Prof. Kamil Zaradkiewicz na antenie TVP Info stwierdził, że jego los w Trybunale Konstytucyjnym jest najprawdopodobniej już przesądzony. Sądzi, że prezes TK Andrzej Rzepliński „wkrótce podziękuje mu za współpracę”. Jednocześnie dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego zwrócił uwagę na inny problem.
– W Trybunale powstała atmosfera zastraszenia i lęku wśród pracowników. Pracownicy mojego zespołu mają zakaz kontaktowania się ze mną – powiedział.
Dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego Kamil Zaradkiewicz stał się persona non grata po 20 kwietnia 2016 roku. Pojawił się wtedy na antenie TVP Info i mówił o tym, że orzeczenia wydawane przez Trybunał Konstytucyjny nie zawsze muszą być wiążące i ostateczne.
Prezes Rzepliński zakazał mu wtedy wypowiedzi przed kamerami. Został również poproszony o rezygnację ze stanowiska.
Teraz prof. Zaradkiewicz – będąc gościem programu „Dziś Wieczorem” TVP Info mówi, że jego los w TK „jest już przesądzony” i że najprawdopodobniej wkrótce prof. Rzepliński „podziękuje mu za współpracę”.
– Jestem przekonany, że miałem rację, gdy mówiłem słowa, które nie spodobały się sędziom Trybunału
– przyznał pracownik Trybunału.
Wrócił pamięcią do momentu, gdy dostał zakaz wypowiadania się w mediach.
– Poprosiłem Macieja Granieckiego, szefa biura Trybunału Konstytucyjnego, żeby przedstawił na piśmie sformułowany przez niego zakaz. Zależało mi na tym, aby ustalone było czego mi nie wolno. Usłyszałem „chyba pan żartuje
– mówił Kamil Zaradkiewicz na antenie TVP Info.
Powiedział, jaka atmosfera panuje w Trybunale.
– W Trybunale powstała atmosfera zastraszenia i lęku wśród pracowników. Pracownicy mojego zespołu mają zakaz kontaktowania się ze mną
– dodał.
Według prof. Zaradkiewicza spór w TK z prawnego przekształcił się w polityczny. Ocenił, że nie da się już wyjść z impasu, najlepszym rozwiązaniem jest zmiana Konstytucji.
– Tu nie chodzi o mnie, ale o odpowiedź na fundamentalne pytanie – czyja będzie Polska? Czy Polska będzie kształtowana przez demokratycznie wybrane władze, a zatem przez nas wszystkich, czy też będzie to Polska wąskiej grupy oligarchów politycznych, którzy będą chronienie różnego rodzaju dokumentami prawnymi, które z resztą sami tworzyli?
– pytał prawnik.
Zaradkiewicz przypomniał, że rozwiązania Konstytucji z 1997 roku nie były tematem szerokiej debaty publicznej.
– To były wąskie debaty w gronie specjalistów, w gronie ówczesnych posłów zgromadzenia narodowego. Co więcej, warto przypomnieć, że referendum konstytucyjne było jedynym referendum, w ramach którego nie było wymagane minimum 50 proc. obywateli uczestniczących, żeby zatwierdzić konstytucję. Per saldo dawało taki wynik, że „za” przyjęciem Konstytucji w ogólnokrajowym referendum opowiedziało się 22 proc. obywateli
– przypomniał dyrektor TK.
– Jeżeli dzisiaj słyszę, że to suweren zadecydował o takim a nie innym kształcie obowiązującej konstytucji to mam pewne wątpliwości czy na pewno, ci którzy tak mówią, wiedzą co mówią
– mówił profesor Kamil Zaradkiewicz.
Źródło: http://niezalezna.pl/81426-atmosfera-zastraszania-w-trybunale-takze-potwierdzenie-spor-polityczny-nie-prawniczy