P. Jaki: D. Tusk uważa, że jego najważniejszym zadaniem jest zemszczenie się za osiem lat, kiedy nie był u władzy i konsekwentnie to realizuje

fot: youtube

W tej chwili, zamiast samodzielnej polityki, prowadzona jest polityka podporządkowana, w której najważniejszym celem jest to, by nasi niemieccy zarządcy w postaci Tuska i jego ekipy mieli różnego rodzaju indywidualne przywileje w zamian za to, że państwo nie będzie się rozwijać, będzie wstrzymywało wszystkie inwestycje, które byłyby konkurencją dla Niemiec – powiedział europoseł Suwerennej Polski, Patryk Jaki, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Koalicja Donalda Tuska, pomimo składanych przed wyborami obietnic, spotyka się z rosnącą krytyką za brak ich realizacji. Wielu zarzuca obecnemu rządowi nieskuteczność we wprowadzaniu reform, które miałyby poprawić jakość życia obywateli. Choć Tusk deklarował priorytetowe traktowanie problemów gospodarczych i społecznych, konkretne działania wciąż pozostają w fazie pustych obietnic.

Patryk Jaki wskazał, że w budżecie jest coraz mniej pieniędzy, pomimo tego, że Tusk przywrócił podatki na żywność, a Komisja Europejska objęła Polskę procedurą nadmiernego deficytu.

– Można zapytać, jak to się dzieje, że budżet, mimo tego, że podatki są coraz większe, staje się coraz bardziej zadłużony. Moim zdaniem odpowiedź jest prosta. Dzieje się tak za każdym razem, kiedy państwo nie prowadzi samodzielnej polityki, a jest tylko substytutem podporządkowanym niemieckiej czy europejskiej gospodarce. Nie chcą prowadzić żadnych samodzielnych projektów. Najlepszym tego przykładem są kluczowe polskie spółki. Największa polska spółka, jaką jest Orlen, w każdy dzień paraliżu decyzyjnego w tej spółce (…) ma straty liczone w milionach. (…) To są pieniądze, które budżet państwa – czyli my wszyscy, bo my jesteśmy właścicielami tej spółki – traci bezpowrotnie – podkreślił europoseł Suwerennej Polski.

Dodał, że znaczne słabsze zyski Orlenu są wynikiem kompletnego paraliżu zarządzania. Strategiczne inwestycje, które zostały podjęte przez poprzedni zarząd, zostały wstrzymane – zaznaczył polityk.

– Przez ostatnie pół roku w tej firmie niczym innym się nie zajmują, tylko szukaniem „pisowców”, zwalnianiem doświadczonych menedżerów. Tą spółką nikt nie zarządza. Tam jest wyłącznie polityka – zwrócił uwagę gość Radia Maryja.

Patryk Jaki wskazał, że Orlen jest tylko jednym z wielu przykładów. Jak zauważył, podobnie jest w Jastrzębskiej Spółce Węglowej czy w PKP Cargo.

– To jest wynik tego wszystkiego, że w tej chwili, zamiast samodzielnej polityki, prowadzona jest polityka podporządkowana, w której najważniejszym celem jest to, by nasi niemieccy zarządcy w postaci Tuska i jego ekipy mieli różnego rodzaju indywidualne przywileje w zamian za to, że państwo nie będzie się rozwijać, będzie wstrzymywało wszystkie inwestycje, które byłyby konkurencją dla Niemiec. Tutaj też posłużę się konkretem. Centralny Port Komunikacyjny, czyli konkurencja dla Niemiec – wstrzymana; rozbudowa handlu na Odrze – wstrzymana; porty zbożowe – wstrzymane; porty kontenerowe – wstrzymane; czy fabryka amunicji. Tam, gdzie Polacy mogliby się bogacić kosztem Niemiec, wszystkie inwestycje są wstrzymywane. W zamian za to Tusk i jego ekipa otrzymują różnego rodzaju indywidualne nagrody od Niemiec, które pomogły wrócić Tuskowi do władzy – mówił europoseł Suwerennej Polski.

Dodał, że jest wiele przykładów z historii, które pokazują, że w momencie, gdy Polska nie prowadziła samodzielnej polityki, wykorzystywała tylko ułamek swojego potencjału. Gość Radia Maryja zwrócił uwagę, że to powinien być wskaźnik dla Polaków, która polityka jest skuteczniejsza. Polska za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy stawała się potęgą, a Donald Tusk i jego ekipa mają do zaproponowania Polakom jedynie program „zemsta plus” – stwierdził Patryk Jaki.

– Tusk uważa, że jego najważniejszym zadaniem jest zemszczenie się za osiem lat, kiedy nie był u władzy i konsekwentnie to realizuje. On realizuje po prostu polecenie zewnętrzne, Niemiec, które ma się odbywać w dwóch etapach: pierwszy etap taktyczny – to znaczy wstrzymanie wszystkich inwestycji, które zagrażają Niemcom; drugi etap – zniszczenie siły politycznej, która byłaby w stanie do tych inwestycji wrócić. To jest nawiązanie do jego słynnej konferencji, dlatego że jest wypisz wymaluj, jak konferencje Putina czy Łukaszenki, gdzie wskazał, że ukradziono 100 miliardów, wskazał winnych, a teraz trzeba szukać dowodów. Zaangażował cały aparat państwa, wskazując, że mamy już „winnych”, a teraz szukajmy dowodów – podsumował polityk.

 

radiomaryja.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj