Niemieckie świadczenia o charakterze humanitarnym nie są reparacjami


Niemcy wybrnęli z nałożonych sankcji w swoim stylu. Zamiast reparacji wojennych i odszodowań za utracone życie, zdrowie i mienie w czasie II wojny światowej Polacy otrzymali lekcję niemieckiego spojrzenia na historię. Polska oszacowała straty materialne i niematerialne na ponad 6,2 bln zł, ale Niemcy mówią, że żadnych spłat nie będzie.

Goebbelsowska propaganda działa cuda. Dzisiaj mamy wierzyć, że byli dobrzy Niemcy a oni, tak jak Polacy też byli ofiarami nazistów. I ci dobrzy Niemcy utworzyli fundacje, poprzez które ofiarom eksperymentów medycznych w obozach koncentracyjnych wypłacali humanitarne datki.
To fundacje, a nie państwo niemieckie wzięło na siebie odpowiedzialności za zbrodnie wojenne! Państwo natomiast korzystało z pracy przymusowych robotników, z przejęcia złota, pieniędzy i wszystkich aktywów i depozytów bankowych na terenie okupowanej II Rzeczypospolitej. Państwo niemieckie korzystało i nadal korzysta z ukradzionych nam dóbr kultury, a nawet ze zdemontowanych fabryk i zakładów produkcyjnych.

Niemcy, niestety skutecznie przenieśli swoje zbrodnie na nazistów. Świat nie utożsamia Niemców ani z wojną, ani ludobójstwem, ani z obozami koncentarcyjnymi. Wszak to Niemcy w swoich mediach nagminnie „mylą się” pisząc o „polskich obozach koncentracyjnych”, a za nimi zagraniczne media. Tu polska dyplomacja jest słaba, niezależnie czy mowa o czasach przed transformacją ustrojową, czy już po niej.

Polska, wskutek porozumień poczdamskich 2 sierpnia 1945 roku stała się 17 sowiecką republiką. Z kolei Niemcy, cztery lata później zostały podzielone na wschodnie i zachodnie. To już w Poczdamie przywódcy trzech zwycięskich mocarstw uzgodnili nowy porządek i strefy wpływów w Europie. Nasze państwo oddali Stalinowi, zaczęła się sowiecka okupacja i dobrze znany terror homo sovieticus. Prezydent Bolesław Bierut został nadany przez Moskwę, miał pilnować interesów ZSRR. Nasza suwerenność podlegała tylko i wyłącznie Stalinowi. Zależność od Moskwy trwała do transformacji politycznej, gospodarczej i społecznej w 1989 roku.

Federalne Niemcy w międzyczasie rozpoczęły ścieżkę propagandy oskarżającej nazizm i hitleryzm, wówczas część okupowanych państw otrzymywała zarówno reparacje wojenne, jak i odszkodowania. Polska została pominięta, bo Stalin w Poczdamie zobowiązał się do wypłaty przekazywanych nam niemieckich transz czy to materialnych czy w gotówce. W rzeczywistości do Polski od wschodnich Niemiec, a nie federalnych, trafiły dzieła Marksa i Lenina. Około 5 mln egz. wydanych po polsku trafiło, jak mówią w IPN, od razu na przemiał.

Niemcy do dzisiaj podważają zasadność polskich roszczeń i odszkodowań. Powołali się na utworzone fundacje, najpierw niemieckie, potem austriackie i wpłaty „świadczeń o charakterze humanitarnym” dla żyjących polskich ofiar a także na uznanie przez Polskę… wpłat niemieckich składek członkowskich do Unii Europejskiej, z których Polska, już jako jej członek, korzystała od 1 maja 2004 roku. Co oznacza, że Niemcy każą nam ich członkowskie składki zaliczać do świadczeń finansowych Niemiec na rzecz Polski?! Nie chcą przyjąć do wiadomości, że nigdy nie byliśmy stroną żadnych umów z RFN, które dotyczyły reparacji wojennych i odszkodowań dla ofiar eksperymentów medycznych, pracy przymusowej czy restytucji mienia prywatnego.

Stanowisko rządu niemieckiego – w sprawie relacji wojennych, restytucji i odszkodowań – wobec rządu polskiego i żyjących jeszcze ofiar to nieustające pilnowanie interesów niemieckich zbrodniarzy i opieka państwa nad „dobrymi Niemcami”. Ci przecież już zadośćuczynili w formie „świadczeń o charakterze humanitarnym”.

źródło: orka2.sejm.gov.pl/IZ5.nsf/main/27941F4D

Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj