Kapelani i siostry zakonne podczas II wojny światowej trwali razem z cywilami i żołnierzami

Dlaczego większość duchownych w czasie wojny zostawała z ludnością cywilną albo z żołnierzami? Byli razem z nimi i nieśli posługę kapłańską w niewoli, w obozach koncentracyjnych czy podczas zbrojnych akcji wymierzonych w okupantów. A kiedy mieli możliwość wycofania się, ucieczki czy zwolnienia z miejsc odosobnienia, trwali razem z cywilami i żołnierzami. Zrozumieć taką postawę jest łatwo, o ile jest się człowiekiem wiary i honoru.

Każda służba to przede wszystkim powołanie. Niesie za sobą zobowiązania i ryzyka. To, od niosącego jakąkolwiek pomoc zależy, w jaki sposób podejmie czynności ratujące duszę i życie ludzkie. Kapelani, księża i zakonnicy zawsze spełniali tutaj kapitalną rolę. Ich obecność dodawała innym sił i odwagi.

ile siostry zakonne w czasie wojny robiły to samo co wcześniej, to podczas okupacji, ich działania musiały być czynione w pełnej konspiracji. Siostry zajmowały się ukrywaniem osób poszukiwanych przez Gestapo, żołnierzy AK i ratowaniem żydowskich dzieci, które przemycano do klasztorów z getta.

Z kolei kapelani szli w bój z żołnierzami, podnosili ich morale, udzielali sakramentów, opatrywali rannych, a gdy zmarli grzebali ich ciała. To oni zazwyczaj zapisywali miejsca i daty śmierci. To oni, często w dramatycznych sytuacjach, wbrew nadziei, dawali żołnierzom i cywilom nadzieję na życie tu i teraz, ale przede wszystkim na życie wieczne. Jako strażnicy Bożych obietnic byli dla żołnierzy i osób świeckich kotwicą. To osoby w habitach niosły pokój, dawały poczucie bezpieczeństwa ale też siły do walki.
W historiografii znane są, choć bardzo fragmentaryczne, działania sióstr zakonnych w czasie Powstania Warszawskiego. Czy też ofiara życia sióstr nazaretanek, za życie sługi Bożego ks. Aleksandra Zienkiewicza i mieszkańców Nowogródka.

Polski IPN nieustannie odkrywa bohaterów z czasów II wojny światowej i czasów stalinowskich. Po pierestrojce Gorbaczowa dokonały się istotne zmiany w Kraju Rad. Ale to za Jelyna dokonał się rozpad ZSRR. I to za tego prezydenta na chwilę zostały otwarte rosyjskie archiwa. Wtedy otrzymaliśmy część dokumentów obciążających Niemcy za zbrodnie dokonane na polskich więźniach przez NKWD. To, co było tajemnicą poliszynela, stało się jawne. W dostarczonych kopiach, oprócz tysięcy nazwisk zamordowanych strzałem w tył głowy wojskowych i cywilów znaleźli się kapelani i księża rzymskokatoliccy, a także duchowni innych wyznań i religii. Ich posługa kapłańska i życzliwość była opisywana w korespondencji do bliskich. Stąd informacje, które dają światło na to, co działo się w obozach: w Katyniu, Kalininie, Ostaszkowie, Starobielsku, Smoleńsku, Kozielsku, Miednoje, Charkowie i wielu innych. Większość ofiar była wywieziona w 1939 roku, jeszcze w czasie kampanii wrześniowej, innych dowożono. Wszystkich zamordowano na przełomie marca i kwietnia 1940 roku. Rosjanie zaprzeczali swój udział w szeroko pojmowanej „Zbrodni Katyńskiej”.

źródło: dzieje.pl; kapelanikatynscy.pl

Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj