Usunięcie z wystawy stałej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku św. o. Maksymiliana Marii Kolbego, bł. Rodziny Ulmów oraz rtm. Witolda Pileckiego oznaczałoby znaczące osłabienie narracji, która dotyczy odpowiedzialności niemieckiej za dokonywane zbrodnie. Osoby, które zadecydowały o wyrzuceniu tych postaci z wystawy stałej (świadomie lub nie) wzmacniają niemiecką politykę historyczną. Ta jest zainteresowana osłabianiem odpowiedzialności niemieckiej za zbrodnie dokonywane w czasie II wojny światowej – powiedział dr Marek Szymaniak, dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, w felietonie „Głos z Krakowa” na antenie Radia Maryja.
Muzeum II Wojny Światowej usunęło z wystawy rtm. Witolda Pileckiego, bł. Rodzinę Ulmów oraz św. o. Maksymiliana Kolbego. W wyniku presji środowisk patriotycznych, na którą składały się m.in. liczne protesty, placówka zapowiedziała przywrócenie do ekspozycji stałej – ale na swoich zasadach – św. o. Maksymiliana Kolbego oraz bł. Rodzinę Ulmów.
– Mamy do czynienia z realizowaniem przez Pawła Machcewicza czy Rafała Wnuka swojej własnej wizji historii II wojny światowej i polskiego doświadczenia tego straszliwego czasu. To osoby, które są współodpowiedzialne za przygotowanie ekspozycji, na jakiej zabrakło miejsca dla św. o. Maksymiliana Marii Kolbego i bł. Rodziny Ulmów, ale nie zabrakło miejsca dla zestawienia tabelarycznego, w którym za ofiary wojny – bo tak to zestawienie nazwano – uznano zarówno żołnierzy polskich, jak i niemieckich – podkreślił dr Marek Szymaniak.
Co oznacza brak wspomnianych postaci na wystawach? Gość Radia Maryja wskazał, że jest to „znaczące osłabienie narracji, która dotyczy odpowiedzialności niemieckiej za zbrodnie dokonywane przez nich w czasie II wojny światowej”.
– Ulmowie to symbol pomocy, jaką nieśli Żydom w czasie II wojny światowej. Tymczasem wyrzuca się ich z ekspozycji stałej, a byli oni pokazywani na pierwszym planie jako symbol wielkiego polskiego męczeństwa złożonego na ołtarzu ratowania życia żydowskim sąsiadom. (…) Mamy do czynienia z sytuacją, w jakiej osoby, które zadecydowały o wyrzuceniu Ulmów czy o. Kolbego z wystawy stałej (świadomie lub nie) wzmacniają niemiecką politykę historyczną. Ta jest zainteresowana niejako w sposób naturalny osłabianiem odpowiedzialności niemieckiej za zbrodnie dokonywane w czasie II wojny światowej. Nie pomogą tutaj żadne tłumaczenia – zaznaczył.
Bohaterowie, o których toczył się spór z nowymi władzami Muzeum II Wojny Światowej, zostali należycie wyeksponowani w czasie, kiedy dyrektorem w gdańskiej instytucji został dr Karol Nawrocki. To w 2017 roku rozpoczął się proces wprowadzania do wystawy m.in. św. o. Maksymiliana Marii Kolbego czy bł. Rodziny Ulmów.
– Dr Karol Nawrocki powołał zespół ds. ewaluacji wystawy stałej, która od kilku tygodni była już udostępniona do zwiedzania gościom. (…) O św. o. Maksymilianie Marii Kolbe nie było nawet pół zdania, podobnie jak o bł. Rodzinie Ulmów. Rtm. Witold Pilecki funkcjonował na wystawie stałej od początku, ale w formie nieakceptowalnej, jeśli weźmiemy pod uwagę rangę tej postaci dla budowania historii II wojny światowej w kontekście wskazywania na bohaterów, którzy mają fundamentalne znaczenie dla opowieści o polskim doświadczeniu czasów II wojny światowej – powiedział były zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku wyjaśnił w kontekście rtm. Witolda Pileckiego i św. o. Maksymiliana Marii Kolbego, że „w związku z tym, co symbolizują swoją postawą, uznaliśmy, że należy im poświęcić odrębne miejsce i tak się stało. Proces zmian rozpoczął się jesienią 2017 roku, a zakończyliśmy go wiosną 2018 roku”.
– Wraz z wprowadzeniem w tym czasie na wystawę również bł. Rodziny Ulmów zostaliśmy pozwani do sądu przez byłą dyrekcję Muzeum II Wojny Światowej. (…) Pozew uwzględniał konieczność usunięcia z wystawy nie tylko o. Kolbego, rtm. Pileckiego i bł. Rodziny Ulmów, ale również kilkanaście innych zmian. (…) Żądano m.in. usunięcia z wystawy w polskim Muzeum, z jednej z największych ekspozycji na świecie, polskiej flagi. Eksponatu, który został przekazany jeszcze za czasów rządów Pawła Machcewicza. Był on przechowywany w magazynie i symbolizuje polski opór przeciwko sowietom we Lwowie oraz polskie dążenie do ochrony najświętszych polskich symboli narodowych, wśród których jest flaga – zaznaczył.
W kwietniu 2023 roku w drugiej instancji wydany został ostateczny wyrok, który mówił o tym, że wszystkie zmiany, które wprowadziliśmy z dr. Karolem Nawrockim na czele na wystawie stałej w Muzeum II Wojny Światowej, mogą się na niej ostać z wyjątkiem jednego: filmu kończącego wystawę, ponieważ ten również zdjęliśmy jako niemający związku z opowieścią, która dotyczyła II wojny światowej – kontynuował były zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
– Wszystkie pozostałe zmiany zostały na wystawie aż do niedawna, kiedy to dwaj z tych, którzy nas pozwali do sądu, podjęli decyzję i ją zrealizowali odnośnie wyrzucenia z wystawy stałej Muzeum II Wojny Światowej św. o. Maksymiliana Marii Kolbego, rtm. Witolda Pileckiego i bł. Rodziny Ulmów – mówił dr Marek Szymaniak.
radiomaryja.pl