Tomasz Lis i Jarosław Kuźniar chcą oduczyć Polaków hejtu w internecie. Przekonują jednocześnie, że „muszą być w okopach i walczyć, bo prawa strona jest genialnie zorientowana w sieci”. Naczelny „Newsweeka” poradził nawet, że trzeba zastosować drakońskie prawo wobec hejterów. „Ale jak to pan Lis sieje hejt, to jest w porządku? Mam przypomnieć jaki hejt pan siałeś na córkę Dudy przed wyborami?” – przypomniał mu jeden z internautów.
Kto jest wokół nas w sieci? Kim są hejterzy? – zapytał Kuźniara Tomasz Lis. – Grupa głośnych, widocznych ludzi, którzy nas nie kochają – mówiąc generalnie. Część może mieć za to dopłacone, część może robić to spontanicznie. Często są to ludzie, którzy mają w profilach polską flagę albo symbol Polski Walczącej, albo Andrzeja Dudę z żoną, czyli jest to kwestia orientacji politycznej też – wyjaśnił spiker z TVN-u.
Zabawne jest oglądanie, jak dwaj najwięksi hejterzy w mediach załamują ręce nad tym, co dzieje się w internecie w Polsce. Jarosław Kuźniar był gościem marginalnego programu w onet.pl, prowadzonego przez Tomasza Lisa.
Wspólnie biadowali nad tym, co dzieje się w polskiej sieci. Oczywiście obaj uznają, że problem hejtowania dotyczy tylko ich przeciwników. Żeby nie było niedomówień Kuźniar określił szybko, kto w Polsce jest największym hejterem.
I postawił kropkę nad i. „Część może mieć za to dopłacone, część może robić to spontanicznie. Często są to ludzie, którzy mają w profilach polską flagę albo symbol Polski Walczącej, albo Andrzeja Dudę z żoną, czyli jest to kwestia orientacji politycznej też” – wyjaśnił.
Czyli wszystko jasne, hejterami w Polsce są zwolennicy prezydenta Dudy i ludzie prezentujący postawy patriotyczne. To właśnie oni są w Polsce najgorszym złem.
fot.: YouTube.pl
źródło: stefczyk.info/niezalezna.pl