowanie przez lokale dobrych dla środowiska praktyk ma także charakter edukacyjny oraz przywiązuje klientów do pozytywnego miejsca.
Niestety niektóre lokale wciąż mają problem, by nalewać klientom napoje do przyniesionych z domu naczyń. Bariści nie mają bowiem pewności, czy przyniesione kubki są czyste. I faktycznie, wydaje się, że dla części klientów to spory problem, bo w ich kubkach zalegają resztki starego napoju. A co jeśli klient zatruje się bakteriami egzystującymi na nieumytych ściankach? Wówczas kawosz prędzej stwierdzi, że napój był nieświeży, niż przyzna się do braku higieny.
Problemem jest w tym przypadku brak przepisów prawnych regulujących możliwość wydawania kawy czy herbaty do prywatnych naczyń klientów. Na szczęście i na to jest sposób – sanepid proponuje, by właściciele lokali zastrzegali w regulaminach, że w momencie sprzedaży napojów odpowiedzialność za stan sanitarny kubka przechodzi na kupującego. W dodatku warto zwrócić uwagę na fakt, że sprzedający nie ma możliwości sprawdzenia, czy pojemnik klienta spełnia wszystkie normy higieniczne.
Materiał powstał dzięki wsparciu WFOSiGW
Poglądy autorów i treści zawarte w artykule nie zawsze odzwierciedlają stanowisko WFOŚiGW we Wrocławiu.
źródło: wysokieobcasy.pl