W niedzielę, 7.01. 2024 r. miał miejsce spontaniczny protest mieszkańców Wrocławia, w szczególności osiedla Kowale, radnych osiedlowych, seniorów, przyrodników i wielu innych osób, w celu wyrażenia sprzeciwu wobec zamiaru sprzedaży (przez miasto) działek gminnych pod planowaną funkcję usługowo/przemysłową. Działki te są obecnie terenem zielonym, bujnie porośniętym zielenią wysoką.
Ze strony mieszkańców obecnych na miejscu padło wiele słów oburzenia miejską polityką faktów dokonanych: 'potrzeba inwestycji jest zrozumiała, ale kolejnym aktom dewastacji przyrodniczej na naszym osiedlu, chcemy powiedzieć stop! Jako mieszkańcy mamy prawo żyć w zgodzie w naturą, zwłaszcza, że park w tym miejscu zaproponował wrocławski urząd – Zarząd Zieleni Miejskiej. Rada Osiedla Kowale negatywnie oceniła pomysł sprzedaży tych nieruchomości. Dlaczego więc są przygotowywane do sprzedania pod hale? Czy we Wrocławiu dialog z mieszkańcami to fikcja?’
„Zielone Kowale” – oddolna grupa mieszkańców wrocławskiego osiedla Kowale mówi:
’Domagamy się od miasta, by bezzwłocznie wycofało się ze sprzedaży działek położonych pomiędzy ulicami Kowalska-Kwidzyńska- Olsztyńska, a w rzeczonym miejscu dokonano zmiany MPZP i tym samym, wspomniany teren przeznaczono na stworzenie parku. Miejsce o które rozpoczęliśmy walkę jest to aż 19 hektarów zadrzewionych działek, teren unikalny pod względem przyrodniczym, cechuje się unikalnym ukształtowaniem powierzchni i różnorodną zielenią, która jest ostoją ptactwa oraz korytarzem przyrodniczym dla ssaków i płazów.
Symbolicznie, ale licznie, zebraliśmy się na górce – w okolicy wystawionych na sprzedaż terenów, by wyrazić nasz stanowczy, jednogłośny sprzeciw! Mamy nadzieję, że władze Wrocławia w końcu zrozumieją, że na Kowalach też mieszkają ludzie, którzy swoje głosy w wyborach samorządowych oddadzą na tych dla których nie będziemy obywatelami drugiej kategorii.’
Łukasz Szymanowicz, architekt, urbanista, radny osiedla Krzyki:
’Przykład osiedla Kowale i tych nieruchomości to kolejna sytuacja, gdzie mamy do czynienia z nietransparentym, niejasnym procesem tworzenia dokumentów planistycznych, które nie uwzględniają ukształtowania terenu (bardzo zróżnicowanego), walorów przyrodniczych i hydrologicznych – jest to miejsce idealne na park osiedlowy, a także – jak w przypadku Olszówki Krzyckiej na osiedlu Krzyki – infrastruktury błękitno-zielonej, czyli miejskiej 'gąbki’, retencji w krajobrazie, naturalnej 'chłodziarki’ osiedla. I najważniejsze – głosu mieszkańców, którzy sprzeciwiają się planom sprzedaży działek.
Co więcej, przedmiotowy teren znajdziemy na mapie o nazwie 'Elementy systemu przyrodniczego Wrocławia’ w Miejskim Planie Adaptacji Do Zmian Klimatu 2030 (strona 26) oraz jako jedno z kluczowych działań miasta wyznaczono tu 'systemowość ochrony i kształtowania ekosystemów miejskich (błękitno-zielonej infrastruktury) (strona 45). Czy ten raport jest fikcją? Czy władze miasta mają świadomość, że są dostępne olbrzymie fundusze unijne na tego typu działania? Mowa o Programie: Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027 (FEnIKS) – 24 mld Euro. To skandal, że władze miasta nie sięgają po te środki, nie tworzą zrównoważonych i odpornych na zmiany klimatu przestrzeni miejskich’
Mieszkańcy zapowiadają dalsze protesty w razie zignorowania ich głosu.
Informacja prasowa