Suchy chleb – rarytas czy zagłada dla kaczek?

Według najnowszych badań naukowych prawie połowa gatunków ptaków zamieszkujących Europę jest zagrożona lub stoi w obliczu poważnego spadku liczebności. Co ważne, ptaki odgrywają istotną rolę w efektywnym funkcjonowaniu ekosystemów. Niestety sami ludzie często stwarzają niebezpieczeństwo dla tych podniebnych istot. Wiele osób chcąc pomóc ptakom w sezonie zimowym, dokarmia je suchym chlebem. Łabędzie czy kaczki zimują w Polsce, zamiast odlatywać do ciepłych krajów. I to głównie one są grupą korzystającą z dokarmiania. Kaczki walczą o rozmokłe okruchy nie tylko z łabędziami czy gęśmi, czasem także z mewami.

Niewiele osób wie, że chleb jest szkodliwy dla ptaków mieszkających nad wodą. Specjaliści twierdzą, że najbardziej destrukcyjne jest białe pieczywo, gdyż ptaki nie są w stanie trawić wysoko przetworzonych produktów, bowiem ich układ pokarmowy wytwarza enzymów ułatwiających jego trawienie. W efekcie zjedzenie chleba może się zakończyć dla łabędzia czy kaczki poważną chorobą, a nawet śmiercią. Trzeba jeszcze wspomnieć o dość częstym schorzeniu ptaków, które jest spowodowane dietą o dużej zawartości białek i węglowodorów, przy jednoczesnym niedoborze witamin D, E i manganu. Choroba o nazwie “anielskie skrzydło” w praktyce powoduje deformację skrzydeł, a w konsekwencji uniemożliwia latanie. Niestety niezdolne do lotu dzikie ptaki nie poradzą sobie na wolności.
Bezustanne dokarmianie powoduje, że ptaki zaczynają polegać na tym źródle pożywienia, zamiast na swoim naturalnym instynkcie. Ptaki przyzwyczajają się do takiej stołówki i nie chcą jeść już niczego innego. Wtedy też mogą zacząć chorować.

Według specjalistów najlepiej karmić ptactwo tylko naturalnymi produktami, nieprzetworzonymi przez człowieka. Uniwersalnym wyborem, który zasmakuje każdemu z ptaków, będzie tzw. „zimowa kula”, czyli nasiona i orzechy zalane roztopionym tłuszczem. Łabędzie i kaczki jedzą ziarna zbóż, drobno pokrojone warzywa, a także specjalny granulat dla ptaków wodnych. Gołębie, sierpówki, kawki i gawrony żywią się grubą kaszą i pszenicą. Sikory należy karmić surową słoniną, łuskanymi nasionami orzechów włoskich, słonecznika czy konopi. Kosy i kwiczoły lubią przekrojone jabłka, morele, mrożone owoce czarnego bzu, jarzębiny, ligustra, porzeczek, jagód, aronii i pokrojone daktyle. Dla wróbli i mazurków idealne są proso, drobne kasze i łuskany słonecznik. Dzwońce i zięby należy dokarmiać nasionami słonecznika i konopi, a trznadle prosem, łuskanym owsem i płatkami owsianymi. Pamiętajmy, że nie należy dokarmiać ptaków przez cały rok, a tylko wtedy, gdy dostęp do pożywienia jest naprawdę utrudniony, przede wszystkim zimą.

Bardzo ważną kwestią jest to, by nie wrzucać pokarmu bezpośrednio do wody – należy rozsypać ja na brzegu. Jedzenie wrzucone do akwenu staje się jeszcze bardziej problematyczne, gdy mówimy o niewielkich zamkniętych stawach czy fosach miejskich. Wówczas drobiny pożywienia mogą zanieczyścić ujścia i przyczynić się do szkodliwych zakwitów, a w konsekwencji do powstania pleśni.

Materiał powstał dzięki wsparciu WFOSiGW

 

Poglądy autorów i treści zawarte w artykule nie zawsze odzwierciedlają stanowisko WFOŚiGW we Wrocławiu.

źródło: metrowarszawa.gazeta.pl