Oczekiwałem po tylu latach znajomości, że Saryusz-Wolski będzie miał cywilną odwagę popatrzeć w oczy, albo chociaż zadzwonić. Nie zrobił tego i to mnie po ludzku smuci. Jeżeli podjął decyzję realizowania planu Kaczyńskiego, to mu współczuję
—mówił Grzegorz Schetyna w Polsat News.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej pytany był „czy jest wkurzony” po decyzji Jacka Saryusz-Wolskiego.
To nie kwestia wkurzenia, to kwestia zawodu, to mało honorowe. (…) To było coś nie oczekiwanego, tak się nie robi w gronie przyjaciół. Nie zostawia się w trudnej sytuacji
—podkreślił.
Schetyna przekonywał, że niemal na pewno zostanie przewodniczącym Rady Europejskiej.
Pani nie wie, ale ja wiem, wszyscy są za Donaldem Tuskiem (…) Rozmawiałem o tym, z ludźmi, którzy przygotowują tę decyzję
—zaznaczył.
Gość Polsat News odpierał zarzuty wysuwane wobec Donalda Tusk, że sprzyja opozycji.
Co ma Donald Tusk do totalnej opozycji? Nic
—przekonywał.
Schetyna podkreślał, że Polska jest marginalizowana na arenie międzynarodowej. Za przykład podał brak Polski na spotkaniu w Wersalu, gdzie spotkali się przywódcy Niemiec, Francji, Włoch i Hiszpanii.
Nie jesteśmy zapraszani do Wersalu. Tam było przygotowane dla nas krzesło, a nas tam nie było. (…) Jesteśmy poza nurtem europejskim. Obama na koniec kadencji żegnał się z przyjaciółmi w Europie, a Polski tam nie było
—mówił.
Na koniec szef PO przekonywał, że Donald Tusk jest receptą na kryzysu Unii Europejskiej i tylko on może zapobiec powstaniu Unii dwóch prędkości.
Musi być ktoś, kto rozumie, że nie może być powrotu do podziału na nową i starą Europę
—podkreślił.
źródło: wpoltyce.pl