Do tragedii doszło dwa lata temu w Rosji. 33-letnia Anna Barmina została napadnięta i brutalnie zgwałcona przez seryjnego gwałciciela. Od tego czasu była przykuta do łóżka w szpitalu, gdzie w końcu w wyniku obrażeń wewnętrznych zmarła. Rodzina kobiety domaga się kary śmierci dla sprawcy.
Napastnik najpierw ranił ją nożem i pięściami, a następnie kobieta została wciągnięta w krzaki i zgwałcona gałęzią. W wyniku ataku uszkodzone zostały jej wszystkie narządy wewnętrzne. 33-latka trafiła do szpitala gdzie zapadła w śpiączkę. Schudła ponad 30 kg. Po roku się wybudziła, ale już nigdy do nikogo się nie odezwała.
Nie opuściła też szpitalnego łóżka. 30 grudnia 2017 roku Anna zmarła w wyniku rozległych obrażeń wewnętrznych. Brutalny napastnik Gizar Ziyangareev zaatakował również trzy inne kobiety. Do napaści na Annie doszło zaledwie tydzień po tym, gdy wyszedł z więzienia za poprzednie przestępstwa seksualne między innymi na nieletniej dziewczynce.
Ziyangareeva mówił, że nie żałuje tego co zrobił. Rodzina 33-latki żąda kary śmierci. Jednak sąd skazał mężczyznę na 23 lata pozbawienia wolności
Źródło: o2.pl/telewizjarepublika.pl
Należy znależć w Rosji a to nie jest trudne GOŚCIA,który zabije w więzieniu tego gnojka-to trzeba zrobic natychmiast.