Telewizja Polska była zawsze rządzona przez partie polityczne, jest przecież instytucją państwową. Zastanawiam się więc dlaczego można było śpiewać dla TVP pod rządami PZPR, SLD, PO, PSL… a nie można dla TVP rządzonej przez PIS?!
—podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marta Cugier, piosenkarka, wokalistka zespołu Lombard, komentując zamieszane związane z organizacją festiwalu Opole.
wPolityce.pl: Nie ma Pani wrażenia, że zamieszanie związane z organizacją festiwalu w Opolu jest wynikiem tego, że artyści dali się wplątać w politykę, opowiadając się po jednej ze stron sporu politycznego?
Marta Cugier, wokalistka zespołu Lombard: KFPP w Opolu był świętem muzyki. Trudno jest mi zrozumieć decyzje moich kolegów, idoli, artystów, których bardzo lubię, szanuję za ich dorobek i kocham ich muzykę. Nie chcę oceniać intencji wszystkich, którzy zrezygnowali z udziału w festiwalu, zapewne są różne. Śmierć ukochanej Mamy to uzasadniony powód odwołania jubileuszu, bo jak tu świętować, kiedy serce jest przepełnione bólem. Mam jednak wrażenie, że wielu rezygnujących z udziału w KFPP w Opolu zapomniała, że fanów mamy po każdej stronie współczesnego politycznego sporu i że festiwal nie jest dla polityków tylko dla ludzi, którzy kochają nas i naszą muzykę. Warto uświadomić sobie ten fakt zanim będzie za późno. Telewizja Polska była zawsze rządzona przez partie polityczne, jest przecież instytucją państwową. Zastanawiam się więc dlaczego można było śpiewać dla TVP pod rządami PZPR, SLD, PO, PSL… a nie można dla TVP rządzonej przez PIS?! To zakrawa na hipokryzję, zważywszy na fakt, że wielu z nich bryluje na deskach opolskiego festiwalu pod rządami każdej kolejnej władzy. Artyści byli wykluczani zawsze tak z KFPP w Opolu jak również z innych programów TVP z całkiem różnych powodów, najczęściej prywatnych antypatii decydentów.
Artyści, którzy rezygnują z występu na festiwalu w Opolu mówią, że w TVP jest cenzura. Uważa Pani, te słowa za zasadne?
No to w takim razie zespół LOMBARD jest na cenzurowanym od 20 lat (śmiech), bo w TVP występujemy sporadycznie, a z odmową występu spotkaliśmy się wielokrotnie. Jesteśmy z Grzegorzem Stróżniakiem nie tylko muzykami ale również menadżerami zespołu LOMBARD i nie przypominam sobie byśmy kuluarowe menadżerskie negocjacje z TVP czy inną telewizją wyciągali na forum publiczne. Fanów muzyki to nie obchodzi. Dzisiaj jesteś, jutro Cię nie ma. Odmowę przyjmowaliśmy zawsze z godnością, na zasadzie „nie chcą nas to nie, ich strata” i robiliśmy swoje.
Wiele osób zwraca uwagę, że część z tych wykonawców występowała na festiwalu za „Jaruzela” i nie przeszkadzały im komunistyczne władze. Jak się Pani do tego odniesie?
To właśnie jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe, że można było grać w czasach komuny, po „stanie wojennym”, pacyfikacji kopalni Wujek i śmierci 9 górników, zabójstwie Grzegorz Przemyka, bestialskim morderstwie ks. Jerzego Popiełuszki… a nie można dziś w wolnym kraju, rządzonym przez partię, która wygrała demokratyczne wybory i realizuje swój program… z którym można się zgadzać albo nie… W kolejnych wyborach ocenimy, rozliczymy.
Okazuje się, że tłem dla całej sprawy może być próba przejęcia organizacji festiwalu przez inną stację. Prezydent Opola nie wpuścił do amfiteatru ekipy TVP. Myśli Pani, że artyści mogli być wykorzystani w tym celu i faktycznie może dojść do takiej sytuacji?
Nie wiem, jestem zbyt „mała”, by snuć tak daleko idące dywagacje. KFPP w Opolu to zapewne marka, którą chciałaby przejąć niejedna stacja telewizyjna. Nie wyobrażam sobie tego festiwalu bez udziału TVP, której festiwal zawdzięcza swoją sławę.
Wydaje się, że zamieszanie z festiwalem jest także obliczone na uderzenie w TVP. Odnosi Pani takie wrażenie?
Jak widać w tej bratobójczej „wojnie” nie ma świętości. Przykro patrzeć.
Czy nie jest tak, że artyści zapomnieli trochę co jest ich zadaniem i rezygnacja z wystąpienia na festiwalu jest zlekceważeniem publiki, która przecież oczekuje od artystów ich dzieł, a nie „politykowania”?
My opamiętaliśmy się w odpowiednim momencie. Publiczność oczekuje od nas wspaniałej muzyki, pięknych piosenek, które osłodzą im trudy życia codziennego. Obecnie ludzie są poddawani tak wielkiej politycznej presji, że ostatnią rzeczą jaką od artystów oczekują jest politykowanie, pouczanie. Wierzę w mądrość naszych fanów, wierzę w mądrość ludzi. Nie odbierajmy im ostatniej dziedziny w której mogą być razem ponad politycznymi podziałami.
Co chciałaby Pani powiedzieć kolegom artystom, którzy robią niebezpieczne wybiegi polityczne, nie tylko przy okazji opolskiego festiwalu?
Zwracam się z wielką prośbą do wspaniałych artystów polskich, których szanuję, kocham za ich piękną muzykę, za ich wrażliwość, za ich ogromny wkład w Polską kulturę… nie odbierajmy ludziom, naszym fanom ostatniej platformy do bycia wspólnotą. Bądźmy mądrzy, ponad tą polityczną wojną. Zostawmy politykę politykom. MUZYKA JEST POTĘGĄ!
źródło: wpolityce.pl