Burkatów to niewielka wieś w Polsce położona w województwie dolnośląskim, w powiecie świdnickim, w gminie Świdnica. Urokliwie położona na wzgórzach, nad rzeką Bystrzyca. Cisza, spokój, nic nie wskazuje na to, że jest miejscem, jakiegokolwiek starcia zbrojnego. Doszło do niego 21 lipca 1762 w trakcie trzeciej wojny śląskiej (części wojny siedmioletniej).
Należy wspomnieć, że wojna siedmioletnia (1756-1763) to wojna pomiędzy Wielką Brytanią, Prusami i Hanowerem a Francją, Austrią, Rosją, Szwecją i Saksonią. Była to pierwsza wojna o zasięgu światowym. Jej walki toczyły się w Europie, Ameryce Północnej, Indiach i na wyspach karaibskich. Później do wojny przyłączyły się Hiszpania i Portugalia oraz starająca się początkowo zachować neutralność Holandia, której siły zostały zaatakowane w Indiach.
Wojna charakteryzowała się oblężaniem i podpaleniami miast, ale również bitwami na otwartym polu, z wyjątkowo ciężkimi stratami. Ocenia się, że czasie wojny zginęło od 900 000 do 1 400 000 ludzi.
Bitwa pod Burkatowem jest częścią jednej z trzech wojen między Austrią Habsburgów (i jej zmieniającymi się sojusznikami), a Prusami Hohenzollernów o panowanie nad Śląskiem. W ich wyniku większość Śląska (a także Ziemia kłodzka) znalazły się w granicach Prus, a wraz z nimi, od 1871 w zjednoczonym przez Hohenzollernów Cesarstwie Niemieckim.
Bitwa rozegrana w Górach Sowich to jedna z ważniejszych potyczek wojny siedmioletniej. Na przeciw siebie stanęło w sumie ponad 70 000 żołnierzy Pruskich i Austriackich.
Austriacy rozbili swoje obozy pomiędzy Dziećmorowicami i Zagórzem Śląskim, osłaniając je wysuniętymi oddziałami stacjonującymi pomiędzy Burkatowem a Lutomią.
Generał Brentano zajął górę Dębniak w pobliżu Lutomi Górnej, a drugi oddział, pod dowództwem generała O’Kelly, ulokował się bliżej Burkatowa na górze Grzybina. W sumie kilka tysięcy Austriaków zajęło te wysunięte ku nizinie wzgórza i stąd obserwowali przedpola Świdnicy. Wszystkie pozycje posiadały usypane z ziemi szańce wzmocnione palisadami, zasiekami oraz suchą fosą. Tak przygotowane pozycję obronne Austriacy uważali za nie do zdobycia.
Jednak w nocy z 19 na 20 lipca 1762 roku Prusacy zbliżyli się niepostrzeżenie i przypuścili atak na te bezpieczne austriackie pozycje. Bateria artyleryjska złożona z 55 dział i seria precyzyjnych ataków piechoty, wyparła wrogie wojska. Zaalarmowani Austriacy szybko zebrali główne siły by odeprzeć niespodziewany atak.
Decydujące starcie rozpoczęło się o świcie 21 lipca 1762 roku. Ogółem do bitwy stanęło około 40 000 żołnierzy pruskich i 35 000 austriackich. Jak podają źródła militarne skupiające się na ówczesnych bitwach, potyczka pod Burktowem przeszła do historii wojen dzięki rewolucyjnemu na owe czasy sposobowi dowodzenia przyjętego przez Prusaków. Zamiast tradycyjnego ataku całą linią wszystkich oddziałów na raz, rozdzielono pomiędzy poszczególne bataliony zadania specjalnie opracowane dla różnych części pola bitwy i momentów walki. W ten sposób wypracowali oni znaczną przewagę taktyczna.
Trwająca 4 godziny bitwa zakończyła się sukcesem armii pruskiej dowodzonej osobiście przez króla Fryderyka Wielkiego. Austriacy stracili w bitwie ponad 2500 ludzi, Prusacy około 1600. Wobec całkowitego załamania obrony rozbite oddziały generałów O’Kelly i Brentano zmuszone były wycofać się w głąb gór w kierunku na Jedlinę i Nową Rudę. Pozwoliło to armii pruskiej na rozpoczęcie oblężenia Świdnicy.
Ciekawostką jest fakt, że w czasie bitwy w armii austriackiej pod dowództwem gen. Brentano służyli również Chorwaci, którzy podczas walk ponieśli poważne straty. Wycofujący się z pola żołnierze zatrzymali się między Lutomią a Glinnem by poić swoje konie w górskim źródle. Na pamiątkę tego wydarzenia, źródło w tym miejscu ujęte jest w kamienno-betonowe obramowanie, na którym stoi nieregularny obelisk z marmurowym owalnym medalionem i wykutą nazwą w języku polskim. Do dziś zwane jest ono Kroacką Studzienką.
Zmagania wojenne na sowiogórskim przedgórzu trwały jeszcze do 9 października 1762 roku, kiedy to po wielu tygodniach ostrzału artyleryjskiego pruscy ponownie (i tym razem ostatecznie) zdobyli Świdnicę. Były to ostatnie wydarzenia wojny siedmioletniej na tych terenach. Podjęte wkrótce rokowania pokojowe, wobec nieugiętej postawy króla Fryderyka Wielkiego, doprowadziły do powrotu Śląska wraz z Górami Sowimi pod panowanie Królestwa Prus.
Na pamiątkę bitwy postawiono w okolicach Lutomi kilka pomników – niestety do dnia dzisiejszego nie zachował się żaden z nich. Ciekawymi pamiątkami są jednak kule armatnie, których burkatowskie połacie kryją dla spragnionych poszukiwaczy militariów.
Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź