D. TARCZYŃSKI: DYSKUSJA WOKÓŁ WYBORÓW DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO DOTYCZY TEGO, CZY POLSKA DALEJ BĘDZIE ISTNIAŁA W OBECNYM KSZTAŁCIE, CZY JEDNAK BĘDZIE PODLEGŁA

Wybory do Parlamentu Europejskiego są najważniejsze od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, dlatego że nie ma tu dyskusji o tym, jaki kształt będzie miała UE składająca się z państw członkowskich, ale będziemy się bić o to, czy Polska będzie istniała w takim kształcie, w jakim istnieje teraz. To dyskusja nad istnieniem, suwerennością lub podległością – powiedział Dominik Tarczyński, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Rekonstrukcja rządu stała się faktem. Premier Donald Tusk odwołał czterech ministrów, którzy powalczą o stanowiska w europarlamencie. Ze stanowiskami pożegnali się: minister spraw wewnętrznych i administracji, Marcin Kierwiński; minister aktywów państwowych, Borys Budka; minister rozwoju i technologii, Krzysztof Hetman oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego, Bartłomiej Sienkiewicz. [czytaj więcej]

– Jednym z powodów, dla których ci panowie zdecydowali się na ucieczkę po pięciu miesiącach, jest strach przed konsekwencjami swoich decyzji. Oni mają świadomość, że ten rząd nie przetrwa całej kadencji, a jego członkowie będą musieli ponieść konsekwencje swoich czynów. Czeka ich utrata immunitetów i odpowiedzialność karna. Uważają, że w PE będą bezpieczni i będą tam zarabiać pieniądze przez pięć lat. (…) Te wybory są najważniejsze od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, dlatego że nie ma tu dyskusji o tym, jaki kształt będzie miała UE składająca się z państw członkowskich, ale będziemy się bić o to, czy Polska będzie istniała w takim kształcie, w jakim teraz istnieje – wskazał europoseł Dominik Tarczyński.

– Tutaj nie ma już dyskusji dot. lewicy i prawicy, tylko jest dyskusja nad istnieniem, suwerennością lub podległością. Dlatego te wybory są tak bardzo ważne – dodał.

We wtorek w Radzie Unii Europejskiej odbędzie się głosowanie nad paktem migracyjnym. Są to przepisy regulujące politykę migracyjną i azylową na terenie Wspólnoty. Kluczowym elementem dokumentu jest obowiązkowa solidarność. Przewiduje ona relokację, którą można zastąpić opłatą finansową – około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę.

– To będzie podstawowy egzamin na to, jak zachowa się rząd Donalda Tuska. Wszyscy wiemy, że to głosowanie powinno odbyć się z zachowaniem zasady jednomyślności. Jeżeli prawo weta nie zostanie uhonorowane, to Tusk jako premier powinien nakazać swojemu przedstawicielowi w Radzie złożenie skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. (…) Tusk opowiada, że jest przeciw paktowi migracyjnemu. Może opowiedzieć, że głosował przeciw, ale jeżeli będzie zastosowana zasada większości kwalifikowanej, to nie będziemy mieli pola manewru. Jeżeli zostanie to zaakceptowane zwykłym głosowaniem, co nie powinno mieć miejsca, to premier polskiego rządu ma obowiązek złożyć skargę – zaznaczył gość Radia Maryja.

Ekonomiści alarmują, że wprowadzenie waluty euro będzie dla nas bardzo niekorzystne. Polska nie jest jeszcze na to gotowa. Utrata złotówki będzie poważnym ciosem dla naszej gospodarki. Tymczasem w liberalno-lewicowych mediach widoczna jest kampania na rzecz wprowadzenia euro w Polsce. Obecna koalicja rządząca również chce iść w kierunku wspólnej polityki monetarnej na terenie UE. [czytaj więcej] Przeszkodą jest tutaj prezes Narodowego Banku Polskiego, prof. Adam Glapiński, którego politycy większości sejmowej starają się postawić przed Trybunałem Stanu.

– Oni starają się pozbyć przeszkody, która jest na drodze wprowadzenia Polski w strefę euro. Za tym idzie przetransportowanie zasobów polskiego złota do Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie. Mielibyśmy powtórkę z historii. (…) Mielibyśmy przy tym wszystkie trudności, które widać w danych. Według Eurostatu bezrobocie w strefie euro jest znacznie wyższe niż w samej Unii Europejskiej. (…) Siłowo próbuje się wcisnąć Polaków w strefę euro, a na niej zarabiają Niemcy. Elżbieta Bieńkowska, która była w poprzednim rządzie Donalda Tuska, przyznała, że z każdego euro, jakie trafia do Polski, 86 eurocentów wraca do Niemiec. (…) Oni chcą nas wciągnąć do strefy, która sobie nie radzi i nie poradzi. Jest ona traktowana w sposób przedmiotowy przez jedno z dużych państw. To szaleństwo i zagrożenie – powiedział Dominik Tarczyński.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości odniósł się także do pomysłu tworzenia europejskiej armii. Polityk zwrócił uwagę, że „gdybyśmy mieli budować nową organizację, to Niemcy najpierw musiałyby wypłacić swoją składkę na NATO”.

– Skąd wzięły się napięcia między Donaldem Trumpem a Niemcami i Francją? Stąd, że prezydent USA przypomniał, że Niemcy – pomimo swoich zobowiązań – nie wydają 2 procent PKB na obronność. (…) Zamiast płacić na NATO, to ściągają nielegalnych migrantów, którzy mieli być tanią siłą roboczą, a teraz trzeba im płacić socjal. (…) Teraz Niemcy chcą w pewnym stopniu pozbyć się Amerykanów z UE, chcą założyć swoją strukturę i na tym zarabiać. (…) Gospodarka niemiecka jest na skraju. Mają potężny problem i nie wiedzą, jak sobie z tym poradzić. Stąd te wszystkie idiotyczne pomysły – zauważył.

 

radiomaryja.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj