Niewłaściwa struktura zatrudnienia to jedno, ale drugą przyczyną, dla której mamy taki problem (…), jest fatalna polityka transportowa państwa. Trzeba pamiętać, że jeszcze nie tak dawno udział kolei w rynku transportowym wynosił około 30 proc. przewozów, a dzisiaj jest to niespełna 10 procent. (…) W warunkach polskich bardziej opłaca się zatrudnić 50 tirów do przewiezienia 50 kontenerów, niż jeden pociąg, który te kontenery przewiezie. Dlaczego? Dlatego że dostęp do infrastruktury drogowej dla przewoźników towarowych jest praktycznie bezpłatny. (…) Natomiast stawki dostępu do infrastruktury kolejowej są jednymi z najwyższych w Europie – powiedział prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce, Leszek Miętek, w czwartkowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.
PKP Cargo zwalnia swoich pracowników. Już w lipcu zarząd spółki ogłosił, że zwolnienia grupowe dotkną do 30 proc. zatrudnionych. Jak wskazał Leszek Miętek, to jest wielki dramat, ponieważ zwolnionych zostaje ponad 4 tys. pracowników.
– Dla mnie jako działacza związkowego to jest po prostu czarny dzień, ale my te kwestie przewidywaliśmy. Jako związki zawodowe już od 2020 roku mamy potwierdzone formalne pisma. Występowaliśmy do zarządów, do rady nadzorczej, do premiera, do ministra infrastruktury, do ministra aktywów państwowych, aby skłonić zarząd do tego, żeby zechciał właściwie zarządzać spółką, żeby wdrożył proces naprawczy i proces restrukturyzacyjny, bo widzieliśmy, że niestety spółka tak przewymiarowana, źle zarządzana, spółka z bardzo długimi procesami decyzyjnymi, handlowymi i operacyjnymi, nie jest w stanie konkurować na rynku – podkreślił.
Dodał, że spółka Cargo jest sprywatyzowana na giełdzie, a do tego funkcjonuje na bardzo zażartym rynku transportu towarów kolejowych, gdzie funkcjonuje kilkadziesiąt spółek. Prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce wskazał, że walka jest tym większa, im mniej tych towarów jest do przewiezienia.
– Niewłaściwa struktura zatrudnienia to jedno, ale drugą przyczyną, dla której mamy taki problem (…), jest fatalna polityka transportowa państwa. Trzeba pamiętać, że jeszcze nie tak dawno udział kolei w rynku transportowym wynosił około 30 proc. przewozów, a dzisiaj jest to niespełna 10 procent. (…) W warunkach polskich bardziej opłaca się zatrudnić 50 tirów do przewiezienia 50 kontenerów, niż jeden pociąg, który te kontenery przewiezie. Dlaczego? Dlatego że dostęp do infrastruktury drogowej dla przewoźników towarowych jest praktycznie bezpłatny. (…) Natomiast stawki dostępu do infrastruktury kolejowej są jednymi z najwyższych w Europie – zwrócił uwagę gość TV Trwam.
Niestety – jak zaznaczył Leszek Miętek – proces się pogłębił. Dodał, że mamy olbrzymie lobby samochodowe, a społeczeństwo też nie reaguje, chociaż na polskich drogach giną tysiące ludzi.
– Ktoś, kto chce coś przewieźć, to patrzy na wiele czynników, ale takim decydującym czynnikiem jest cena. Transport drogowy nie ponosi kosztów dostępu do infrastruktury, bo to społeczeństwo płaci na drogi, na utrzymanie, na budowę dróg, z podatków, a w kolei, żeby przewieźć towar choćby na jeden kilometr, trzeba zapłacić za dostęp do infrastruktury kolejowej, a to płacą przewoźnicy kolejowi. Dlatego nie są konkurencyjni – wyjaśnił.
Prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce wskazał, że na PKP Cargo spoczywają obowiązki zapewnienia bezpiecznego transportu specjalnego na okoliczności zagrożenia militarnego. Do tego trzeba się przygotować – dodał.
– Apelujemy do ministra obrony narodowej, żeby się po prostu zainteresować, chociażby w kontekście również bardzo poważnej sytuacji w spółce córce PKP Cargo, jakim jest CargoTabor. To jest spółka wyspecjalizowana w procesach naprawczych wagonów kolejowych. Jeżeli zmarnujemy ten potencjał, to przecież będziemy musieli kupować (…) tabor kolejowy. To jest bez sensu, bo naszych ludzi będziemy zwalniać, a tam będziemy kupować, zamiast odbudowywać nasz rynek. Te sprawy są niezwykle poważne, a PKP Cargo – jako narodowy przewoźnik – jest przeznaczony do przewozów specjalnych na wypadek zagrożenia, ale również do przewozów przy dużych inwestycjach infrastrukturalnych w Polsce – zaznaczył Leszek Miętek.
Gość „Polskiego punktu widzenia” zwrócił uwagę, że proces zwalniania 4 tys. pracowników jest bardzo bolesny, ale trzeba patrzeć przez pryzmat ratowania 10 tys. miejsc pracy.
– Jeżeli nie zmieni się polityka transportowa, jeżeli na kolei nie pojawią się ładunki do przewozu (…), to w samym Cargo po nowym roku znowu będzie do zwolnienia 4 tys. ludzi, ale oprócz Cargo będą do zwolnienia także pracownicy w innych spółkach kolejowych – podkreślił.
radiomaryja.pl