Demokracja jest wtedy, kiedy są rządzący i kiedy jest opozycja, która recenzuje rządzących. W sytuacji, w której zostało zamknięte finansowanie, jeżeli chodzi opozycję, to zamknięta też jest opozycja. Przecież chodzi o reprezentację, bo jesteśmy reprezentacją narodu. To 7 milionów 600 tysięcy Polaków zagłosowało na PiS, więc próbują odebrać reprezentację tej części naszego narodu, która zagłosowała na naszą partię – powiedział Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS, były wiceprezes Rady Ministrów, były szef MON, w piątkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego może stracić nawet 90 mln złotych [czytaj więcej].
– Jest to skandaliczna decyzja. Chodzi o to, żeby domknąć system, zniszczyć Prawo i Sprawiedliwość, a więc żeby zabrać możliwość reprezentacji dla ponad 7 mln 600 tys. Polaków, którzy oddali swoje głosy na PiS jesienią ubiegłego roku. To wszystko odbywa się w kontekście przyszłorocznych wyborów prezydenckich. „Koalicji 13 grudnia” zależy na tym, żeby to ich kandydat wygrał wybory, żeby maksymalnie osłabić kandydata PiS, odbierając pieniądze. Temu służy także projekt budżetu na rok 2025, który jest zupełnie nierealistyczny, a został przedstawiony przez rząd Tuska, zakładający prawie 300 mld złotych deficytu. Tu chodzi o prezydencką kampanię wybroczą, która ma być po prostu nierówna. Kandydat „koalicji 13 grudnia” ma wygrać, a ta wygrana oznacza domknięcie systemu, czyli m. in. oznacza zgodę na podwyższenie wieku emerytalnego, zgodę na wszystko to, co związane jest z LGBT, z Zielonym Ładem, z podwyższeniem opłaty za ETS – zaznaczył Mariusz Błaszczak.
Dlatego – jak wyjaśnił – trzeba zrobić wszystko, aby się temu przeciwstawić.
– Możemy się temu przeciwstawić. Tu liczę również na słuchaczy Radia Maryja, którzy nie będą się godzić na tego rodzaju praktyki – akcentował przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.
PiS zapowiada skargę ws. decyzji PKW do Sądu Najwyższego.
– Złożymy odwołanie do Sądu Najwyższego. Takie jest prawo, ale mówiąc wprost, możemy się spodziewać tego, że nawet jeżeli Sąd Najwyższy przyzna nam rację, to decyzja SN nie będzie przestrzegana przez tych, którzy rządzą dziś Polską. Oni już wielokrotnie to udowodnili. Zresztą wczoraj ich przedstawiciele z Państwowej Komisji Wyborczej, która została przekształcona w Partyjną Komisję Wyborczą, o tym wprost mówili. Mówił o tym i Ryszard Kalisz – przedstawiciel Lewicy, i mówił o tym również przedstawiciel Platformy Obywatelskiej. Grozi nam to, że w ogóle skasują finansowanie PiS, gdyż to ma służyć, aby zmienić ustrój w naszym kraju – wskazał.
Gość Radia Maryja wyjaśnił jednocześnie, że w instytucji PKW panują podwójne standardy.
– Inaczej potraktowano sprawozdanie Platformy Obywatelskiej i innych partii, a inaczej PiS. Zresztą członkowie PKW z ramienia „koalicji 13 grudnia” sami przyznają, że inaczej traktowali sprawozdanie Prawa i Sprawiedliwości – przypomniał polityk.
Mariusz Błaszczak przyznał, że takie działanie zmienia ustrój w państwie.
– Demokracja jest wtedy, kiedy są rządzący i kiedy jest opozycja, która recenzuje rządzących. W sytuacji, w której zostało zamknięte finansowanie, jeżeli chodzi opozycję, to zamknięta też jest opozycja. Przecież chodzi o reprezentację, bo jesteśmy reprezentacją narodu. To 7 milionów 600 tysięcy Polaków zagłosowało na PiS, więc próbują odebrać reprezentację tej części naszego narodu, która zagłosowała na naszą partię – ocenił.
Jak zaznaczył przewodniczący KP PiS, „projekt budżetu przyjęty przez rząd Donalda Tuska jest jednym wielkim oszustwem”.
– To się nie spina. Z całą pewnością ten budżet będzie zmieniany po wyborach prezydenckich i wtedy powiedzą tą swoją starą śpiewkę, że nie ma pieniędzy i nie będzie. Popatrzmy, co dzieje się np. w edukacji, w szkołach. Oni będą demoralizować dzieci poprzez te wszystkie programy, które chcą wprowadzać. Zobaczmy, co się dzieje na zachodzie Europy, jeżeli chodzi o kryzys migracyjny. Przecież w Niemczech kilka dni temu doszło do zasztyletowania trzech osób, pięć osób zostało ranionych przez migranta z Bliskiego Wschodu. To wszystko trzeba zatrzymać i to może zatrzymać tylko Prawo i Sprawiedliwość i kandydat PiS, który zostałby prezydentem RP. Jeśli wybory prezydenckie wygra kandydat „koalicji 13 grudnia”, to on na to wszystko, co dla Polski jest złe, się zgodzi – akcentował były wiceprezes Rady Ministrów.
Po czwartkowej decyzji PKW mecenas Roman Giertych chce przeszkodzić Prawu i Sprawiedliwości w zbieraniu funduszy na utrzymanie partii.
– Wpisy mecenasa, który jest bardzo ważnym politykiem, bo przecież nie poniósł konsekwencji w sprawie, w której jego klubowy kolega konsekwencje poniósł (chodzi o głosowanie dotyczące aborcji), a więc jest potrzebny Tuskowi, próbują zastraszyć opinię publiczną. Chodzi o darowiznę na PiS, nie o zbiórkę pieniędzy. Wpłata darowizny jest jak najbardziej legalna – zaznaczył gość Radia Maryja.
radiomaryja.pl