Tym skarbem są na ogół niedoceniane w polskiej gospodarce gigantyczne złoża rud miedzi na Dolnym Śląsku. Symbolicznie za skarb ten uważa się firmę jaką jest KGHM Polska Miedź S.A., które eksploatuje zaledwie niewielką część tego złoża. Choć nasz miedziowy koncern górniczy jest jednym z największych na świecie, to jego kapitał akcyjny po aktualnie wysokich cenach wynosi ok. 32 mld USD. To jakby zaledwie niewielka część wartości tego złoża nie do końca jeszcze zbadanego, udokumentowanego i przygotowanego do dalszej eksploatacji.
Brak miedzi
Jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie, jakim jest nowojorski Goldman Sachs Group w najnowszej prognozie przewiduje, że do końca 2024 r. cena czerwonego metalu osiągnie poziom 12 000 USD/t, a następnie w 2025 r. 15 000 USD/t. Stanie się to dlatego, że w tym roku jej deficyt na światowym rynku wyniesie 454 tys. ton, a w 2025 r. – 467 tys. ton. Światowe Biuro Statystyk Metali przewiduje, że światowy deficyt miedzi w 2030 r. wyniesie 6 mln ton, co stanowi równowartość 27% światowej produkcji miedzi w 2023.
Stagnacja wydobycia
Podczas gdy dla realizacji globalnego programu transformacji energetycznej już natychmiast potrzeba zwiększać produkcję miedzi, następuje stagnacja jej wydobycia. W latach 2019–2023 światowa produkcja wydobywcza oscyluje w przedziale od 20 do 22 mln ton i co gorsza nie widać oznak możliwości jej zwiększenia. Fuzje i wchłaniane poszczególnych producentów, zwiększa ich wolumen produkcyjny, ale w rozliczeniu globalnym niczego to nie zmienia. Mogą to zmienić tylko nowi jej producenci, a tych akuratnie brakuje, a nawet ich bywa, jak miało to miejsce w Panamie, kiedy w zeszłym roku rząd tego kraju wymusił zamknięcie kopalni miedzi Cobre, należącej do First Quantum Minerals, po protestach dotyczących wyrządzania przez tę kopalnię szkód w środowisku. Spowodowało to zaprzestanie produkcji o 400 000 ton rocznie, co stanowi 1,8% globalnej podaży.
Statystyka zasobów
Na tym tle światowa statystyka zasobów tego metalu na pierwszym miejscu odnotowuje Chile z ilością 190 mln ton miedzi. Na drugiej pozycji jest Peru – 120 mln ton, na trzecim Australia – 100 mln ton i na czwartej pozycji jest DR Congo i Rosja po 80 mln ton. Portal Statista odnotowuje Polskę na 9 miejscu z zasobami 41 mln ton. Trudno jest się z tym pogodzić, nie ze względu na naszą pozycję, ale na brak przez ten portal aktualnych wiadomości na ten temat. Krajowy Bilans zasobów złóż kopalin za rok 2022 sumarycznie wymienia nasze zasoby bilansowe i perspektywiczne w skali ok. 91 mln ton miedzi, co w tej klasyfikacji stawia naszą pozycję na czwartym miejscu na świecie. I nie chodzi tu tylko o prestiż z zajmowanej pozycji, ale o perspektywy dostarczania tego metalu w sposób ciągły jeszcze przez setki następnych lat, jako jednego z najbardziej stabilnych ich producentów na świecie. Dochodzi do tego srebro w łącznej ilości ok. 248 tys. ton.
Nasze złoże rud miedzi
Informację tę trzeba uściślić, przez fakt, że odkryte w połowie minionego wieku złoże rud miedzi na Dolnym Śląsku okazało się tak duże, że dla potrzeb jego eksploatacji szczegółowo udokumentowano tylko niewielki jego fragment, który obecnie jest eksploatowany. Reszta tego złoża zajmująca znaczną część kraju jest dokumentowana stosownie do potrzeb. Dlatego w stosunkowo dużych liczbach ujęte są zasoby prognostyczne i hipotetyczne, które są rzeczywiste, ale w tej chwili niedokładnie rozpoznane, bo też nie ma ku temu żadnej jeszcze potrzeby. Podsumowując pod względem zasobów rud miedzi jesteśmy w ścisłej czołówce światowej, choć z różnych powodów nie jest to odnotowywane.
Na setki lat
Tych złóż nie musimy już szukać. Problemem jest tylko technologia ich eksploatacji docelowo sięgająca poniżej 2000 m, co wymaga dostosowania systemu wybierania złoża do wysokich temperatur panujących w wyrobiskach górniczych przekraczających 40ºC. Trudności te przy dzisiejszym postępie technicznym dotyczącym automatyzacji, cyfryzacji i elektronicznego zarządzania wydobyciem w przyszłości są do pokonania. Odkryte przez dr Jana Wyżykowskiego złoże rud miedzi w rejonie Lubina, okazuje się być jednym z najbardziej trwałych i stabilnych na świecie dostawców czerwonego metalu. Jest ono nadal wyzwaniem tak dla nauki, jak i dla techniki, aby utrzymać swoją pozycję na świecie, a także w wyniku uzyskiwanych dochodów z jego eksploatacji zapewnić stały rozwój krajowej bazy przemysłowej. Skarb Posiadane zasoby miedzi pozwalają na setki lat eksploatacji krajowego złoża wydobywanego na obecnym poziomie. Ich szacunkowa wartość po aktualnych cenach miedzi jest gigantyczna i wraz ze srebrem osiąga ok.1,2 biliona USD. To nie jest jednak liczba, która ma znaczenie gospodarcze, bo szacunki są niedokładne i w wyniku dalszych badań mogą się jeszcze zmienić w obie strony. Jednak ostrożność nakazuje przygotować się na realne uzyskanie tylko ok. 25 % tej wartości, co jest bliskie możliwościom tego przemysłu. Jest to także interesujący w przychód w skali ok. 300 mld USD. Polskie złoże miedzi posiada jeszcze szereg atutów inwestycyjnych. Należy do nich ograniczenie jego wpływu na środowisko. Coraz głębsza podziemna jego eksploatacja do minimum ogranicza wywołane eksploatacją wstrząsy sejsmiczne zwane tąpaniami. Dlatego na powierzchni eksploatacja tych złóż staje się dla środowiska niezauważalna. Od strony kosztów to ulegają one w stosunku do konkurencji ograniczeniu na skutek ciągłej eksploatacji wymagającej doskonalenia nakładów przedłużających proces wydobycia. Odmienna geologia złóż rud miedzi w Chile, Peru i Australii powoduje, że wydobywane są one odkrywkowo w licznych kopalniach niszcząc na wielką skalę środowisko, co spotyka się z coraz większym oporem i krytyką miejscowej ludności. Posiadane przez nas atuty sprawiają, że krajowe wydobycie rud miedzi, jest jednym z najlepszych pod każdym względem na świecie przedsięwzięć tak gospodarczych, jak i środowiskowych.
autor: Adam Maksymowicz