Polski Przemysł Obronny za czasów PO–PSL w raporcie Transparenting International kwalifikowany był przez był jako skrajnie zagrożony korupcją i znajdował się obok zakładów zlokalizowanych w Iraku czy Jordanii. Zarząd PGZ nie zrobił nic wtedy, aby to zmienić
—mówił podczas Komisji Obrony Narodowej – Bartosz Kownacki, potwierdzając doniesienia portalu wPolityce.pl.
Wiceminister obrony narodowej, który podczas komisji zabrał głos po szefie MON Antonim Macierewiczu wskazał na patologie jakie miały miejsce za rządów PO–PSL w polskiej zbrojeniówce. Kownacki odniósł się do zarzutów o zmiany przepisów w statutach spółek, które miały gwarantować możliwość zatrudnienia w nich osób bez egzaminów państwowych.
Nie trzeba było dokonywać zmiany statutu w spółkach, aby powołać tam osoby bez egzaminów państwowych, ponieważ zgodnie z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw – PGZ jako holding – nie podlegał tym unormowaniom. Zmiany statusów wynikały z procesu tylko in wyłącznie dalszego procesu konsolidacji i wykreślenia tych zapisów w statucie, które już wcześniej były zapisane, kiedy to były przedsiębiorstwa rozproszone. Rozumiem, że nie złożył pan zawiadomienia prokuratury, tylko apelował, bo pan wie, że przestępstwa w tej sprawie dokonać nie można było
—tłumaczył.
Kownacki zdradził również jakie osoby były zatrudniane w spółkach PGZ.
W przeciągu 9 ostatnich miesięcy w spółkach PGZ, których zarządy były jeszcze nie zmienione, zatrudniono byłych żołnierzy WSI, WSW i byłych żołnierzy po kursach w Rosji
—zdradził.
Dodatkowo wiceminister wskazał jakimi kwalifikacjami wyróżniały się takie osoby.
Były członek PZPR, cechuje go wysoka ideowość socjalistyczna, światopogląd marksistowski, duże zaangażowanie w organizacji młodzieżowej i partyjnej. Rzeczywiście byli to specjaliści, którzy doprowadzali do niszczenia PGZ
—mówił Kownacki.
Odniósł się także do generałów, którzy zrezygnowali z pracy dla MON ze względu objęcia kierownictwa przez Antoniego Macierewicza.
Mówiliście, że generałowie nie chcą służyć pod szefem MON, bo ma to zagrażać bezpieczeństwu Polski. Przykładem może być gen. Bronowicz, który dostał kilkaset tysięcy złotych odprawy i obecnie pobiera kilkanaście tysięcy emerytury, ale nie przeszkodziła mu niechęć do Macierewicza, w zatrudnieniu się w spółce, którą nadzoruje pan Macierewicz
—powiedział.
źródło: wpolityce.pl
fot: youtube