DR J. J. KASPRZYK W 80. ROCZNICĘ OPERACJI „OSTRA BRAMA”: TO MOMENT, W KTÓRYM – PATRZĄC W OCZY ŻOŁNIERZOM AK – MUSIMY SOBIE ODPOWIEDZIEĆ NA PYTANIE, CZY BYLIBYŚMY W STANIE POŚWIĘCIĆ WSZYSTKO DLA WOLNOŚCI

Kiedy wracamy pamięcią do operacji „Ostra Brama” i akcji „Burza”, przede wszystkim oddajemy hołd żołnierzom Armii Krajowej. Oddajemy im hołd, bo oni uważali, że można i należy poświęcić swoje zdrowie i życie w obronie niepodległości, w obronie suwerenności. To niezwykle przejmujące chwile z punktu widzenia historii, ale też moment, w którym – patrząc w oczy żołnierzom Armii Krajowej – musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czym dla nas jest niepodległość i czy my, tak jak oni, bylibyśmy w stanie poświęcić wszystko dla wolności, dla suwerenności – mówił w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja dr Jan Józef Kasprzyk, historyk, były szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Mija 80. rocznica rozpoczęcia operacji „Ostra Brama”, której celem było odbicie z rąk Niemców Wilna przez żołnierzy Armii Krajowej. Miało to poprzedzić wkroczenie do miasta Armii Czerwonej, by udowodnić Sowietom polskość tych ziem.

– Istniało uzasadnione ryzyko, że okupację brunatną będzie zastępowała konsekwentnie okupacja czerwona. Dowództwo Armii Krajowej, działając zresztą z polecenia rządu Rzeczypospolitej rezydującego na uchodźstwie, podjęło w 1944 r. bardzo trudną decyzję mającą na celu przeprowadzenie szeregu akcji zbrojnych na dawnych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej, które to akcje miałyby z jednej strony wypierać straszliwego niemieckiego okupanta z tych ziem, a z drugiej strony miały być podejmowane w taki sposób, aby wkraczającą Armię Czerwoną witać w charakterze gospodarza – podkreślił dr Jan Józef Kasprzyk.

Te działania składały się na akcję „Burza”. Operacja „Ostra Brama”, rozpoczęta 7 lipca 1944 roku.

– W końcu czerwca 1944 r. płk Aleksander Krzyżanowski „Wilk”, dowódca połączonych okręgów wileńskiego i nowogrodzkiego Armii Krajowej, wydał rozkaz, w którym bardzo precyzyjnie określał, o co w tej walce chodzi. Otóż płk Krzyżanowski pisał: „Trzeba uderzyć na Wilno samodzielnie przed wkroczeniem wojsk radzieckich, walką żołnierza zadokumentować polskość i nienaruszalność ziem północno-wschodnich Rzeczypospolitej. Walka rozpoczęła się 7 lipca 1944 roku. Odbywała się w niezwykle trudnych warunkach. Niemcy przekształcili Wilno w niezwykle silną twierdzę. Wilna broniło prawie 17 tys. doborowych oddziałów niemieckich, przeciwko którym Armia Krajowa wystawili oddziały liczące zaledwie (…) ok. pięciu tys. żołnierzy – mówił historyk.

Doszło do zaciętych starć, które Armia Krajowa wygrywała mimo znacznej przewagi liczebnej wroga.

– W tym samym czasie do miasta zaczęły wkraczać oddziały Armii Czerwonej. 13 lipca, po prawie tygodniowej walce, na Górze Zamkowej, na resztkach Zamku Jagiellońskiego, załopotała biało-czerwona flaga. Miasto było w polskich rękach – opowiadał były szef UdSKiOR.

Oznaczało to realizację planu dowództwa AK.

– Niestety flaga biało-czerwona wisiała zaledwie kilka godzin. Dość szybko zastąpiła ją bolszewicka czerwona płachta i okazało się, że z marzeń o tym, że Wilno będzie polskim wyzwolonym miastem nic nie zostało. Sowieci podstępnie aresztowali zarówno Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka”, jak i sztab Armii Krajowej (…). Sowieci pokazali wtedy jasno, że mają swój pomysł na powojenną Polskę – zaznaczył gość „Aktualności dnia”.

Wilno, podobnie jak reszta Kresów Wschodnich, zostało zabrane Polsce po wojnie i wcielone do Związku Sowieckiego.

– Kiedy wracamy pamięcią do tamtych wydarzeń, przede wszystkim oddajemy hołd żołnierzom Armii Krajowej. (…) Oddajemy im hołd, bo oni uważali, że można i należy poświęcić swoje zdrowie i życie w obronie niepodległości, w obronie suwerenności i w imię zamanifestowania tego, że to Polska jest gospodarzem w mieście, które było okupowane przez Niemców. To niezwykle przejmujące chwile z punktu widzenia historii, ale też moment, w którym – patrząc w oczy żołnierzom Armii Krajowej – musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czym dla nas jest niepodległość i czy my, tak jak oni, bylibyśmy w stanie poświęcić wszystko dla wolności, dla suwerenności – mówił dr Jan Józef Kasprzyk.

Pomimo wielkiego poświęcenia Armii Krajowej i innych formacji niepodległościowych, Polska po wojnie trafiła do moskiewskiej strefy wpływów, a część jej ziem została wprost zagrabiona przez Związek Sowiecki. Koniec II wojny światowej stał się dla Polaków de facto początkiem kolejnej okupacji. Jedną z najbardziej brutalnych zbrodni komunistycznych popełnionych zaraz po wojnie była obława augustowska. Już wkrótce obchodzić będziemy 79. rocznicę tych tragicznych wydarzeń.

– Obława augustowska miała miejsce w lipcu 1945 r. i była bezprzykładnym polowaniem na ludzi, przeprowadzonym przez (…) jednostki Armii Czerwonej, NKWD, wspierane – niestety – przez oddziały tzw. Ludowego Wojska Polskiego pod dowództwem płk. Maksymiliana Sznepfa. Przeczesywano lasy, przeczesywano prawie sto miejscowości, aresztowano prawie siedem tys. Polaków za to, że wspierali polskie podziemie niepodległościowe, które nie pogodziło się z faktem, iż Polska znajdzie się w sowieckiej strefie wpływów. Z tych siedmiu tysięcy naszych rodaków aż 600 nie powróciło do swoich domów. Nie wiemy, gdzie zostali zamordowani, bo to, że zostali zamordowani, to rzecz pewna. Na początku tego wieku w archiwach KGB zostały odnalezione dokumenty świadczące o tym, że Beria i Stalin bezpośrednio podjęli decyzję o zamordowaniu tych 600 Polaków, którzy po prostu świadczyli o tym, że chcą pomagać podziemiu niepodległościowemu w zwalczaniu nowej – czerwonej – okupacji – opowiadał historyk.

Więźniowie zostali wywiezieni w nieznane miejsce i tam zamordowani. Ich szczątki najprawdopodobniej spoczywają na terenie obecnej Białorusi, a dokładniej na kawałku ziemi, który miał należeć pierwotnie do Polski, ale z niejasnych powodów objęto go drobną korektą graniczną, tak jakby chciano w ten sposób zatrzeć ślady. Obecne władze tego kraju – podobnie jak władze Rosji – odmawiają pomocy w wyjaśnieniu tej zbrodni.

 

 

radiomaryja.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj