Poranny gość Radia Wrocław Rafał Dutkiewicz twierdzi, że kupnem wrocławskiego klubu zainteresowanych jest kilka podmiotów. Potencjalnych właścicieli prezydent zna. Miasto – w przetargu ofertowym, który niebawem ogłosi – podejmie decyzję przypatrując się szczególnie ofertom, które będą wiarygodne (ale to kryterium chyba jest obligatoryjne dla każdego przetargu?) a plan biznesowy obejmie inwestycje na najbliższe lata, w dodatku nowy właściciel będzie musiał przedłożyć gwarancję bankową.
Przyszłość Śląska miała być w nogach piłkarzy, mówił dyrektor Błoński, tymczasem klub rozgrywa własny mecz, gdzie zawodnicy mają problem z utrzymaniem się w Ekstraklasie a kolejne zmiany w zarządzie, w żaden sposób nie przynoszą Wrocławiowi chluby.
Prezydentowi marzy się strateg z workiem pieniędzy, żeby „odbudować Śląsk”. Tylko, że nowy właściciel nie będzie miał wpływu na zarządzanie stadionem, zatem ewentualna umowa dotyczyć ma współpracy pomiędzy Śląskiem a Stadionem Miejskim Sp. Z.o.o.
Jak wynika z BIP, 100% udziału w Spółce posiada Gmina Wrocław, którą reprezentuje Prezydent Rafał Dutkiewicz. Wkrótce zakończenie sezonu i specjalna sesja w Radzie Miasta w sprawie sprzedaży Śląska. Być może, ktoś z radnych poprosi Prezydenta o wytłumaczenie finansowania, jakby nie było zawodowego Klubu, jakie są rzeczywiste koszty miesięczne i roczne. Jak pozyskujemy zawodników, jak wyglądają kontrakty. Kto odpowiada i za co, a także czy poznamy winnego bądź winnych złej sytuacji, bo w złą passę piłkarzy nikt już nie wierzy.
Zadaniem radnego (PIS) Marcina Krzyżanowskiego przykład Śląska obrazuje problemy Wrocławia.
Nieprzejrzystość w finansowaniu Śląska Wrocław staje się praktyką magistratu. Informacje na ten temat są ukrywane. Nie wiemy na co przeznaczone są pieniądze podatników. Brak w tym racjonalności i transparentności. Można jedynie zapytać: dlaczego miejscy urzędnicy wydają 2 mln.zł na klub, który chce sprzedać za 5 mln.zł?
źródło: radiowroclaw.pl
MP
