Dbasz o słuch – dbasz o to, by nie mieć demencji
W Polsce jedna na trzy osoby cierpi z powodu kłopotów ze słuchem, w tym aż 20 proc. dzieci i młodzieży w wieku szkolnym oraz 75 proc. osób starszych. Na świecie nie jest lepiej – według WHO, do 2050 roku tego typu kłopoty ma mieć aż 2,5 mld ludzi. To źle wróży dla ich zdrowia ich… mózgów, zwłaszcza w kontekście ryzyka rozwoju demencji. Ale są sposoby, by zrekompensować ubytki słuchu.
Pod koniec listopada naukowcy z University of California, San Diego opisali niepokojące wyniki badania, w którym 130 ochotników poddano testom sprawdzającym słuch oraz badaniom mózgu metodą rezonansu magnetycznego. Jak się okazało, osoby z ubytkami słuchu miały mikrozmiany w strukturze mózgu. Dotyczyły one głównie rejonów odpowiedzialnych za mowę i przetwarzanie języka, ale również za tzw. funkcje wykonawcze. To procesy poznawcze, które odpowiadają za monitorowanie i kontrolę zachowania czy osiąganie zamierzonych celów.
„Wyniki te sugerują, że uszkodzenie słuchu może prowadzić do zmian w rejonach mózgu uczestniczących nie tylko w przetwarzaniu dźwięków, ale też w obszarach powiązanych z uwagą – podkreśla dr Linda K. McEvo, autorka badania opisanego na łamach „Journal of Alzheimer s Disease”. – Dodatkowy wysiłek wkładany w próby zrozumienia dźwięków może powodować zmiany w mózgu, które zwiększają zagrożenie demencją” – przestrzega ekspertka.
Ubytek słuchu często jest nieodwracalny, ale nie znaczy to, że nie ma metod na poprawę sytuacji. Według badaczki pomóc mogą już proste sposoby.
„Jeśli jest tak, jak uważamy, interwencje mające na celu zmniejszenie wysiłku poznawczego potrzebnego do zrozumienia mowy, np. korzystanie z napisów przy oglądaniu telewizji czy filmów, udział w transmisjach na żywo z napisami lub stosowanie napisów na żywo czy aplikacji do przekształcania mowy na tekst, a także używanie aparatów słuchowych i spotykanie się z ludźmi w spokojnym otoczeniu zamiast hałaśliwych miejsc, mogą być istotne dla ochrony mózgu i zmniejszenia ryzyka demencji” – mówi specjalistka.
W pierwszej kolejności warto dbać jednak o słuch – podkreślają naukowcy.
Utrata słuchu – silny niezależny czynnik ryzyka otępienia
Na związek problemów ze słuchem z demencją wskazują już różne badania. Przed dwoma laty ukazała się przeprowadzona na Uniwersytecie Nankińskim metaanaliza obejmująca projekty badawcze z udziałem łącznie ponad 700 tys. osób. Przy ubytkach słuchu ryzyko demencji, było, średnio ponad 1,5 razy wyższe, przy czym zagrożenie chorobą Alzheimera było nieco ponad dwukrotnie wyższe.
„Podsumowując, ta nowa metaanaliza prospektywnych badań kohortowych sugeruje, że utrata słuchu prawdopodobnie stanowi niezależny czynnik ryzyka demencji, a także choroby Alzheimera, w ogólnej populacji dorosłych osób. Konieczne są kolejne badania kliniczne, aby wyjaśnić, czy skuteczne leczenie utraty słuchu, takie jak stosowanie aparatów słuchowych czy wszczepienie implantu ślimakowego, może zapobiec wystąpieniu demencji u tych pacjentów” – piszą naukowcy w swojej pracy.
Mózg może szczególnie mocno ucierpieć, gdy pogorszeniu słuchu towarzyszą problemy ze wzrokiem. Jak zauważyli specjaliści z University of Toronto, po analizie informacji na temat prawie 5,5 mln osób, osoby w podeszłym wieku z upośledzeniem wzroku miały trzy razy większe ryzyko zaburzeń zdolności poznawczych, a cierpiące na problemy ze słuchem – dwa razy większe. Kiedy jednak dotyczyły ich problemy obu rodzajów, zagrożenie rosło aż ośmiokrotnie. Około połowa seniorów w wieku od 65 lat z zaburzeniem obu zmysłów miała także wyraźnie osłabione zdolności poznawcze.
„Współwystępowanie dwóch rodzajów upośledzenia sensorycznego uniemożliwia jednostce skompensowanie utraty jednego zmysłu poprzez wykorzystanie innego. Nasze wyniki pokazują konieczność dotarcia do starszych dorosłych z dwoma rodzajami upośledzenia sensorycznego, aby ocenić, czy istnieją możliwości wczesnej interwencji – mówi Aliya Nowczynski, współautorka badania. – Zważywszy, że połowa dorosłych osób z jednoczesnym pogorszeniem wzroku i słuchu doświadcza poważnych problemów poznawczych, zaburzenia tych zmysłów mogłyby być używane do identyfikacji osób, które są zagrożone spadkiem sprawności poznawczej i demencją” – podkreśla główna autorka Esme Fuller-Thomson.
Aparat słuchowy to nie wstyd
W razie ubytku słuchu konieczne jest używanie aparatu słuchowego. Warto słuchać w tym względzie porady specjalisty, bo takie urządzenie nie tylko ułatwia życie, ale może też chronić przed zespołem otępiennym.
Pod koniec lata zespół z Johns Hopkins University opublikował wyniki badania sprawdzającego wpływ stosowania aparatów słuchowych na ryzyko demencji. W projekcie wzięło udział tysiąc osób w wieku od 70 do 84 lat. Połowa otrzymała aparaty słuchowe, a połowa wzięła udział w programie edukacyjnym na temat zdrowego starzenia się. Przez trzy lata badacze mierzyli u ochotników osłabienie zdolności poznawczych. Wyniki okazały się nieco skomplikowane. Po pierwsze, jak można się spodziewać, tylko uczestnicy wyposażeni w aparaty słuchowe doświadczyli poprawy zdolności komunikacyjnych. Jednocześnie dało się zauważyć wyraźne różnice w spadku zdolności poznawczych, ale dotyczyły one tylko osób, które z różnych powodów były już zagrożone demencją. W tej grupie aparaty słuchowe redukowały ryzyko rozwoju demencji aż o połowę.
„Ubytki słuchu w późnym wieku dobrze poddają się leczeniu. To zatem ważny cel dla działań z zakresu zdrowia publicznego, które mogą ograniczyć spadek możliwości poznawczych i ryzyko demencji – mówi autor badania, dr Frank Lin. Naukowiec i jego zespół nadal obserwują ochotników i sprawdzają ewentualne dalsze zmiany. – Zanim nie dowiemy się więcej, zalecamy, aby starsze osoby, ze względu na ogólne zdrowie i samopoczucie przechodziły regularne badania słuchu i w razie potrzeby podejmowały właściwe leczenie” – dodaje specjalista.
Źródło informacji: Serwis Zdrowie/ /pap-mediaroom.pl/