Rząd PiS wychodzi z pozycji interesu narodowego, także patriotyzmu gospodarczego, kulturowego i każdego innego oraz prowadzenia polityki prospołecznej. To bardzo istotne. Mozna pwoiedzieć, że to jest najbardziej lewicowy rząd w III RP jeżeli chodzi o postulaty prospołeczne
—mówi w w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Kazimierz Kik, politolog i publicysta.
wPolityce.pl: Nie sądzi Pan, że wystąpienie Grzegorza Schetyny na Radzie Krajowej PO wypadło niezwykle blado i żałośnie w porównaniu z wystąpieniami na Kongresie PiS?
Prof. Kazimierz Kik: Skupię się może na dwóch wystąpieniach pana prezesa Kaczyńskiego i wicepremiera Morawieckiego. Myślę, że one się wzajemnie uzupełniały, to znaczy to drugie konkretyzowało w pewnym sensie wystąpienie pana Kaczyńskiego. Wystąpienie pana Schetyny na Radzie Krajowej PO to był strzał w próżnię. Dotyczyło ono zupełnie innej partii i innego rządu, wydumanego przez pana Schetynę, ponieważ był to atak na coś, co nie istnieje, jak okazało się w trakcie Kongresu. Po pierwsze w Kongresie PiS nie było tej agresji pod adresem przeciwnika, jakie było u Schetyny, który groził, że będą karani za błędy ci wszyscy, którzy dziś rządzą. To było straszenie, zniekształcanie prawdy.
Lider PO nie mając nic do zaproponowania Polaków jak mantrę powtarzał jedynie, że „Kaczyński buduje politykę strachu i nienawiści”.
Dlatego jego wystąpienie było obok rzeczywistości, wprost z jakichś koszmarnych snów Grzegorza Schetyny. On je tutaj opowiadał. Natomiast jeśli chodzi o wystąpienia panów Kaczyńskiego i Morawieckiego to pojawiło się tutaj kilka ważnych kwestii. Po raz pierwszy chyba w III Rzeczypospolitej minister finansów, człowiek związany ze światem banków, jest bardziej pro socjalny w swoich politycznych zapowiedziach niż poprzednie rządy razem wzięte, włącznie z SLD. Chciałbym tutaj podkreślić dwie rzeczy, które mnie uderzyły.
Jakie?
Pierwszą jest zatrzymanie III RP na niedobrej drodze neoliberalnego rozwoju. Ta niedobra droga, to ucieczka co roku prawie 90 miliardów zł z dziurawego systemu podatkowego, to narastające zadłużenie Polski i życie na kredyt. Tu się proponuje teraz stworzenie systemu oszczędności polskich, które byłyby z czasem fundamentem inwestowania w Polsce. Kolejna bardzo ważna rzecz- Polska była na najlepszej drodze do pogłębiania nierówności społecznych. Już nie mówię o tych nierównościach między Polską A i B, które były coraz widoczniejsze i głębsze, ale także nierównościach ekonomicznych i społecznych u samych Polaków. Morawiecki i Kaczyński podkreślili, że Europa nie może być, jak to powiedział prezydent Francji, supermarketem.
Tak jednak byliśmy przez lata rządów PO–PSL.
Polska do tej pory była wolnym obszarem łownym dla obcego kapitału, który przychodził po to, żeby korzystać z taniej siły roboczej. Byliśmy więc takim stoiskiem w supermarkecie europejskim z najtańszymi towarami. Europa według Macrona nie może być supermarketem, Polska jednak tak. W nastawieniu PiS jest jednak to, żeby tę sytuację radykalnie zmienić. Krótko mówiąc pokazano jak naprawdę rzecz się ma, kto rzeczywiście płaci w UE, czy Unia Polsce, czy Polska staje się dzięki otwartym granicom i neoliberalnym mechanizmom funkcjonowania gospodarki unijnej przedmiotem eksploatacji. Ten rząd jako pierwszy stawia tamę nieuczciwej polityce wobec nas. A więc integracja tak, ale na zdrowych zasadach rachunku ekonomicznego, a nie na zasadach propagandowych założeń wolnego handlu tzw. gospodarki rynkowej. Prawo i Sprawiedliwość stawia bardzo wyraźnie interes narodowy Polaków.
PiS zapowiedział na Kongresie wiele nowych inicjatyw, wśród nich m.in. „Polskę cyfrową”.
Tak, Polskę cyfrową, wyeliminowanie nierówności ekonomicznych, zmniejszenie zadłużenia, ochronę własnych interesów, zwiększenie komfortu życia Polaków, itd. Tu są ważne trzy wyznaczniki. Po pierwsze rząd PiS wychodzi z pozycji interesu narodowego, także patriotyzmu gospodarczego, kulturowego i każdego innego oraz prowadzenia polityki prospołecznej. To bardzo istotne. Mozna pwoiedzieć, że to jest najbardziej lewicowy rząd w III RP jeżeli chodzi o postulaty prospołeczne. Jak już wspomniałem, żaden rząd, nawet SLD, nie wysuwał i nie realizował tak szerokiego programu społecznego. Powiem więcej, to właśnie za rządu SLD w latach 2001-2005 wzrosły w Polsce do największych rozmiarów nierówności społeczne, a za rządów tzw. prawicy te nierówności są minimalizowane. Co charakterystyczne, mimo iż rząd PiS stawia przed sobą wyrównywanie szans i nierówności społecznych nazywany jest rządem dyktatorskim, dążącym do wprowadzenia systemu niedemokratycznego, natomiast te rządy, które prowadziły Polaków do powiększenia się wspomnianych różnic uważane były za rządy demokratyczne. Tak jakby elity miały monopol na formułowanie tez i opinii. Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość to najbardziej pro socjalny, propaństwowy i pro narodowy rząd.
źródło: wpolityce.pl