„Dla mnie jedynym punktem orientacyjnym, w moim myśleniu politycznym, od wielu lat jest zwalczenie groźnej bardzo dla Polski wizji pisowskiej” – mówił w radiu TOK.FM rozgorączkowany Waldemar Kuczyński.
Kuczyński znany jest ostatnio najbardziej ze swojego, delikatnie mówiąc, braku sympatii do Prawa i Sprawiedliwości. Nie odpuszcza żadnej okazji, aby uderzyć w rząd Beaty Szydło i Jarosława Kaczyńskiego.
Ktokolwiek się pojawi zdolny odsunąć PiS od władzy to chapeau bas. Na razie niczego takiego nie widzę. Jest Platforma, która jest najbardziej twardym gruntem i z tego punktu widzenia byłoby lepiej gdyby oni postępowali mądrzej
—mówił i zagrzewał Platformę do otrząśnięcia się i zdecydowanej walki z PiS.
Zauważyłem, że politycy są bardzo często niewolnikami swoich sukcesów. I to widać również u Platformy, która ciągle nie może zapomnieć o tym, że kiedyś miała za sobą prawie połowę Polaków. I w dalszym ciągu tu czuć pychę wyższości
—wytykał błędy PO publicysta.
Sądzę, że PiS może być odsunięty przez front, nie przez jedną partię. W stworzeniu takiego frontu PO ma najwięcej do zrobienia. Z tym, że ona musi pozbyć się swojego poczucia wyższości. Ale także odzyskać trochę autentyzmu
—radził Waldemar Kuczyński i dodał:
Bo jak dzisiaj słuchałem posła Marcina Kierwińskiego [był gościem „Poranka Radia TOK FM” – red.], to mi po prostu zgrzytało w mózgu. On mówił przekazem dnia tak nieprawdopodobnie nudnym i beznadziejnym, że nawet ja nie mogłem tego słuchać
—przyznał Waldemar Kuczyński.
Nawet Kuczyński, który już dawno przestał kontrolować swoją chorobliwą nienawiść wobec PiS, widzi degrengoladę PO. Alę on musi cierpieć…
źródło: wpolityce.pl