Mam wrażenie, że chodziło o to, żeby palcem wskazać winnego nie najlepszych wyników olimpijskich. Minister uznał, że jako winnych wskaże działaczy polskich związków sportowych i prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl-u) jako twarzy ruchu olimpijskiego w Polsce. Uważam, że jest to naprawdę niepotrzebne i że polskiemu sportowi to nie pomaga, a tylko szkodzi. Wycofywanie się sponsorów z polskiego sportu, robienie atmosfery wokół polskiego sportu, że tam jest coś nie tak, że tam dochodzi do jakichś nadużyć, że tam być może działa kasta działaczy, którzy kosztem zawodników żyją sobie wygodnie i podróżują po świecie, jest po pierwsze nieprawdziwe, bo w większości przypadków tak to nie wygląda, a po drugie jest szkodliwe dla polskiego sportu i pozyskiwania funduszy dla polskiego sportu. Bez funduszy nie da się zbudować silnego sportu – podkreślił Kamil Bortniczuk, b. minister sportu, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja, odnosząc się do medialnych doniesień na temat Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
W Głuchołazach w niedzielę żywioł zerwał tymczasowy most. O obecnej sytuacji w tej miejscowości poinformował Kamil Bortniczuk.
– Jest to krajobraz jak po wojnie. W drugi dzień po przejściu kataklizmu ludzie się jednoczą, solidaryzują, pracują ramię w ramię ze sobą, ze służbami, które też trzeba pochwalić, bo bardzo intensywnie widać pracę zarówno strażaków, jak i energetyków lokalnych, wodociągowców, żeby udrożnić to, co możliwe, przywrócić dostępność mediów – relacjonował.
Gość Radia Maryja opowiedział także, czego potrzebują i w jakiej sytuacji są mieszkańcy Głuchołaza.
– Pomocy jest bardzo wiele, chociaż oczywiście pewnie nie jest to stopień wystarczający i potrzeby się zmieniają. Tak, jak w pierwszych godzinach potrzebna była woda i prowiant, tak w kolejnych godzinach, dniach bardziej brakowało i brakuje środków czystości, środków do sprzątania. Teraz mieszkańcy sprzątają swoje domy. Chcą je doprowadzić do stanu, który będzie pozwalał możliwie jak najszybciej rozpocząć remont, a później potrzebne będą elementy wyposażenia tych wyremontowanych domostw (…). Już nie mówiąc o środkach finansowych, które będą niezbędne dla lokalnych samorządów z perspektywy odbudowy dróg, chodników, mostów, infrastruktury doprowadzającej media itd. – wyjaśnił.
Gość Radia Maryja odniósł się również do sprawy związanej z Polskim Komitetem Olimpijskim i kontrowersjami wokół prezesa tej instytucji.
– Prezes PKOl-u nie jest powołany przez żadne ciało polityczne, więc partia, która sprawuje rządy, nie ma wpływu na to, kto jest prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. PKOl jest niezależną, samorządną organizacją, którą tworzą przede wszystkim polskie związki sportowe w sportach olimpijskich i nieolimpijskich. W związku z tym to przedstawiciele tychże związków na mocy statutu PKOl-u wybierają jego prezesa. Z zażenowaniem obserwuję to, jak polski sport został przez obecną ekipę rządową wpleciony w polsko-polską wojenkę. Nie trzeba było wiele czasu, żeby obszar, który był wcześniej – wydaje mi się – tą wojną nie objęty. Jako minister sportu i turystyki starałem się od tej bieżącej polityki odcinać, bo wiem, że na trybunach siedzą ludzie o różnych poglądach i wrażliwości, popierający różne partie polityczne i wszyscy zasługują na to, żeby wspierać polski sport i żeby polski sport przynosił im powody do dumy i radości – podkreślił.
– Mam wrażenie, że chodziło o to, żeby palcem wskazać winnego nie najlepszych wyników olimpijskich. Minister uznał, że jako winnych wskaże działaczy polskich związków sportowych i prezesa PKOl-u jako twarzy ruchu olimpijskiego w Polsce. Uważam, że jest to naprawdę niepotrzebne i że polskiemu sportowi to nie pomaga, a tylko szkodzi. Wycofywanie się sponsorów z polskiego sportu, robienie atmosfery wokół polskiego sportu, że tam jest coś nie tak, że tam dochodzi do nadużyć, że tam być może działa kasta działaczy, którzy kosztem zawodników żyją sobie wygodnie i podróżują po świecie, jest po pierwsze nieprawdziwe, bo w większości przypadków tak to nie wygląda, a po drugie jest szkodliwe dla polskiego sportu i pozyskiwania funduszy dla polskiego sportu. Bez funduszy nie da się zbudować silnego sportu. Takie mamy realia – podsumował gość Radia Maryja.
radiomaryja.pl