Tłumy wrocławian przyszło na ul. Mieszczańską, pod halę sportową, na której trenował zmarły 26 sierpnia br., Adam Wójcik koszykarz Śląska Wrocław, najlepszy skrzydłowy przełomu wieku, a może i najlepszy w historii polskiej koszykówki. Był pierwszy zawodnikiem, który przekroczył granicę 10 tysięcy zdobytych punktów w ekstraklasie. W szatni i na co dzień, w przeciwieństwie do pozostałych zawodników, mówił po prostu dzień dobry. Dzisiaj wrocławianie przyszli pożegnać się z kolegą, sportowcem i mistrzem.
Spontaniczna akcja sprzed kilku godzin przerosła oczekiwania organizatorów. Według Policji zabezpieczającej pożegnanie sportowca było ponad 500 osób. Był osobą niezwykle radosną i zarażającą optymizmem wszystkich, z którymi się stykał. Dzisiaj dużo szybciej, niż byśmy chcieli oddajemy hołd wielkiemu, nie tylko wzrostem człowiekowi, usłyszeli licznie zgromadzeni kibice i sympatycy koszykówki.
Kim był dla nas Adam Wójcik? Zawsze będę go pamiętam jako dryblasa z uśmiechem. Adam zawsze dawał pewne ciepło i starał sie pomagać, mowił jeden z kolegów z parkietu. Z kolei Jacek Antczak wspominał o niesłychanym poczuciu humoru koszykarza. Zaczynał jako skrzydłowy, potem silny skrzydłowy a kończył jako center.
Przyszliśmy przede wszystkim do kolegi, mówili dzisiaj pod sławną wrocławską Kosynierką kibice. To, że był wielkim sportowcem wiemy wszyscy. To on był pomysłodawcą organizacji profesjonalnych obozów koszykarskich dla młodzieży i to on zapraszał czołowych koszykarzy do prowadzenia treningów na najwyższym poziomie. Na tych obozach był głównym trenerem.
Kasia i Ola siostry i sąsiadki Adama Wójcika
Jako dziecko chodziłam do niego po autografy, pewnie koszykówką też się zainteresowałam przez to, że mieszkaliśmy obok siebie. Widywało się go na co dzień. Był dobrym człowiekiem, tak po prostu.
A, ja młodsza siostra o naszym sąsiedzie wiedziałam dzięki Kasi. Przychodził do mojej szkoły na mecze, był bardzo przyjacielski. Pamiętałam go jako radosnego człowieka i teraz jak oglądam zdjęcia, widzę to samo. On był szczęśliwym człowiekiem i tym dzielił się z nami
W 2013 roku Wójcik i znany reportażysta Jacek Antczak napisali biografię pt: Rzut osobisty. Poza tym, że sama książka opowiada o sporcie, działaczach i ówczesnej rzeczywistości społeczno-gospodarczeo-politycznej zawiera wiele wątków osobistych Wójcika. Momentami prześmiewcza, zachwyca stosunkiem głównego bohatera do bieżących spraw, pomimo szczegółowych dat, które z oczywistych względów burzą narrację, czytało się znakomicie
Warto wspomnieć o tylnej okładce. Jest tam zdjęcie Adama z żoną, z wiele mówiącym stwierdzeniem jego kolegów z parkietu M. Zielińskiego i D. Tomczyka: „na boisku Adam jest niesamowity a poza parkietem, to po prostu świetny facet” i dopisek małżonki: „potwierdzam”.
MP