Awantura o podręczniki szkolne

fot: youtube

Nowy rok szkolny za rogiem, a w szkołach zamieszanie z podręcznikami. Komunikaty resortu edukacji są spóźnione, bo wielu uczniów jest już gotowych na rozpoczęcie nauki.

Resort edukacji podtrzymuje, że ograniczenie treści, jakie znalazły się w programach nauczania, nie wymaga sięgania po nowe podręczniki. Część rodziców już jednak zdążyła je kupić, bo oczekiwały tego od nich szkoły. I nie wynika to z „widzimisię” nauczycieli, ale z tego, że np. ćwiczenia dla ucznia będą kompatybilne wyłącznie z nową, ale już nie ze starą wersją podręcznika. Wszyscy nowych podręczników nie dostaną, bo technicznie nie ma takiej możliwości. Była małopolska kurator oświaty, Barbara Nowak, mówiła, że za chaos odpowiada resort edukacji.

– Spowodowali wielkie zamieszanie w szkole. Są dodruki w tej chwili podręczników, w których informacje nieprzyswajane przez uczniów są obwiedzione obwódkami czy – jak ja to nazywam – klepsydrą nauki polskiej i to są te miejsca, których uczeń nie musi znać – wyjaśniła Barbara Nowak, była małopolska kurator oświaty, radna Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku małopolskim.

Jeśli nauczyciel nie skorzysta z nowego podręcznika, będzie musiał sam wskazać uczniom, czego mają się uczyć, a jakie treści mogą pominąć. Barbara Nowak ostrzega, że nauka w szkole nie może wyglądać w taki sposób, że uczeń zajrzy do podręcznika wyłącznie dla pojedynczych definicji wskazanych przez nauczyciela.

– Za ten bałagan jest odpowiedzialne ministerstwo, które w ten sposób, autorytarnie odrzuca informację, które do tej pory były przez uczniów przecież bez problemów przekazywane i przyswajane – oceniła Barbara Nowak.

Rok szkolny rozpocznie się za kilka dni.

TV Trwam News

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj