Jakie zwierzęta zapylają kwiaty naszych roślin?

Wszyscy jeszcze pamiętamy z biologii czym jest zapylenie kwiatu. Jest to proces polegający na przeniesieniu ziarna pyłku z męskich części kwiatu (pręcików) na jego żeńską część (znamię słupka). Zwykle proces ten zachodzi przy udziale zwierząt (zoogamia) lub czynników abiotycznych (wiatr, woda). W efekcie zapylenia w kwiecie dochodzi do zapłodnienia i następującego po nim formowania się nasion i owoców. Około 90 proc. roślin kwiatowych do produkcji nasion wymaga większego lub mniejszego udziału zapylaczy.

W Polsce zapylaczami są owady. Należą do nich pszczoły (w tym pszczoła miodna, pszczoły samotnice) trzmiele, inne błonkówki (osy, owadziarki czy rośliniarki), muchówki (w szczególności bzygi), motyle (3200 gatunki w Polsce), ćmy oraz niektóre chrząszcze. Najważniejsze spośród zapylaczy to oczywiście pszczołowate. Są najlepiej przystosowane i wyspecjalizowane w zapylaniu roślin. Najbardziej rozpoznawalna jest pszczoła miodna, hodowana od tysiącleci przez człowieka przede wszystkim dla pozyskania miodu, ale także wosku i coraz częściej pierzgi czy pyłku. Pszczoły tworzą mniej lub bardziej rozbudowane rodziny liczące nawet do 70 000 osobników. W przeciwieństwie do os czy szerszeni ( żyjących w większości jeden sezon) pszczoła miodna żyje przez kilka lat.

infografika wDolnymŚląsku.com

Niestety z roku na rok pszczoły giną, a z nimi zamiera najważniejsze ogniwo łańcucha zapewniającego nam żywność. Wśród najczęstszych zagrożeń dla flory i zapylaczy jest przede wszystkim silna presja na wzrost produkcji rolnej. Odpowiedzialni za takie działania jesteśmy my sami, stosując pestycydy/herbicydy/insektycydy np. groźne neonikotynoidy. Pod wpływem tych związków chemicznych pszczoła traci orientację, nie może znaleźć drogi powrotnej do ula, co skutkuje śmiercią. Neonikotynoidy zwiększają wzrost zachorowań pszczół na przypadłość zwaną CCD – Colony CollapseOrder (Zespół masowego ginięcia pszczoły miodnej).

Niestety zapylacze giną w całej Polsce, a wraz z nimi rośliny, w 2017 roku około 70% rodzin pszczelich wyginęło w kotlinie jeleniogórskiej. Sytuacje ratuje Unia Europejska, która od kwietnia tego roku zakazała stosowania neonikotynoidów. Szkodliwość tych związków chemicznych zostało naukowo udowodniona. Pamiętajmy jednak, że na wymieranie zapylaczy oraz roślin pożytkowych (inaczej miododajne) wpływa dużo więcej niż jeden czynnik. Są to różne choroby zapylających, które powodują organizmy i mikroorganizmy patogenne oraz pasożytnicze (np. roztocza). W organizmach pszczół bytują bakterie, wirusy oraz grzyby. Ponadto zanieczyszczenie powietrza i niszczenie siedlisk (niszczenie stref buforowych – miedz, zadrzewień śródpolnych) także przyczynia się do wymierania zapylających. Kolejnym argumentem są towarzyszące nam zmiany klimatu, które zaburzają sezonowość upraw i aktywność zapylających. Kolejną przyczyną są pestycydy, zakaz stosowania neonikotynoidów spowodował wzrost stosowania przez rolników tzw. klasycznych pestycydów, przez co pola są dużo częściej opryskiwane. I już chyba ostatnim argumentem jest niewłaściwe stosowanie środków ochrony roślin przez człowieka np. stosowanie o niewłaściwej porze. Te wszystkie czynniki przyczyniają się do wymierania pszczół – mówi Dawid Hamryszczak specjalista ds. ochrony środowiska.

Na Dolnym Śląsku produktem regionalnym jest miód wrzosowy zbierany z Borów Dolnośląskich, gdzie pomimo tego, że były tam poligony wojskowe, zachowały się od ponad pół wieku, czyste, ekologiczne i wielohektarowe połacie wrzosowisk. Warto wybrać się w te piękne rejony jesienią, gdy wrzosowiska kwitną na różowo, biało i fioletowo.

www.greenpeace.pl/strategia/strategia.pdf

DH

Artykuł powstał dzięki wsparciu WFOSiGW

Poglądy autorów i treści zawarte w artykule nie zawsze odzwierciedlają stanowisko WFOŚiGW we Wrocławiu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj