Nauczyciel ugodzony nożem w brzuch. Sąd ponownie zajmie się sprawą

Jak podaje Radio Wrocław, sąd ponownie rozpatrzy głośną sprawę sprzed lat. Wskutek awantury w szkolnym sekretariacie nauczyciel wylądował na ostrym dyżurze… z nożem wbitym w brzuch.

Do tego dramatycznego wydarzenia doszło pięć lat temu w lubińskim Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących. Sąd pierwszej instancji uznał, że to ówczesna dyrektorka, Beata Grzelińska (zgadza się na podawanie nazwiska – Red.), ugodziła nożem nauczyciela Wacława Gniewka. Została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu. Jednak Grzelińska niezmiennie twierdzi, że nie zaatakowała podwładnego – według jej wersji nauczyciel miał sam zadać sobie cios.

– Ponad pięć lat muszę żyć z piętnem osoby, która jest ciągle oskarżona o rzecz, której nie zrobiła. Wszystkie konsekwencje ciągle ja ponoszę. Dopóki postępowanie się nie skończy, nie mogę być zatrudniona w zawodzie nauczyciela, nie mogę wykonywać zawodu, który kocham. Mam nadzieję, że wreszcie prawda wyjdzie na jaw – czytamy na portalu radiowroclaw.pl.

Dyrektorka powołała ekspertów, którzy stwierdzili, że dopiero nowoczesne technologie pozwolą ponad wszelką wątpliwość ustalić, kto mówi prawdę. Sąd apelacyjny nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy, z czego nie jest zadowolony Wacław Gniewek.

– Ja się na wszystko zgadzałem, na wszystkie opinie biegłych, na to co sobie tam życzyli, ale teraz kolejny będzie biegły. Obawiam się o ta opinię, bo poprzednia była po 1,5 roku. Teraz ta jak się pociągnie, a potem odwołania, to sprawa przedawni się i upadnie – niepokoi się w rozmowie z Radiem Wrocław nauczyciel.

Źródło: radiowroclaw.pl