Grupa kilku młodych ludzi, w tym dwóch cudzoziemców, 3 sierpnia wieczorem, weszła na teren Muzeum Powstania Warszawskiego i wywołała awanturę. Interweniowała policja, władze placówki nie chcą komentować tego skandalicznego incydentu.
Wg nieoficjalnych informacji awantura w MPW miała być prawdopodobnie jakimś lewicowym performance
—poinformował na Twitterze dziennikarz „Do Rzeczy”.
Jak dowiedział się i informuje tygodnik „Do Rzeczy” kilku ludzi, którzy weszli na teren Muzeum Powstania Warszawskiego wraz z grupą zwiedzających, nagle rozpoczęło awanturę. Kilku z nich zaczęło krzyczeć, udawać rannych, a nawet domagać się natychmiastowego wezwania karetki pogotowia. Pracownicy muzeum wezwali szybko policję.
Sprawcami incydentu było 6 osób. Dwie z nich to cudzoziemcy, pozostali to Polacy. Z informacji, które posiadamy od pracowników ochrony wiemy, że grupa osób zaczęła się – według ochrony – niewłaściwie zachowywać. Między innymi zaczęli zachowywać się głośno i przewracać na ziemię. Zostali poproszeni o opuszczenie terenu Muzeum Powstania Warszawskiego. My natomiast interweniowaliśmy, kiedy już te osoby były poza muzeum, nie byliśmy zatem w placówce
—powiedziała z rozmowie z portalem WawaLove podkom. Marta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV.
Według nieoficjalnych informacji awantura w muzeum miała być „jakimś lewicowym performance”.
źródło: wpolityce.pl
fot: youtube