Nawała propagandowa skierowana przeciw MON i programowi, który realizujemy, a także mnie osobiście w ciągu ostatnich miesięcy była niezwykła. Skoncentrowano, do czasu ataku na ministra Błaszczaka, wszystkie medialne siły antypolskie. Myślałem, że skuteczność tego działania będzie większa. Okazała się jednak niewidoczna – tak skomentował wynik dzisiejszego głosowania w Sejmie minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Szef MON był dzisiaj wieczorem goście programu „W punkt” na antenie Telewizji Republika.
Na początku rozmowy gospodyni audycji Dorota Kania poprosiła o komentarz do debaty i głosowania nad wniosek Platformy Obywatelskiej o wotum nieufności wobec szefa MON. Przypomnijmy, że opozycja poniosła klęskę. Za wnioskiem zagłosowało 190 posłów, przeciw – 238.
Myślałem, że będzie dużo trudniej, że ten wynik będzie gorszy, że większa liczba posłów zagłosuje za odwołaniem mnie, bo ta nawała propagandowa skierowana przeciw MON i programowi, który realizujemy, a także mnie osobiście w ciągu ostatnich miesięcy była niezwykła i skoncentrowano do czasu ataku na ministra Błaszczaka wszystkie medialne siły antypolskie
– mówił minister Macierewicz.
Myślałem, że skuteczność tego działania będzie większa. Okazała się jednak niewidoczna
– dodał.
Dorota Kania poruszyła wątek głosowania kilkunastu posłów z klubu Kukiz’15, którzy opowiedzieli się za wnioskiem o wotum nieufności.
– Nie byłem zaskoczony. Znam różne okoliczności związane z klubem Kukiz’15 i niektórymi osobami z tego klubu i w związku z tym raczej nie tyle dziwiło mnie to, co wzbudziła moje zainteresowanie pewna taktyka podkreślania elementu związanego ze wspólną drogą programową z PIS w wystąpieniach niektórych liderów tej formacji. Było widać po odejściu tych osób, które związane były z formacją niepodległościową, że wewnątrz następuje zorientowanie, iż retoryka to jedno, a rzeczywiste działanie to drugie. Rozumiałem, że ludzie przywiązani do dawnych kadr wojskowych, w pewnym momencie, gdy interesy dawnego aparatu będą naruszone, zmienią swoje stanowisko – powiedział Antoni Macierewicz.
Te interesy często łączą się z przeszłością agenturalną, ale nie muszą być tożsame. Może chodzić o ludzi, którzy w wojsku robili spore interesy. Nie tylko lobbyści, ale ludzie zamieszani w sprawę pewnych zamówień i związani z korzyściami z tego płynącymi. To szeroka kwestia
– dodał gość Telewizji Republika
Szef MON zwrócił również uwagę na nieprawidłowości, czy wręcz patologie, jakie dręczyły armię i przemysł obronny za czasów Platformy Obywatelskiej.
Dzisiaj widziałem zdziwione twarze ludzi z PO, gdy dowiedzieli się, że aż wobec 900 osób jest prowadzone postępowanie prokuratorskie. Nie wiem, skąd wzięli oni pogląd, że jest tylko sześć śledztw, podczas gdy tych spraw jest 400. Głównie są to sprawy gospodarcze, związane z nadużyciami, z tym, co nazywa się przekrętami, i to zarówno sprawy o kilka, jak i kilkaset milionów. Dotyczy to też byłych posłów i ludzi na wysokich stanowiskach w MON, jak i ludzi na poziomie pułkownikowskim. Ostatnio w tych sprawach były też zatrzymania
– powiedział minister.
– W sprawach kontaktów z obcymi służbami chodzi m.in. o pana Pytla, pana Noska i zarzuty zostały już postawione. To jest najdziwniejsze w dzisiejszej debacie, że państwo z PO tak się zapętlili w swoich kłamstwach, że sami uwierzyli w fikcyjną rzeczywistość, którą starali się przedstawiać opinii publicznej – zauważył Antoni Macierewicz.
źródło: niezależna.pl