Łączono nas dwa razy. (…) Jak można zareagować na tak straszną wiadomość? [Jarosław Kaczyński] był opanowany, ale miał tez swoje natychmiastowe reakcje, mówił, że to wina tabloidów i waszej polityki, zrozumiałem, że polityki zakupowej, jeśli chodzi o samoloty
— tak 10 kwietnia 2010 roku wspominał w „Faktach po Faktach” (TVN24) były szef MSZ Radosław Sikorski.
Polityk PO skrytykował wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego.
Z drugiej strony mówi o pojednaniu i taka jest tego wiarygodność. Zamiast wykorzystać tragedię do zbudowania czegoś wartościowego, wykorzystał to do zdobycia władzy. Robi wielką krzywdę pamięci swojego brata, ale takiego dokonał wyboru
— grzmiał rozmówca Anity Werner.
W sensie budowania kapitału społecznego, budowania zaufania cofnął nas o 20 lat
— dodał Sikorski.
Nie obyło się też bez tworzenia własnej martyrologii.
Niewiele słów, jakie może wypowiedzieć mój były szef, które mogą mnie obrazić. Tyle złych słów zostało wypowiedzianych, że człowiek się uodparnia
— powiedział były szef polskiej dyplomacji.
Oskarżył mnie o zdradę, będzie mógł to wyjaśnić w sądzie
— stwierdził.
Sikorski skomentował też słowa prezesa PiS o wysokim stopniu pewności co do przyczyn tragedii.
Nie może być dużego stopnia pewność. Pewność jest albo jej nie ma. To świadczy o językowej bezradności
— powiedział.
Gdyby w innym kraju poważni ludzie powiedzieliby, że nasz prezydent został zamordowany przez inne państwo (..), to NATO, gazety byłyby pełne informacji, tymczasem nasza wiarygodność jest tak niska, że wszyscy pukają się w głowę
— grzmiał polityk PO.
To już są takie opary absurdu, że ja już nie wiem, jak to komentować. (…) Jeśli Rosja zamordowała nam prezydenta za pomocą bomby termo-barycznej, to odpowiedzią byłoby wypowiedzenie wojny, mówię to z tremą, bo mamy ministra obrony narodowej, który może by się nie zawahał, to przerażające – niszczenie wiarygodności organizacji państwa, ostatnio WAT, którą ceniłem
— brnął dalej Sikorski.
NATO nie zajmuje się wypadkami, bo zostało Macierewiczowi w sposób kategoryczny powiedziane i musiał wycofać się z konfabulacji w tej sprawie
— atakował.
Oczywiście i przy tej okazji Sikorski nie mógł odmówić sobie pewnych zasług…
Byłem osobą rozpoczynającą proces dochodzenia do NATO, a jesteśmy w sytuacji, że gdyby rząd powiedział, że ma dane o agresji, prawdziwe dane, to sojusznicy dwa razy zastanowiliby się, czy im wierzyć
— zaznaczył.
Sikorski stwierdził, że rządzący „na teoriach spiskowych doszli do władzy”.
Oni nie mogą stracić twardego elektoratu, więc muszą w te bzdury brnąć
— grzmiał.
Były szef MSZ skrytykował również ministra Antoniego Macierewicza.
Był jakiś powód, dl którego prezydent Lech Kaczyński nie opublikował raportu. Uważał, że jest konfabulantem i partaczem. To moje słowa, ale widział skutki i wiarygodność samego raportu, a wnioski z raportu, ja go nie widziałem, ale pewnie były pewnie jeszcze bardziej kompromitujące. Uważam, że to co się dzieje w wojsku i polityce zagranicznej to coś, czego w pół pokolenia nie da się odrobić
— twierdził Sikorski.
W krytycznym tonie polityk PO wypowiadał się również na temat prezydenta Dudy.
Pan prezydent Duda czasami mówi stanowczo, ale byłoby to wiarygodniejsze, gdyby stanowczo też działał. Mnie zaskoczyło to, że powtórzył absurdalną tezę o oddaniu śledztwa Rosjanom, bo to też insynuacja. Prowadzili śledztwo ze względu na właściwość terytorialną, tak jak nam nikt nie zabronił prowadzenia śledztwa to wpisanie się w insynuacyjny przemysł nienawiści
— powiedział.
To fanatyczna wiara, że tylko my pisowcy jesteśmy prawdziwymi Polakami. (…) Uwierzyli we własną propagandę, to dla polityków b. niebezpieczny etap. (…) Przed umieszczaniem tego typu tablic prowadzi się kwerendę, ktoś na pewno wiedział, że była wicepremierem
— stwierdził polityk.
To PiS uznał się za watahę. To co ja mogę zrobić?
— pytał cynicznie Sikorski.
Nie obyło się bez innych oskarżeń.
Jeśli nie ma dowodu, to część naszego społeczeństwa, została cynicznie oszukana. To strasznie, co sobie robimy, to co powinno być źródłem refleksji zakończyć proces okcydentalizacji Polski
— stwierdził.
Zapytany o swoje zeznania przed sądem, powiedział:
Poczułem się jako ofiara mecenasów chcących zdobyć sławę czując potrzebę, żeby przesłuchać mnie czy Donalda Tuska.
Odnosząc się do wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku, powiedział:
Odradzałem prezydentowi Kaczyńskiemu tę wizytę.
Sikorski znów odniósł się do szefa MON.
Jarosław Kaczyński wydostał go z niebytu politycznego i osobiście odpowiada za to, co wyprawia Macierewicz
— powiedział.
Trudno komentować kuriozalne wypowiedzi Radosława Sikorskiego. Jego twierdzenia są po prostu obrzydliwe i nie przystoją człowiekowi, który jeszcze do niedawna pełnił ważne funkcje państwowe.
źródło: wpolityce.pl
Sikorski…mega hejter,zadufany bubek…