Marta Lempart w „Wysokich Obcasach”: „Straciłam wszystko, finansowo i zawodowo”

Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart w rozmowie z „Wysokimi Obcasami” – dodatkiem do „Gazety Wyborczej” przyznała, że jest „skończona” zarówno pod względem finansowym, jak i zawodowym.

Marta Lempart żaliła się, że czuje się wszystkim zmęczona tak bardzo, że nie jest nawet w stanie odbierać telefonów. Słynąca z agresji działaczka przyznała, że musi poddać się terapii. – Wieczne: wiem, że nie masz siły/jest weekend/jest późno, ale… Czyli – wiem, ale kompletnie mnie to nie obchodzi – przekonywała.

– Towarzyszące mi nieustannie oznaczanie mnie w dziesiątkach postów i komentarzy to nie tylko bezmyślność czy nieżyczliwość, ale też celowa agresja ubrana w etos wspólnej walki, która przecież toczy się cały czas. Taki paragraf 22: ktoś mnie oznacza w komentarzu i pyta, czy widziałam, co się wydarzyło. Jak powiem, że widziałam, no ale nie reaguję i nie idę z kawalerią, to znaczy, że jestem do dupy. A jak nie widziałam, to też jestem do dupy, bo nie wiem, co się dzieje. Nie mam szans być w porządku

– mówiła.

– Straciłam wszystko, finansowo i zawodowo. Dotychczasową pracę i firmę. Teoretycznie na własne życzenie. Jestem w fatalnej sytuacji finansowej. Mieszkam grzecznościowo u kogoś, kto jest poza Polską – i oczywiście jestem wdzięczna, bo to też pokazuje, ile mam szczęścia. Zarabiam teraz 20 proc. tego, co pięć lat temu. Oszczędności już dawno nie mam. Mam na przeżycie, ale nie stać mnie na wynajęcie mieszkania w Warszawie po stawce rynkowej lub, zamiennie, na to, żeby spłacać swój własny kredyt mieszkaniowy za mieszkanie we Wrocławiu, nawet po jego wynajęciu. (…) Przecież my od darczyńców dostajemy pieniądze na ruch, a pracujemy wszyscy na tych samych warunkach, w fundacji OSK krajowy zespół koordynacyjny zarabia grubo poniżej średniej krajowej

– żaliła się.

Źródło: Wysokie Obcasy, Niezalezna.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj