Największe szkody gospodarcze, polityczne i społeczne na całym świecie poczynili komuniści. Ich władza nigdy nie była z woli jakiegokolwiek narodu. A rządy zawsze przynosiły terror, zniewolenie i śmierć.
Hiszpania, Francja, Chiny, Korea Północna, Rosja i Związek Radziecki, to przykłady krajów, gdzie w imię sprawiedliwości klasowej burzono świątynie, ścinano krzyże, strzelano do figur Chrystusa i Marii Panny. Obowiązywała zasada zależności i bezwzględnego posłuszeństwa. Władza decydowała o życiu i śmierci.
Komuniści chcieli kontrolować jednostki i grupy społeczne. Zwłaszcza chrześcijan. Katolików uważali za wyjątkowych wrogów. Wzorowali się na dziełach Marksa, Engelsa i Lenina wyciągając z nich wytyczne, ale tylko fragmentaryznie. Być może to z tego powodu komunizm nie mógł się nigdzie udać?!
Każda władza, niezależnie czy na Starym czy Nowym Kontynencie, która budowała „nowy wspaniały świat” już na początku rewolucji wdzięczyła się do niższych warstw społecznych. W tym samym czasie terroryzowała ludzi wykształconych. Inteligencji – osobom duchownym i świeckim – dawała „szansę” przeżycia. Mieli włączać się w szerzenie ideologii komunistycznej i swoim autorytetem legitymizować zbrodnie. We własnych szeregach stworzyli system zachęt i kar. Tak też było w administracji i przestrzeni publicznej. Ludzie mieli się bać! Wszyscy. To dlatego u komunistów było i jest nadal tyle ofiar. W tych wszystkich państwach rozprawiano się z Kościołem katolickim, ale nie wszędzie jednakowo i nie wszędzie skutecznie.
W Polsce towarzysze z Armii Czerwonej zarządzali jeszcze w czasie II wojny światowej, a po jej zakończeniu już tylko umacniali władzę. Było to możliwe, bo po uzgodnieniach jałtańskich podzielono Europę na strefy wpływów. Stalin otrzymał Polskę jako kolejny wojenny łup.
Polacy co do osadzonych w rządzie aktywistów i całej administracji nie mieli żadnych złudzeń.
Sowieci nagminnie zmieniali swoją tożsamość. Spolszczenie nazwisk nie pomogło, bowiem zdradzał ich akcent. Niechęć do polityków i funkcjonariuszy państwowych rosła wraz z upływem lat. Jednocześnie trwała walka z Kościołem katolickim, duchownymi i wiernymi.
Jeszcze nikt nie ujawnił, ilu kapłanów i zakonników, poniosło konsekwencje swoich decyzji. A ilu, mimo represji i tortur nie podjęło współpracy z reżimem, ale też, ilu udało się złamać. Metody śledcze w ubeckich katowniach były stosowane jednakowo wobec żołnierzy podziemia, kapłanów i przestępców. W powszechnej pamięci mamy postawę ks. Maksymiliana Marii Kolbe, także kapłanów katyńskich, albo kapłanów Powstańców.
Komuniści w czasach stalinowskich chcieli przejąć władzę w Kościele katolickim. Wtedy, akt niezwykłej odwagi Prymasa Tysiąclecia udaremnił ich zamiary. Naród polski był gnany i rozliczany z pierwszomajowych pochodów, jednocześnie z potrzeby serca pielgrzymował do najważniejszych sanktuariów, do Lichenia i na Jasną Górę.
Ludowe państwo było bezradne wobec osób konsekrowanych. Ci najważniejsi, charyzmatyczni i wierni społecznym naukom KK nie chcieli współpracować z aparatem państwowym. Nie podpisali, co jednak zdarzało się, lojalek. Komuniści musieli ich zabić, ale śmierci te przyczyniały się do wzmocnienia kultu w „Maryjnej Ojczyźnie”. To bp Baraniak, Kaczmarek, ks. Blachnicki, ks. Niedzielak, ks. Suchowolec, ks. Zych, ks. Popiełuszko.
źródło: dzieje.pl
Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź