Jak informuje Radio Wrocław, Przewozy Regionalne prowadzą trudne negocjacje z marszałkiem województwa dolnośląskiego.
Dolnośląski Urząd Marszałkowski i Przewozy Regionalne wciąż nie mają podpisanej umowy. Przewoźnik twierdzi, że urzędnicy usiłują wprowadzić na terenie województwa monopol na przewozy kolejowe poprzez wspieranie Kolei Dolnośląskich. Urzędnicy utrzymują z kolei, że oferta kolejarzy została przyjęta.
– 24 lutego wystawimy pierwszy rachunek za pierwszy miesiąc działalności. Jeżeli zostanie zapłacony w wielkości przez nas określonej, to będzie sygnał, że porozumieliśmy się i możemy podpisać umowę. Jeżeli nie – pójdziemy do sądu – ostrzega w rozmowie z Radiem Wrocław Krzysztof Mamiński, prezes Przewozów Regionalnych.
Chodzi o dopłatę do przewozów. Kolejarze domagają się, aby kontrakt opiewał na 53 mln zł, podczas gdy urząd marszałkowski proponuje 49 mln zł. Strony spierają się zatem o kwotę w wysokości 4 milionów złotych. Krzysztof Mamiński podkreśla, że Przewozy Regionalne już teraz ponoszą straty. Spółka obsługuje 40% połączeń kolejowych na Dolnym Śląsku. Pociągami podróżuje 12,5 mln osób.
Odpowiadający za sprawy kolei w zarządzie województwa Jerzy Michalak twierdzi, że negocjacje się zakończyły:
– My z Przewozami Regionalnymi negocjację zakończyliśmy, przyjmując ofertę zaproponowaną przez prezesa Mamińskiego. Wskazują na to wszystkie dokumenty. Nie rozumiem zarządu Przewozów, który największy zarzut czyni nam z tego, że rozwijamy Koleje Dolnośląskie. Będziemy robić to dalej.- czytamy na portalu radiowrocław.pl.
Źródło: Radio Wrocław